Łatek - odszedł :(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro sie 01, 2007 20:17

W garażu nie da rady, jest strasznie zagracony, a do kotłowni na radzie nie ma drzwi oddzielających od garażu.

Zaczynają mnie tłuc wyrzuty sumienia, nie wiem czy dobrze zrobiłam biorąc go tak wcześnie do weta. Zaufał mi, dwa dni już miedzkał w pudełku, teraz śpi gdzieś nie wiadomo gdzie i w okolice domu się nie zbliża. Może mogłam go najpierw odrobaczyć sama, oswoić bardziej i leczyć dopiero później jakoś... Po prostu się zraził do mnie... :cry:

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Śro sie 01, 2007 21:08

Kavala, wyluzuj - on przyjdzie! Koty są bardzo mądre. Zapewniam cię - od ciebie dostał michę i pomoc - już się od niego nie odczepisz :wink: . Chcesz za dużo na raz, daj mu czas. Jutro się zamelduje. Dziewczyny dobrze radzą - dobrze byłoby gdzieś go jednak zamknąć. O kuwetę się nie bój - w mig złapie o co chodzi. Zachowaj spokój i racjonalne myślenie. Trzymam kciuki, będzie dobrze :ok:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw sie 02, 2007 3:51

kavala pisze:W garażu nie da rady, jest strasznie zagracony, a do kotłowni na radzie nie ma drzwi oddzielających od garażu.

Zaczynają mnie tłuc wyrzuty sumienia, nie wiem czy dobrze zrobiłam biorąc go tak wcześnie do weta. Zaufał mi, dwa dni już miedzkał w pudełku, teraz śpi gdzieś nie wiadomo gdzie i w okolice domu się nie zbliża. Może mogłam go najpierw odrobaczyć sama, oswoić bardziej i leczyć dopiero później jakoś... Po prostu się zraził do mnie... :cry:


Łatka byłoby dobrze umieścić w zamkniętym pomieszczeniu nie tylko ze względu na możliwość jego ucieczki, ale też ze wględu na panujące teraz w nocy temperatury. One nie sprzyjają kuracji kataru :(
Mam nadzieję, że Łatek przyszedł tej nocy i skorzystał chociaż z pudełka... I że dziś uda Ci się go złapać i dostarczyć do weta.

Jednak widać, że Łatek traci zaufanie i nawet jeśli dziś go złapiesz, może się to już nie powieść następnego dnia. Myślę, że warto byłoby zabezpieczyć się na taką ewentualność, i nawet jeśli dziś będziesz u weta z nim - poprosić o ten antybiotyk, który bierze, w tabletkach (oby to była doksycyklina, niewyczuwalna przez koty w jedzeniu, a dobrze radząca sobie z katarem).

Przydałoby się też coś na wzmocnienie odporności - do tak dużej inwazji wszołów dochodzi u kotów o obniżonej odporności, a później wszoły dodatkowo ją osłabiają i infekcja rozwija sie bardzo szybko. Że nie wspomnę o cierpieniach, jakie one kotu zadają. Dlatego tak mi żal, że dotąd nie został potraktowany jakimś środkiem przeciwko tym pasożytom. Czy w tej lecznicy nie mają nawet Frontline'u? Chyba że Łatek ma tez świerzb uszny, wtedy Stronghold rzeczywiście jest bardziej celowy. On wybija też glisty, ale dorosłe koty mają częściej problem z tasiemcem, więc Łatka i tak trzeba będzie jeszcze pod tym kątem odrobaczyć, i to szybko. A za dużo chemii naraz też niedobrze...

No, ale trudno. Byle dziś udało mu się już zakropić ten Stronghold, podać drugą dawkę antybiotyku i coś na wzmocnienie odporności.
Trzymam za Was mocno :ok:

Czy ten postrzał to stara sprawa? W którym miejscu utkwił śrut?

---

jola.goc

 
Posty: 1738
Od: Śro mar 31, 2004 13:25
Lokalizacja: dolny Górny Śląsk

Post » Czw sie 02, 2007 3:59

kavala pisze:Zaczynają mnie tłuc wyrzuty sumienia, nie wiem czy dobrze zrobiłam biorąc go tak wcześnie do weta.

Biorąc pod uwagę stan jego zdrowia, to zapewne nie było za wcześnie - zostaje zadać sobie pytanie, co ważniejsze: leczenie zagrażającej życiu choroby, czy dylematy związane z czasowym ograniczeniem wolności (wskazanym, jak szerzej napisała właśnie Jola).

Powodzenia 8)

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 02, 2007 8:22

jola.goc pisze:Mam nadzieję, że Łatek przyszedł tej nocy i skorzystał chociaż z pudełka... I że dziś uda Ci się go złapać i dostarczyć do weta.
---

Niestety już nie śpi w pudełku, w ogóle nie przychodzi w okolice domu, wczoraj siedział u sąsiadów.
To sprytny kocur, madry i ma już wiele za sobą. Wetka powiedziała, że pewno był kiedyś postrachem okolicy.

jola.goc pisze:[
No, ale trudno. Byle dziś udało mu się już zakropić ten Stronghold, podać drugą dawkę antybiotyku i coś na wzmocnienie odporności.
Trzymam za Was mocno :ok:

Czy ten postrzał to stara sprawa? W którym miejscu utkwił śrut?

---


Będę go dziś szukać. Na szczęście właśnie transporter przyszedł. Na odporność dostał już coś w zastrzyku (nie pamiętam nazwy), dostał też w zastrzyku witaminy. W sumie kilka razy był kłóty, a były z tym kłopoty, bo podobno skórę ma bardzo twardą. Pewno częściowo ze starości i z odwodnienia. Pewno mógł dostać co innego na te wszoły, ale skoro tyle czekał to i jeden dzień poczeka, a dostanie stronghold, który jest bardziej kompleksowy (uszy ma prawdopodobnie też zainfekowane), i poproszę też o coś na tasiemca. Jeśli oczywiście znajdę dziś Łatka.

Śrut jest w okolicach łopatki, wygląda na stary, zabliźniony.
jola.goc pisze:Jednak widać, że Łatek traci zaufanie i nawet jeśli dziś go złapiesz, może się to już nie powieść następnego dnia. Myślę, że warto byłoby zabezpieczyć się na taką ewentualność, i nawet jeśli dziś będziesz u weta z nim - poprosić o ten antybiotyk, który bierze, w tabletkach (oby to była doksycyklina, niewyczuwalna przez koty w jedzeniu, a dobrze radząca sobie z katarem).

---

On dostał amoksycylinę (mam nadzieję, żenie przekręciłam) w zastrzyku bo pokarmu u mnie wtedy nie przyjmował przez prawie dwa dni.

Estraven pisze:zostaje zadać sobie pytanie, co ważniejsze: leczenie zagrażającej życiu choroby, czy dylematy związane z czasowym ograniczeniem wolności (wskazanym, jak szerzej napisała właśnie Jola).


Zobaczę, co się da zrobić, ale ogólnie rodzina trochę przeciwna jest kotu w domu, więc nie wiem czy coś wskóram...

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Czw sie 02, 2007 8:36

Kavala, donoś cały czas co się dzieje. Bardzo kibicuję tobie i Łatkowi! A z rodziną to pewnie będzie tak jak to zazwyczaj bywa - początkowo niechętni, potem zakochają się w zwierzaku :wink: . Szukaj delikwenta i nie pozwól mu już odejść. Nawet jak się będzie na ciebie początkowo boczył, nie przejmuj się - zobaczysz, że szybko załapie, że wszystko co robisz, robisz dla jego dobra :D . Jeszcze raz powtarzam - koty to mądre stwory są :ok:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw sie 02, 2007 8:41

Kavala, wytwałości! Musi się udać!
Łatek to mądry kot, pozwoli sobie pomóc. :ok:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2007 10:14

Przeszukałam nasz cały ogród i ogródki sąsiadów, niestety Łatka nie widać. Mam złe przeczucia. :?

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Czw sie 02, 2007 10:44

poczekaj spokojnie. Nie zdziwię się jak jaśnie pan kot objawi się dopiero wieczorem :wink:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw sie 02, 2007 12:58

Sąsiad mnie postraszył, że pewno zdechł po tych lekach. :?
Jednak przyszedł do michy na śniadanko. :P Zjadł niestety niewiele, ale zjadł. Zapakowałam go do transportera i do weta! Dostał 2 dawkę antybiotyku, witaminki i stronghold. Na razie tyle. Dalszy ciąg odrobaczania (tasiemiec) za kilka dni.
Teraz odwrócił się do mnie tyłkiem i poszedł wypoczywać pod sumak.
Mam nadzieję, że jutro się też zjawi i uskutecznimy 3 wizytę. Po 3 dawkach antybiotyku powinno być lepiej. Choć i teraz nie wydaje się już być tak bardzo źle. :P

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Czw sie 02, 2007 14:06

no widzisz :D . Mówiłam, że już się od ciebie nie odczepi! :lol:

Kombinuj teraz gdzie mogłabyś go umieścić, żeby chociaż nocy nie spędzał na zewnątrz... Wiesz, ja mam firmowego kota Sznycka, który swobodnie sobie wchodzi przez kocie drzwiczki do firmy. Nocuje w niej kiedy ma ochotę, w lecie generalnie woli spać gdzieś na dworze. Przez ostatnie trzy noce wybierał spanie w firmie - dla mnie to wyraźny znak, że noce są bardzo zimne. Sznycek to twardziel i byle jaka temperatura nie przygnałaby go spania w budynku. Pomyśl o jakimś lokum dla Łatka. To naprawdę ważne, żeby miał teraz ciepło :roll:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw sie 02, 2007 14:07

super!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sie 02, 2007 14:13

JoasiaS pisze: Pomyśl o jakimś lokum dla Łatka. To naprawdę ważne, żeby miał teraz ciepło :roll:

Joasia


Kocie drzwi już zamówione, jak przyjdą trzeba zrobić małą murarkę, wprawić jeszcze "ludzkie" drzwi i po kilku przeróbkach kot będzie miał swoje własne lokum. Oby tylko je chciał. Tymczasem musi mu wystarczyć pudełko na tarasie. Na szczęście chyba pogoda się poprawiła. On chadza własnymi drogami i nie wiem czy nawet da się na to pudełko namówić. Dziś jak przyszedł, to miał pajęczynę na głowie, więc gdzieś ma jakiś zadaszony nocleg.
Strasznie się cieszę, że jednak przyszedł, strasznie go polubiłam. :P :oops:

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Czw sie 02, 2007 14:18

hehe - "polubiłam"... Zakochana w nim jesteś dziewczyno po same czubki uszu :lol: :ok:

Joasia

ps) nie zniechęcaj się jak nie od razu załapie do czego służą kocie drzwiczki. Sznyckowi zajęło to jakiś dobry miesiąc, ale w końcu załapał :roll:
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16791
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

Post » Czw sie 02, 2007 14:52

Jakie dobre wieści! Jednak udało się zawieźć Łatka na drugą wizytę u weta :) Czy już mu powiedziałaś, o której godzinie ma przyjść jutro, żebyście mogli pojechać na kolejną wizytę? :lol:
Łateczku, zdrowiej szybko, a Kavala na pewno wymyśli dla Ciebie jakiś ciepły kącik na chłodne dni. :catmilk:

Bazyliszkowa

Avatar użytkownika
 
Posty: 29535
Od: Wto sty 31, 2006 15:47
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bluerat, zinco i 351 gości