Egzotyczny,czarny Tołdi już nie sam,za TM.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 18, 2007 22:23

Gdy patrzę w oczka Tołdiego, to widzę w nich tę samą życiową mądrość co w oczkach Babuni, Amelci, Marianki - tylko starsze koty które dużo przeżyły mają to "coś" w oczach.
Trzymam cały czas za Tołdziaczka.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Czw kwi 19, 2007 9:54

Za powrót do zdrowia Tołdiego :ok: :ok: :ok:
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw kwi 19, 2007 21:04

Tołdiemu bardzo wychodzi sierść.
Dziś zwymiotował. :cry:
Na szczeście była to tylko sierść.
Teraz bede musiała dawać mu też paste na odkłaczanie. :cry:
Biedny Tołdi,nie lubi pigułek i past i żelow.
Wetka zadzwoniła dziś do mnie,bo wymyśliła jeszcze jakiś lek,ktory ma wzmocnić apetyt.
Dostałam recepte,jutro rano wykupie i bedziemy probować. :)
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie kwi 22, 2007 19:28 Nie jest dobrze.

Kotek dostaje :synergal,encorton,aspargin,metocloprinol,peritol,lakcid i paste geripet.Mogłam coś przekrecić bo pisze z pamieci.
Były okresy,że dostawał dwie kroplowki dziennie.
Owszem,były okresy,że byłam pewna,że to początek wyjścia z choroby.
Dziś znow zmuszona byłam iść na kroplowke,bo od rana nic nie jadł.
Tabletki je nawet bez problemu,pewnie wie,że nie odpuszcze.
Wczoraj podgrzałam mu troche puszki trowet,nawet probował jeść,ale łapką siegał do pyszczka,jakby coś go raziło.
Dziś wypił troche wody,w ktorych były namoczone chrupki i na tym koniec. :cry:
Wetka obejrzała jego ząbki i gardło.
Z tyłu prawie nie ma ząbkow,troche z przodu i kły wszystkie,tylko pokryte kamieniem,ale teraz nie można czyścić.
Gardło nie jest zaczerwienione,temperatura normalna.
Na skorze,w miejscach,w ktorych były krosty,gdy przyszedł do mnie,teraz są łyse placki,ale to chyba nie jest ważne.
Wraz z poprawą zdrowia,pewnie i stan sierści poprawiłby sie.
Moje koty zazdrosne.Szczegolnie malutka zrobiła sie niemożliwa,odpycha go od moich nog,paca z tyłu łapą,bo wie,że jej nie dogoni.
To też na pewno go stresuje.
Jest taki chudziutki i osłabiony. :cry:
Nie wiem już co robić.

Tu widać łyse placki.
Obrazek

Jest taki smutny,chociaż nadal uwielbia mizianie.
Obrazek
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie kwi 22, 2007 22:50

Kotiko, smutne to co piszesz :( . Ale ważne, że Tołdi wie (a wie napewno), że ktoś o niego walczy, że nie jest niczyim, anonimowym kotem. W schronisku napewno już dawno by się poddał.
Wciąż trzymam za Was kciuki.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon kwi 23, 2007 20:05

:cry: nadal prawie nic nie je. :cry:
Wetka zapisała metronidiazol,ale dziś nie zdążyłam wykupić.
Kolejne USG wykazało,że z wątrobą jest gorzej.
Ropnie na wątrobie. :cry:
Nigdy o tym nie słyszałam.
Na ekranie wyglądały jak czarne dziury. :cry:
Ostatnia kroplowka strasznie go irytowała.
Musiałam go miziać i do niego mowić,dzieki temu wytrwał.
Właściwie jedyne,co go jeszcze interesuje to mizianie.
Musze robić to ostrożnie,jest taki kruchy. :1luvu:
Wetka właściwie nie daje szans :cry: ,chociaż robi wszystko aby pomoc.

Jest bardzo chudziutki.
Biedny Tołdi. :cry:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pon kwi 23, 2007 20:19

A czy ta wątroba nie reaguje źle na te wszystkie leki? Nie znam się na tym niestety, trzebaby Beliowen spytać - może jej wyślij priva albo co?...
Aśka i...
Obrazek

tomoe

 
Posty: 2278
Od: Wto sie 03, 2004 21:02
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 23, 2007 20:34

Moja wet na wątrobę stosuje homeopatyk Hepeel firmy Hel.
Zastosowalismy go w iniekcji u Fila i efekt był poztywny.
Mozna go stosowac przez dłuższy okres.
Może kiciulkowi pomógłby? Porozmawiaj z weta.
On taki biedniutki :(

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pon kwi 23, 2007 21:08

Moją nie jedzącą 3 miesiące syjamkę mocno wzmocniły kroplówki dożylne. W najgorszym okresie podskórne nic się nie wchłaniały. Była też silniejsza jak dostawała z dufalajtem.
Dodatkowo kilka razy dzienie ,ile się dało dokarmiałam ją na siłę strzykawką. Jeśli nie miała wymiotów. Na wątrobę dostawała hepatil w zastrzyku.
Zobacz jej wątek, może coś się przyda http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=21 ... t=#2188533

Trzymam kciuki za kocurka :ok:

Medira

 
Posty: 1242
Od: Pt lut 25, 2005 19:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 23, 2007 21:25

Ropnie na wątrobie? Babunia miała takie czarne dziury, wet mówił, że to ogniska silnego stanu zapalnego. Babuni się nie udało, ale to nie znaczy, że Tołdziaczkowi nie może się udać. U Babuni choroba wogóle miała galopujący przebieg.
Heepel Babuni też przepisano. Podobno dobre. Poza tym Hepatil.
Kroplówki dożylne leiej stawiają na nogi.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon kwi 23, 2007 21:46

tomoe pisze:A czy ta wątroba nie reaguje źle na te wszystkie leki?


no właśnie :?
Może w pierwszej kolejności nie tyle ten metronidazol, co coś, co zregeneruje wątrobę?
Bo jeśli to mu dolega, to nic dziwnego, że nie je i niknie w oczach.

Kurczę, może nie doczytałam, ale czy Tołdi miał robione badanie krwi?

Trzymaj się, kotuszku :ok:
smil
[Obrazek

smil

Avatar użytkownika
 
Posty: 8138
Od: Czw lip 14, 2005 20:48
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon kwi 23, 2007 22:13

Biedny Tołdi :(
Trzymaj sie koteczku...
Obrazek Bis, Ami i Księżniczka ['] Obrazek

Siean

 
Posty: 4867
Od: Pon paź 25, 2004 21:11
Lokalizacja: Wrocław

Post » Pon kwi 23, 2007 23:04

A to na watrobie to na pewno ropnie?
A nie np. rozsiany nowotwor?.....
Wet robiacy badanie nic takiego nie sugerowal?..
Pytam sie tak prosto z mostu - bo tan kocurka wyglada na mocno nieciekawy...
I gdyby okazalo sie ze to nowotwor to trzeba by sie zastanowic czy jest sens faszerowac go taka iloscia lekow, tak bardzo obciazajacych i ktorych podawanie jest stresujace a ktore sprawiaja wrazenie leczenia kompletnie w ciemno - czy skupic cie na leczeniu paliatywnym...
Sorry za taka bezposredniosc, ale wiem z czym sie roznicuje takie ciemne plamy na watrobie :( I mysle ze w przypadku tego kocurka trzeba ta ewentualnosc powaznie brac pod uwage :(

Prawde mowiac w takiej sytuacji zdecydowalabym sie na laparatomie diagnostyczna, zeby zobaczyc co sie dzieje, pobrac probki, wiedziec na czym sie stoi...
Bo z tego co czytam - obecne leczenie jest zupelnie na slepo, ogromna ilosc bardzo silnych lekow, niewielkie efekty. Stres dla kota i nic poza tym :(
To juz chyba sytuacja z rodzaju woz albo przewoz...

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto kwi 24, 2007 0:48

:(
KOT JEST DOMOWY NA TYLE NA ILE MU TO ODPOWIADA
Obrazek
SPRZĄTAM I WYPRZEDAJE
Kupię stare widokówki Katowic

bettysolo

 
Posty: 7951
Od: Wto kwi 25, 2006 21:43
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto kwi 24, 2007 20:21

Blue pisze:A to na watrobie to na pewno ropnie?
A nie np. rozsiany nowotwor?.....
Wet robiacy badanie nic takiego nie sugerowal?..
Pytam sie tak prosto z mostu - bo tan kocurka wyglada na mocno nieciekawy...
I gdyby okazalo sie ze to nowotwor to trzeba by sie zastanowic czy jest sens faszerowac go taka iloscia lekow, tak bardzo obciazajacych i ktorych podawanie jest stresujace a ktore sprawiaja wrazenie leczenia kompletnie w ciemno - czy skupic cie na leczeniu paliatywnym...


Nie,tego nie powiedział żaden wet.
Jednak teraz myśle,że może dlatego,że wiedzą jak bardzo mi zależy aby wyzdrowiał.
Mam też zastanowić sie,czy dalej leczyć kota,czy przerwać je,albo coś wiecej... :cry:
Kot ma też chorobe,ktorej objawem jest żołtaczaka.
Nadal nie chce jeść,a chociaż doarmiam go na siłe,to nie to samo.
Teraz nawet nie pije samodzielnie,zostają kroplowki.
O wszystkich tych sugestiach oczywiście powiem,ale jutro,bo niestety dziś po pracy już nie zdążyłam do weta.
W końcu bede musiała podjąć jakąś decyzje. :cry:
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Paula05 i 126 gości