watek moich ogonow.... TY[le]JEMY???

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie wrz 02, 2007 20:01

Aleksandra59 pisze:No to czarno-biały koteczek, jest koteczkiem czekoladowo-białym :wink:
Mam taki sam problem z Mimi, tylko ona tricolorka z dużą ilością rudego :?
A mam pytanko - te wyliczenia, o których była mowa na stronie Makumby - to jakie: matematyczne, fizyczne, ekonomiczne :roll:


to troche niebezpieczne byc czekoladowym w moim otoczeniu... bo ja uwielbiam jesc czekolade :twisted:

a jesli chodzi o wyliczenia: matematyczno-finansowe :wink: tzn. uzywam modelu matematycznego do wyceny opcji, a wyliczenia robie sobie w programie o wiele mowiacej nazwie Mathematica :D [taki bardzo porzadny software matematyczny]. Jak juz mam wyliczenia... to teraz "tylko" siasc i spisac :roll:

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Nie wrz 02, 2007 20:15

Ale to czekoladowe, to tak pod spodem, więc raczej nie pochłoniesz bo najpierw musiałabyś zjeść czarne, to na początku :lol: :ryk:
Ja tam głosno będę - hmmmm, wycena opcji :? Kilka -naście, -dziesiąt wycen w swoim życiu zrobiłam, ale było to dawno i wyceniałam wartość przedsiębiorstw :wink: Od finansów już odlazłam, ale te opcje mnie zaciekawiły, to cos z giełdą ma wspólnego? :roll:
Przepraszam, że to nie w kocim "temacie", alem się mocno zainteresowała :?

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 02, 2007 21:28

Aleksandra59 pisze:Ale to czekoladowe, to tak pod spodem, więc raczej nie pochłoniesz bo najpierw musiałabyś zjeść czarne, to na początku :lol: :ryk:


No wlasnie jeszcze nie ustalilam czy na wierzchu jest czarne a czekoladowe pod spodem, czy odwrotnie :roll: a to wazne... bo czarne moze oznaczac lukrecje - a ona jest bardzo nie smaczna [tylko Dunczycy i Szwedzi potrafia ja jesc a i tak podobno dzieci musza sie dopiero nauczyc zeby lubic ten smak, hehe]. wiec jezeli czarne u gory - lepiej nie smakowac... ale jezlei czekoladowe - no to mozna chociaz polizac :lol:

Aleksandra59 pisze:Ja tam głosno będę - hmmmm, wycena opcji :? Kilka -naście, -dziesiąt wycen w swoim życiu zrobiłam, ale było to dawno i wyceniałam wartość przedsiębiorstw :wink: Od finansów już odlazłam, ale te opcje mnie zaciekawiły, to cos z giełdą ma wspólnego? :roll:
Przepraszam, że to nie w kocim "temacie", alem się mocno zainteresowała :?


To ja w takim wypadku odpowiem troche mniejszym drukiem - ale nie tym najmniejszym :wink:
zakladam, ze instrument podstawowy ma znany rozklad statystyczny [konkretnie: rozklad zwany Variance Gamma]. Tym dlaczego taki rozklad jest dobry nie zajmuje sie szczegolowo, polegam na wynikach, ktore mam z innych prac [analiza statytyczna przeprowadzona przez autorow artykulu do ktorego sie odnosze wykazala dobre dopasowanie rozkladu do danych, dane brali z Indeksu S&P500].

Kazdy rozklad prawdopodobienstwa mozna opisac pewna funkcja [zwana funkcja charakterystyczna], ktora zachowuje wazne wlasciwosci rozkladu a jednoczesnie jest latwa do dalszej "obrobki". I to w jaki sposob ja uzyskuje cene opcji to jest wlasnie ta "obrobka" funkcji charakterystycznej rozkladu. Analityczne wzor na cene uzyskuje przy uzyciu tzw. Transformaty Fouriera, a zeby moc to policzyc na komputerze - algorytmu Fast Fourier Transform.

A na koniec zeby sie przekonac, ze ta cena, ktora uzyskalam przy uzyciu transformaty Fouriera ma sens, wyliczam sobie cene inna metoda [Monte Carlo czyli symuluje wyplaty opcji, licze srednia i dyskontuje].

Nie wiem co by tu jeszcze ciekawego napisac - w skrocie to tyle.

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Nie wrz 02, 2007 21:58

No i znowu starsza pani :wink: musiała ciche czytać :lol: No to z tego cichego to ja zrozumiałam tylko "dyskontuję" :? reszta to jest to czego nie lubie - statystyka i rachunek prawdopodobienstwa, jeżeli dobrze zrozumiałam :oops: .
To ja juz wolę o czarnej lukrecji gadać - pamietam wiele lat temu w Londynie czyms takim mnie poczęstowano - obrzydlistwo :evil: Robili z tego namiastkę cukierków - podobno to zdrowe :twisted:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 02, 2007 22:21

Aleksandra59 pisze:No i znowu starsza pani :wink: musiała ciche czytać :lol:


Ojej, czcionka 9 tez nie dobra? Myslalam, ze tylko czcionka 7 budzi protesty... [A tak na marginesie - co wyjdzie jezeli bedzie sie pisac czcionka 7 i wlaczy jednoczesnie caps lock -- czy to bedzie cichy wrzask? a moze glosny szept...?]

Aleksandra59 pisze:No to z tego cichego to ja zrozumiałam tylko "dyskontuję" :? reszta to jest to czego nie lubie - statystyka i rachunek prawdopodobienstwa, jeżeli dobrze zrozumiałam :oops:
To ja juz wolę o czarnej lukrecji gadać - pamietam wiele lat temu w Londynie czyms takim mnie poczęstowano - obrzydlistwo :evil: Robili z tego namiastkę cukierków - podobno to zdrowe :twisted:


Hehe, kupilam kiedys w Gammle By [czyli Starym Miescie] w Aarhus kolorowe cukierki wyrabiane wg tradycyjnej receptury. Bardzo byly fajne, tylko polowa nie nadawala sie do jedzenia [domieszka lukrecji :x ] i po wlozeniu takiego do buzi czlowiek od razu kierowal sie do kosza na smieci :roll:
Innym razem, tez w Danii, zalozylam sie z pewnym Slowakiem kto dluzej wytrzyma z cukierkiem lukrecowym z buzi... wygralam :lol:

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Nie wrz 02, 2007 22:40

No przeciez z tego ostatniego cichego sie śmiałam, bez przesady 9' jest ok :wink:
Co do 7' z caps lock-iem, to raczej szept sceniczny najbardziej mi odpowiada, tj. drzemy mordę po cichu :ryk:
Co do "zdrowych" cukierków z lukrecja - one miały przedziwne kształty. Najdardziej zapamietałam takiego cukierka - węża, co kojarzyło mi się z asfaltem w tempetaturze 30 st.C przerobionym na powyższego węża :wink: Cukierek miał oczywiscie temperaturę pokojową :roll:

Aleksandra59

 
Posty: 12973
Od: Czw lip 05, 2007 21:15
Lokalizacja: Warszawa, Wilanów

Post » Nie wrz 02, 2007 23:32

Aleksandra59 pisze:Co do 7' z caps lock-iem, to raczej szept sceniczny najbardziej mi odpowiada, tj. drzemy mordę po cichu :ryk:


Jezeli czcionka 9 jest ok, to zeby zbyt duzo nie offtopowac, to napisze mala czcionka:
Jak juz schodzimy na takie tematy, przypomniala mi sie historia zza kulis opery... gdy jeden aktor pytal sie innego stojacego za kulisami czy nie widzial jego... sztucznej szczeki... bo mu wypadla 8O
Ten drugi odpowiedzial, ze owszem widzial jakas sztuczna szczeke lezaca po drugiej stronie sceny :lol: na co w odpowiedzi uslyszal "Niestety to nie moja, przymierzalem" Obrazek


:ryk:


A wracajac do kocich tematow - czy ja dobrze pamietam, ze kotom zaczynaja wypadac mleczne zeby w 4tym miesiacu? Bartek juz za 8 dni bedzie mial 4 miesiace 8)

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Śro paź 31, 2007 23:52

...nie idzie mi najlepiej z chronologia wydarzen z zycia moich kotow...
no ale jako,z e to moj watek... to chyba kazdy sie domyslal, ze bedzie to poemat dygresyjny...

teraz o Bartku...
w przyszla srode zawoze go na kastracje... Obrazek moje malenstwo oddaje innym do ciecia... uuuuu! bardzo mi niefajnie [chociaz to nie mnie beda cos ucinac...]
Obrazek
a jeszcze do tego - ze wzgledow bezpieczenstwa- po zawiezieniu Bartka na 9 bede mogla go zabrac dopiero po 3 Obrazek

caly dzien wzielam wolny, zeby moc sie Malym opiekowac, a tu sie okazuje, ze ktos inny bedzie go dogladal :roll: no niby dobrze, bo jakby cos sie dzialo to i tak bym musiala zawozic do weta...

...ale ...moje malenstwo... Obrazek

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Czw lis 01, 2007 0:12

varulv pisze:...nie idzie mi najlepiej z chronologia wydarzen z zycia moich kotow...
no ale jako,z e to moj watek... to chyba kazdy sie domyslal, ze bedzie to poemat dygresyjny...

teraz o Bartku...
w przyszla srode zawoze go na kastracje... Obrazek moje malenstwo oddaje innym do ciecia... uuuuu! bardzo mi niefajnie [chociaz to nie mnie beda cos ucinac...]
Obrazek
a jeszcze do tego - ze wzgledow bezpieczenstwa- po zawiezieniu Bartka na 9 bede mogla go zabrac dopiero po 3 Obrazek

caly dzien wzielam wolny, zeby moc sie Malym opiekowac, a tu sie okazuje, ze ktos inny bedzie go dogladal :roll: no niby dobrze, bo jakby cos sie dzialo to i tak bym musiala zawozic do weta...

...ale ...moje malenstwo... Obrazek


nic się nie bój, zanim odbierzesz swoje maleństwo ono i tak niewiele będzie wiedziało o otaczającym świecie :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lis 01, 2007 0:25

Femka pisze:nic się nie bój, zanim odbierzesz swoje maleństwo ono i tak niewiele będzie wiedziało o otaczającym świecie :D


jak odbiore ma byc juz troche bardziej obudzone, ale nadal zupelnie "nietrzezwe"...

straszne bedzie to, ze nieszczesliwego i placzacego Bartka bede zawozila gdzies i zostawiala -- serce chyba pokroi mi sie w kosteczke...
a druga rzecz to sama kastracja -- generalnie kazdy zabieg/operacja jest niemily, a kastracja jest niemila dodatkowo :?

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Czw lis 01, 2007 0:37

varulv pisze:
Femka pisze:nic się nie bój, zanim odbierzesz swoje maleństwo ono i tak niewiele będzie wiedziało o otaczającym świecie :D


jak odbiore ma byc juz troche bardziej obudzone, ale nadal zupelnie "nietrzezwe"...

straszne bedzie to, ze nieszczesliwego i placzacego Bartka bede zawozila gdzies i zostawiala -- serce chyba pokroi mi sie w kosteczke...
a druga rzecz to sama kastracja -- generalnie kazdy zabieg/operacja jest niemily, a kastracja jest niemila dodatkowo :?



czytam z rozczuleniem o Twoich obawach i bardzo dobrze Cię rozumiem. sama zobaczysz, że nie było sie czym martwić. Ale co innego się madrzyć, a co innego patrzeć na swojego pupila z ranką w miejscu klejnotów :D trzymam kciuki i przesyłam dobrą energię :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lis 01, 2007 0:49

Femka pisze:czytam z rozczuleniem o Twoich obawach i bardzo dobrze Cię rozumiem. sama zobaczysz, że nie było sie czym martwić. Ale co innego się madrzyć, a co innego patrzeć na swojego pupila z ranką w miejscu klejnotów :D trzymam kciuki i przesyłam dobrą energię :D



dziekuje :D
podziele sie dobra energia z Glownym Zainteresowanym [chwilowo spi na moim plecaku].


Jak dotad mialam same kotki, ale ich sterylizacje tez bardzo przezywalam... Ale one byly juz doroslejsze [pierwsza, czyli Tusia zostala wysterylizowana dopiero w wieku 3-4 lata, a Zuza jakos po skonczeniu roku]. Zas Maly jest dopiero malym gnojkiem, 6 miesiecznym chlopczykiem, ktory wiele razy dziennie wola "pobaw sie ze mna", "ja chce na dwor", "chce jesc" albo "przytul!" [czesto nie wiem o ktore akurat chodzi... :lol: ]. Prawie zawsze gdy Bartek wola [takim dzieciecym donosnym glosikiem, czesto brzmiacym zalosnie lub placzliwie] staram sie dowiedziec o co mu chodzi - bo przeciez nie moze byc tak, zeby dziecko nieszczeliwe chodzilo...
No i jak tu mam Malego zostawic w czyichs strasznych łapiszczach???

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Pt lis 02, 2007 0:13

:D

bosze to Bartuś już taki duży chłop jest 8O
jak ten czas szybko mija :oops:


trzymam kciuki oczywiście za malucha i za Ciebie :wink:

ja doskonale wiem co przezywasz :roll:
bo ja sama Kaja oddawałam wetom jak jakimś barbarzyńcom którzy mi psi chcą skrzywdzić :evil:
a chcieli mu tylko ząbki oczyścić :roll:

o Kirze podcak sterylki to ja już nie wspomnę :roll:
zawał serca i obgryzanie paznokci przez cały zabieg

ale skończyło sie wszystko dobrze :wink: :D

więc i ty nie bój
bądź dzielna :lol:
i kciuki są :ok:

pozdrowienia dla kotulców
i dla Dużych

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt lis 02, 2007 0:27

Duzy chlop, oj duzy :D
szczegolnie to widac gdy dwa ogony jedza naraz. wtedy widac, ze ten mniejszy ogonek ma wymiary juz prawie takie jak ten wiekszy :lol: ale gdy chodzi widac jeszcze, ze duzo chudszy i drobniejszy...


dziekuje bardzo za kciuki!!!

i przekazuje pozdrowienia, takie ze szczegolnym uwzglednieniem gwiazdy filmowej - Kaja 8)

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Pt lis 02, 2007 0:40

Ciotkę varulv to trzeba obstukać :twisted:
Ktoż to widział! Zaniedbać swój wątek i nie zaglądać do niego prawie 2 miesiące?
A co się działo przez te 2 miesiące? Koty głodne chodziły :strach:

No i teraz trzeba jajka obcinać za karę :roll:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 1410 gości