natomiast Yin-uś bardzo biedniutki

.
Na całe szczęscie ten wirus go nie dopadł, ale jego co innego wykańcza.
Jest tak samo przytulasty jak brat, na rękach od razu mruczy, ale odkąd jest w schronisku-a jest juz z miesiąc chyba na kociarni-nie opuszcza pomieszczenia zimowego

boi się.
Duzo siedzi w kącie, zrobiły mu się na tylnich łapkach brzydkie odlezyny.
Tak bardzo nam zalezy na tymczasie dla niego, u Iwony Dzwoneczek, u mnie pies niestety niezbyt bezpieczny,a tangerine wyjeżdza do 5 lipca.
Po 5 lipca mógłby do niej jechać, tymczas potrzebny na 3 tygodnie.
Ja mogę na początek przetrzymać go w pracy z 2 dni, porządnie odpchlić i odrobaczyć, ale dłuzej nie mogę niestety.
Może ktoś mógłby na ten czas go wziąć do siebie
Jest naprawde miły.
mam kilka fotek, ale ze względy na to,ze on boi się dworu, nie są najlepsze.
