
Malce są w dobrej kondycji, humory dopisują, apetyt też, energia je wręcz rozpiera. Myślę, że w środę zrobimy podejście do szczepienia.
I cały czas szukamy odpowiedzialnych domów.
Mama maluchów wróciła już na swój teren, rana posterylkowa ładnie się zrosła, brzuszek zaczął porastać puchem. Jej duzi, tak jak przypuszczałam, są zupełnie nieświadomi tego co się stało.