Uśpiłem Kotkę:-(

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro lut 21, 2007 9:53

Kochani!
Teraz już wiem że zrobiłem niewybaczalny błąd. Pod każdym względem. Pomogliście mi to zrozumieć. Przeżywam to strasznie. Wczoraj podzieliłem się moimi i Waszymi przemyśleniami z żoną. Oboje płakaliśmy. Za Zosią i nad własną głupotą. Szkoda mi Zośki, szkoda dzieciaków. I szkoda 3 lat podczas których zżyliśmy się z naszą kotką i to mocno. Dopiero dziś to czuję. I brak nam jej strasznie. Chciałbym to cofnąć, ale się nie da. Dzieciaki też przeżywają choć starają się tego nie okazywać. Powiedziałem im zaraz po uśpieniu że kotek był chory i trzeba było to zrobić. Myślę że nie do końca uwierzyły. Przygotowuję się do rozmowy z nimi. Choć na razie zupełnie nie wiem jak rozmawiać. Nie chcę się przynawać do własnego błędu, nie chcę im mówić że to moja głupota bo wydaje mi się że stracą we mnie wiarę. Mam żal do weterynarz który przez 3 lata stałego nadzoru nad Zosią nie powiedział mi drukowanymi literami że sterylizacja domowej kotki to podstawa. Zamiast wsłuchać się we własne sumienie i w głos całej rodziny uległem namowom znajomych którzy sugerowali uśpienie agresywnego kota. Teraz już wiem że przecież on miał do tego powód. Przeczytałem wszystko co się dało i znalazłem wszystkie odpowiedzi. już wiem dlaczego ona taka była. I wiem jak mógłbym jej pomóc. Stąd tak olbrzymie wyrzuty sumienia. Ktoś pisał że to nie jest dobry przykład dla dzieci. I miał rację.
Wciąż nie mogę uwierzyć że staki dorosły i wydawałoby się że zhumanizowany człowiek może postąpić w tak bezmyślny sposob. Gdzieś pod skórą wiedziałem że nie tak załatwia się takie sprawy. Przecież całe życie wychowywałem się ze zwierzętami. Mam do nich wielki szacunek a tu taka głupia decyzja. Mam nadzieję że ten wątek na forum będzie przestrogą dla innych, którzy być może są w podobnej sytuacji. Przestrzegam przed podejmowaniem takich decyzji bo są nieodwracalne!!! z czym pewnie jeszcze długo się nie pogodzę. Dziękuję Wam za wszystkie mocne ale bardzo mądre wpisy. I chciałbym przeprosić, ale nie wiem kogo:-(

ed

 
Posty: 12
Od: Wto lut 20, 2007 14:38

Post » Śro lut 21, 2007 10:12

ed pisze:I chciałbym przeprosić, ale nie wiem kogo:-(

Dzieci chyba :(
A na pewno od Ciebie powinny się teraz dowiedzieć że to co się stało to nie jest i nie może być pierwszym rozwiązaniem w razie jakichkolwiek problemów.

Współczuję kotce i Tobie też, bo to wszystko na pewno niełatwe...

I mam nadzieję że zostaniesz na forum.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lut 21, 2007 10:50

ed, wspolczuje serdecznie.

Zosiu,
[']
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67155
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lut 21, 2007 10:54

Ed, mimo wszystko wspolczuje - bo twoj ostatni post swiadczy - przynajmniej dla mnie - ze pod wplywem emocji podjales glupia i okrutna decyzje, ale nie jestes zlym czlowiekiem i chcesz wyciagac wnioski ze swego postepowania. A to juz jest bardzo duzo.
Chcialabym, aby kazdy, kto kiedykolwiek wyrzadzil kotu krzywde - byl w stanie, tak jak ED, zdobyc sie na refleksje i wyrzuty sumienia.

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 21, 2007 10:57

ed, jestes madrym czlowiekiem. Czasu cofnac sie nie da, ale wazne, aby z doswiadczen wyciagac madre wnioski na przyszlosc, a tak sie wlasnie stalo. Ciesze sie, ze tak.
Sadze, ze Twoj autorytet w niczym nie ucierpi jak porozmawiasz z dziecmi szczerze o swoim bledzie w postepowaniu wobec kotki. Dzieci wiedza wiecej niz jestesmy nawet w stanie sie domyslic. Przyznajac sie uwazam, ze jeszcze bardziej zyskasz w ich oczach.
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Śro lut 21, 2007 10:59

Ed przeczytałam Twój wątek od deski do deski.Bardzo mi Ciebie żal, zostałeś sam ze swoimi wyrzutami sumienia, a to jest najgorsze co może byc.Nie ma sensu prawić Ci kazań że zrobileś źle bo Ty to wiesz aż za dobrze.Ciesze sie że znalazłeś forum i jeżeli kiedykolwiek będziesz miał jakiegoś futrzaka i problem z nim to juz bedziesz wiedział gdzie sie zwrócić z pytaniami.Twój przypadek jest dla mnie kolejnym przykładem na to że jeżeli cokolwiek w życiu mam zadecydować to musze najpierw ochlonąć z emocji a ja niestety w gorącej wodzie jestem kapana :oops: Trzymaj sie chlopie.Co sie stalo już sie nie odstanie.Pamiętaj tylko zawsze o Waszej Zosi, ona na to zaslużyła żeby pamięc od niej nie zblakła z czasem.

Gama

 
Posty: 646
Od: Wto gru 05, 2006 20:55

Post » Śro lut 21, 2007 11:12

Slonko_Łódź pisze: Stało się- nic tego nie zmieni. Trzeba tylko pamiętać, żeby ze złego zrobić coś dobrego- wyciągnąć wnioski, może nawet jakieś inne działanie.


Największy żal nie przywróci już życia Zosi... ale na pewno dzięki tym przeżyciom jesteście mądrzejsi, wiele zrozumieliście... to doświadczenie nie było po nic...
dajcie sobie kolejną szansę: otwórzcie dom dla innego potrzebującego kota, tyle ich czeka na swój kąt. Ofiarowujac mu mądrą opiekę i miłość spłacicie swój dług. Swoje wypłakaliście, teraz czas działać - ja bym tak postąpiła...
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 21, 2007 11:18

Teraz się wzruszyłam ,bardzo mi Was żal wszystkich.
Wczoraj byłam wściekła jak czytałam ten post.
Jak wet mógł tak postąpić :evil:
Nie wiem w jakim wieku są dzieci ,czy nie są za małe na taką rozmowę :?: Mam też obawy ,że mogą czuć się winne ,bo agresja była skierowana do nich.
Proszę nie przekreślajcie domów gdzie są dzieci ja mam przecież dwójkę i kotki przepadją za nimi. Już nawet mały Stich śpi z córka a miał być mój kot :wink: Dzieci trzeba nauczyć ,że jak kot śpi nie wolno mu dokuczać ,kiedy potrzebuje samontności trzeba mu dać a jak się stanie ,że ugryzie czy udrapie trzeba wytłumaczyć dziecku dlaczego kot to zrobił i nigdy nie obwiniać kota za to ,gdyż dziecko wtedy myśli ,że może kotu dokuczać.

Monika L

 
Posty: 5444
Od: Śro wrz 21, 2005 14:53
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lut 21, 2007 11:36 Zosia

Ed ,zastanów sie nad rozmowa z dziecmi.
W jakim one sa wieku?Jeśli male, to lepiej tematu nie poruszac.
Warto natomiast uczyć je jak postepowac ze zwierzętami,nie zaczepiac, nie męczyc itp ( a zwlaszcza koty nie wytrzymują naruszania ich spokoju kiedy nie mają na to ochoty) ale to juz pewnie wiesz.
Jeśli kilkunastoletnie to moze warto przy okazji tłumaczyć tylko to, ze kazdą decyzję trzeba bardzo przemyslec, bo niektórych nie da sie odwrocic.
Nie przyznawaj sie ze uspileś , bo chciales problemu sie pozbyc, a teraz żalujesz, bo dowiedziales sie ze mozna bylo inaczej.
Dzieci pewnie kochaly Zosię, i nie wybaczą Ci tego nigdy!!!

Ale też ,jak piszesz, nie bardzo wierzą ze byla chora ,wiec pewnie są wieksze
i słyszaly wcześniej komentarze o chęci pozbycia się kotki.
Sam powinienes wiedzieć czy i co im powiedziec, żeby ich nie zranić, a wychowawczo zadziałac i nie stracic autorytetu.
Bo wspólne rozpaczanie z dziecmi nad tak okrutną i glupia decyzją nie
przyniesie nic dobrego, dzieci sa duzo mniej odporne na takie stresy.

Jeszcze raz podsumowując , jeśli sa duze i juz wiedzą że uśpiłes i mają Ci to za złe , to lepiej sie przyznać ze to byl wielki błąd i ogromnie zalujesz
ze zostales namowiony przez znajomych a nie wiedzialeś ze mozna inaczej .

gisha

 
Posty: 6084
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro lut 21, 2007 12:09

ed pisze:Teraz już wiem że przecież on miał do tego powód. Przeczytałem wszystko co się dało i znalazłem wszystkie odpowiedzi. już wiem dlaczego ona taka była. I wiem jak mógłbym jej pomóc.


Jest mi bardzo przykro z powodu kici :cry:
Ale czy możesz zdradzić co było przyczyną jej zachowania? :oops:
Obrazek

Karolka

 
Posty: 4518
Od: Nie kwi 03, 2005 22:23
Lokalizacja: Lublin

Post » Śro lut 21, 2007 12:14

Świeczka dla Zosienki Obrazek
Spróbuj trochę z siebie dać tym, co mają gorszy świat...
Obrazek ->tu nasz wątek-> a tu album :)

Fraszka

 
Posty: 5746
Od: Wto lip 27, 2004 9:04
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Śro lut 21, 2007 12:20 Re: Zosia

gisha pisze:Ed ,zastanów sie nad rozmowa z dziecmi.
W jakim one sa wieku?Jeśli male, to lepiej tematu nie poruszac.

Też chodzi mi po głowie, aby ostrożnie. Nie wiem, czy są tyle duże, aby zrozumieć czyjeś zagubienie.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lut 21, 2007 12:42 Re: Zosia

gisha pisze:Jeszcze raz podsumowując , jeśli sa duze i juz wiedzą że uśpiłes i mają Ci to za złe , to lepiej sie przyznać ze to byl wielki błąd i ogromnie zalujesz
ze zostales namowiony przez znajomych a nie wiedzialeś ze mozna inaczej .

To już jest zrzucanie winy i odpowiedzialności IMHO
rodzice popełniają błędy, ale wobec dzieci procentuje szczerość
owszem, rozmowę trzeba na spokojnie przemyśleć - ale nie warto planować wybielania się czy konfabulacji
bo to się kiedyś wyda i dopiero będzie głupio.

I nie histeryzowałabym że dzieci nigdy nie wybaczą
wybaczą różne błędy
za to najtrudniej wybaczyć brak szczerości.
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Śro lut 21, 2007 12:58

Ed, sama jestem od niedawna na forum i dowiedziałam się mnóstwa rzeczy, ktore do tej pory starannie omijałam. Więc podjęłam decyzję o kastarcji mojego kota - wychodzącego - na co do tej pory nie godzili się moi panowie (męska solidarność :evil: ) Teraz koniec myslenia, w sobotę kocur jedzie na odjajczanie! Dwa dni temu złapałam bezdomną, kotną kicię i zawiozłam do sterylki - za parę dni urodziłaby pięć kolejnych bezdomnych nieszczęść. Kicia jest teraz w domku tymczasowym i może uda się znaleźć dla niej dom - jest sliczna, mrucząca, kolankowa i kuwetkowa. W tym wszyskim pomogły mi dziewczyny z forum, których nawet na oczy nie widziałam, ale teraz są dla mnie jak rodzina. A nawet - w kociej sprawie - bardziej, bo mąż z trudem toleruje 1 kota, a na dwa w życiu się nie zgodzi. Dlatego jestem w stanie wyczuć, że Twoja decyzja zapdła pod długim praniu mózgu, na zasadzie - albo ja zwariuję, albo kot zniknie.
Więc skoro się nie zraziłeś słowami oburzenia i nadal z nami jesteś, postaraj się pomóc innym kotom. Wiem, na to trzeba czasu, pieniędzy i samozaparcia. Ja zawaliłam już przez to parę spraw, ale nie żałuję. Tak niewielu nas jest, a kociej biedy strasznie dużo.
Trzyma się, Ed

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro lut 21, 2007 13:27

Bungo pisze:mąż z trudem toleruje 1 kota, a na dwa w życiu się nie zgodzi.


Jak wykastrowany kot zrobi się przytulaczkiem i będzie pchał się mężowi na kolanka, to zobaczymy :wink:
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 103 gości