Kotka Noska odeszła...

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon wrz 10, 2007 14:30

Nieustające kciuki za Noskę :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

Niestety na choróbskach za bardzo się nie znam :( .

Może ktoś :conf:

Beata B.

 
Posty: 647
Od: Pon sty 01, 2007 17:23
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Wto wrz 11, 2007 7:48

A tak przy okazji - poprosimy o przeniesienie wątku na Koty.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Wto wrz 11, 2007 9:06

Dzisiaj będąc w lecznicy pytałam Noskę i dowiedziałam się, że problem polega na tym, że Nosia ma polipy :( , pewnie na skutek przedłużającego się stanu zapalnego.
Jak ona się czuje :?:
Cały czas :ok: :ok: :ok:

Beata B.

 
Posty: 647
Od: Pon sty 01, 2007 17:23
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Wto wrz 11, 2007 9:41

To juz jakiś konkretny trop. Nie mam doświadczenia w sprawie polipów, ale na pewno jest jakiś sposób, by kotka mogla swobodnie oddychać i normalnie jeść. Poczekajmy co napisze Ula G.
Obrazek

Amica

Avatar użytkownika
 
Posty: 10099
Od: Śro lut 11, 2004 9:11
Lokalizacja: Konstancin

Post » Śro wrz 12, 2007 15:30

Może jednak ktoś miał podobne doświadczenia?
Ania & Kama, Pusia, Misia, Skits, Rafa, Mimi, Misio

Ania

 
Posty: 494
Od: Śro sty 29, 2003 9:56
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob wrz 15, 2007 10:56 polipy

Niestety pani Beato, o polipach wiemy już od miesiąca. Ale leczenie polipów zwykle odbywa sie poprzez podawanie antybiotyku wraz ze sterydami. Noska zareagowała na to krwawieniem do jelit. Jest to raczej normalne, lae Noska waży 1,5 kg, więc u niej wszystko jest groźne. Przepraszam, ze sie nie odzywałam, ale w tygodniu to praca, a potem lecznica i tak przez 2 tygodnie. Teraz Noska dostaje leki na wzmocnienie mięśni przełyku, żeby pokarm bez problemu docierał do żołądka i tam był trawiony. Są pewne szanse, że jeszcze ją uratujemy. Noska jest wyjątkowo silna. Mamy z nią coraz większy kontakt. Większość czasu śpi, ale trawi i wydala, to bardzo dobrze. Teraz już skończyły się kroplówki, więc będę częściej pisała.
Bardzo proszę może ktoś z was ma jakieś doświadczenie w leczeniu przełuku olbrzymiego u kotów.
Pozdrawiam i Noska też.

Ula G.

 
Posty: 34
Od: Sob kwi 14, 2007 21:21
Lokalizacja: Warszawa żoliborz

Post » Pon wrz 17, 2007 12:45

Kota z rozszerzeniem przełyku karmiłam w pozycji stojącej, papkami (zmiksowane jedzenie na gładko jak dla niemowlęcia).

Czy konsultacje z innym lekarzem coś dały?

Pozdrawiam ariel (od Piotrusia i Opla)
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon wrz 17, 2007 20:57 Noska je

Inny lekarz powiedział dokładnie to samo. Ale mam wspaniałą wiadomość, Noska od wczoraj je sama. Nadal ją karmimy papką z witaminami, ale je sama jedzenie w kawałkach. Bez problemu gryzie i co najważniejsze jedzenie nie zalega w przełyku. Trochę musimy jej pomagać, ale jest bardzo dzielna. Wiem, że jeszcze długa droga przed nami, ale sam fakt, że drogi oddechowe odblokowały się na tyle,że Noska czuje, to sukces. Jutro jedziemy do lekarza, zobaczymy, co dalej. Mam nadzieję, że wyniki będą jutro lepsze. Noska nadal wygląda jak ćwierć kota, zresztą niektórzy mieli okazję się o tym przekonać, ale jest niesamowicie silna. Odbudowanie jej na pewno potrwa długo, ale jesteśmy dobrej myśli. Również pozdrawiam Piotrusia i Opla. Mam nadzieję, że z nimi lepiej.

Ula G.

 
Posty: 34
Od: Sob kwi 14, 2007 21:21
Lokalizacja: Warszawa żoliborz

Post » Pon wrz 17, 2007 21:14

Ariel
ale teraz kotka, która miała ten sam problem z przełykiem je normalnie??? Noska zaczyna sama, jak pisałam, ale boję się jej zostawić jedzenia, wolę patrzeć na nią jak je, żeby znowu jej się nie cofało.

Ula G.

 
Posty: 34
Od: Sob kwi 14, 2007 21:21
Lokalizacja: Warszawa żoliborz

Post » Pon wrz 17, 2007 21:27

Ula G. pisze:Ariel
ale teraz kotka, która miała ten sam problem z przełykiem je normalnie??? Noska zaczyna sama, jak pisałam, ale boję się jej zostawić jedzenia, wolę patrzeć na nią jak je, żeby znowu jej się nie cofało.


Kotek je zupelnie normalnie, ale na początku bylo strasznie, bo jakikolwiek kawalek stalego jedzenia powodowal wymioty. W tej chwili Mali-Mali jest zdrowy, mocno przytyl, urósl i kawal z niego huligana.

A Opel i iotruś od soboty są w nowym domu :).
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro wrz 19, 2007 18:04

Wczoraj Noska miałą robione jeszcze raz badania krwi, wyszły świetnie, ale Noska jakby zgasłą. Od wczoraj znów jest osowiała i niestety od wczoraj też ma biegunkę. Jak nie jedno, to drugie, ale zobaczymy. Raz je, raz nie je. CZasami wybiera się na krótki spacer, ale nadal nie ejst sobą. Zobaczymy...

Ula G.

 
Posty: 34
Od: Sob kwi 14, 2007 21:21
Lokalizacja: Warszawa żoliborz

Post » Śro wrz 19, 2007 18:16

Ula, trzymajcie się :ok:
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18770
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw wrz 20, 2007 8:56

Jak Nosia się czuje? Żeby się tylko coś jeszcze nie przyplątało, bo ona jest taka słabiutka :( .
Trzymam kciuki!

Beata B.

 
Posty: 647
Od: Pon sty 01, 2007 17:23
Lokalizacja: Warszawa-Żoliborz

Post » Pon wrz 24, 2007 19:14

Niestety nie udało się. Noski już nie ma. Już się trochę otrząsnęliśmy, ale do dziś nie mogę w to uwierzyć. A myślałam, że jakoś sobie poradzi. Dziękuję

Ula G.

 
Posty: 34
Od: Sob kwi 14, 2007 21:21
Lokalizacja: Warszawa żoliborz

Post » Pon wrz 24, 2007 19:16

[']

:cry: :cry: :cry:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: MruczkiRządzą i 77 gości