POTRZEBUJĘ TYMCZASY-PROŚBA O ZAMKNIECIE WATKU

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 20, 2007 22:41

doopa :(

same szukamy DT dla kociej młodzieży, dorosłej nie możemy wziąć :(

kiciu, do góry!

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro mar 21, 2007 10:18

jako iż bywam pytama o tę kotke z chmielnej, to tu wpiszę wszystko co wiem (kopiuę własne PW do jednej forumowiczki), sorki za literówki, zasypiam na siedząco...

ta kobieta nie moze jej wziac do siebie, jest wyraznie stara i sie kiepsko rusza, a ta kotka nie jest w pelni oswojona. Ona tam gadała z kelnerami z jednej z kanjp, którzy od dawna sie na nią wściekaja za karmienie kotów - to oni zabili poprzednie koty, ta im też przeszkadza. Tam nei ma piwnic, ona siedzi an takim podwórku. Teraz latem ma tam być ogórdek kawairniany i "klientom kot będzie przeszkadzał". to oni "przypadkiem zamknęli ją w jakiejś piwnicy, licząc na to że zdechnie. Po dwóch tygodniach otworzyli drzwi by wynieść trupa, ale ona żyła i uciekła. DO karmicielki podchodzi i sie ociera, ale głaskania sie boi...

cały czas chcą ją stamtąd usunąć, karmicielka wybłągała odroczenie wyroku, mówiąc, ze jest w kontakcie z kimś kto bierze takei koty i że w piatek tam po nią przyjadę. "Obiecali" się do piatku wstrzymać.

Może nie palną jej w łeb od razu w piatek, ale jak nie zniknie stamtąd w sposób kontrolowany to w końcu ją zabiją...

trudna sytuacja - najlepsze byłoby miejsce, gdzie można ją wypuścić i gdzie ją ktoś bedzie dokarmiał...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 21, 2007 10:24

Może ją na jakiś cmentarz wypuścić? (no, może nie Powązki :evil: ) Bródno?

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro mar 21, 2007 10:27

Kurcze no , nikt (mniej zakocony niż ja) się nie zlituje.
Mamy pozwolić ją zabić?
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro mar 21, 2007 10:38

Sprawa jest skomplikowana. Najlepiej, żeby ją ktoś wypuścił do własnego ogródka. Z drugiej strony, to całkowicie obcy teren i kicia mogłaby uciec.
Z kuwety to ona raczej nie korzysta, więc musi wychodzić.
Ktoś wie, czy jest zdrowa poza tym, że wychudzona?

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Śro mar 21, 2007 10:44

podobno zdrowa. a juz od kilku dni ta pani ja odkarmia, wiec sadze ze do piatku to juz bedzie z niej calkiem tlusty kotlet.

chyba mam czarny humor.

z kuwety owsze, nie korzysta - ale koty sie tego BARDZO szybko ucza, wiec nei powinno byc klopotu z tym.

Modyfikuje moje mysli: optimum to byloby jakies pomieszczenie zamkniete w piwnicach w okolicy przyjaznej kotom. Tak by poczatkowo ja tam zamknac i by tam zobaczyc na ile ona RZECZYWISCIE jest oswojona, a na ile to bujda. Przez np tydzien trzebaby ja tam trzymac i karmic, a jak juz przywyknie ze tam ejst zarcie i bezpiecznie - pozwolic jej wyjsc.

Mozna zrobic to samo w wersji klatka wystawowa w jakiejs piwnicy, choc to neico gorsze, bo trudniej jej bedzi eprzyzwyczaic sie do miejsca karmienia - wszak klatka by potem znikla

ide spac, bo zaczynam bredzic
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 21, 2007 10:47

Dobrze gdyby jednak trafiła w miejsce gdzie nie ma kotów.albo są przyjazne do innych.Jest duże ryzyko że koty ją nie przyjmą ,ja to przerabiałam u siebie ,niestety kotka sobie poszła .Koty jednak same sobie znajdują teren który najbardziej im pasuje i tam zostają.
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

Post » Śro mar 21, 2007 10:50

Henia - jasne ze masz racje. Tylko... masz pomysl gdzie???

jak masz to pisz.


o matko, lawina pw i postow tu, ja chce SPAC!!!
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro mar 21, 2007 10:56

Sluchajcie, mogę ją wypuścić do mojego ogródka i tam karmić i zrobić posłanko (budka mi pozostała po wyadoptowaniu Rysiulki).
To jest ogródek w szeregówce, las otwocki dookoła. Koty chodzą z innych domów (moje nie). Na terenie dookoła chodzą ludzie z psami (ale nie ma tłumu).
Może by nie uciekła?
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro mar 21, 2007 11:03

Agneska pisze:Sluchajcie, mogę ją wypuścić do mojego ogródka i tam karmić i zrobić posłanko (budka mi pozostała po wyadoptowaniu Rysiulki).
To jest ogródek w szeregówce, las otwocki dookoła. Koty chodzą z innych domów (moje nie). Na terenie dookoła chodzą ludzie z psami (ale nie ma tłumu).
Może by nie uciekła?
:

Chyba nie działają mi emotikony.
Agneska jesteś kochana!!!! To jest jakaś szansa dla kotki. Jak będzie regularnie znajdywała jedzenie, to może zostanie. Wiesz, że budkę mogę dać, gdyby jeszcze jedna była potrzebna.
Ostatnio edytowano Śro mar 21, 2007 11:09 przez Prakseda, łącznie edytowano 1 raz
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro mar 21, 2007 11:09

Agneska, jopop zapewne odsypia poranne podglądactwo ptaków ;), ale pewnie się niedługo do Ciebie odezwie, pomysł idealny moim zdaniem :)
Ostatnio edytowano Śro mar 21, 2007 11:10 przez Uschi, łącznie edytowano 1 raz

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Śro mar 21, 2007 11:10

to wysylam jej priva
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro mar 21, 2007 11:21

Agnesko, jopop śpi.

A po zabraniu kotki, jak już będzie bezpieczna, myślę o zrobieniu czegoś tym kelnerom, którzy zamknęli ją na śmierć głodową i zabili inne koty. Tego nie można przemilczeć.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro mar 21, 2007 11:32

Mam klatkę, w której podróżowały kiedyś moje 3 koty (taka na wymiar bagażnika kombi), może faktycznie lepiej ją tam troszkę przetrzymać?

A budka to taka miniaturka psiej budy, z drewna i wyścielona siankiem - rodzina Sake zmontowała budkę dla Rysi, jak jeszcze była sierotą w Górze Kalwarii (z wątku http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=51497&postdays=0&postorder=asc&start=60). Rysia ma super dom, więc budka się marnuje...

Po 14 wychodzę (jadę po Wielbłądzio i Ziutkę). Gdyby Jopop dotarła tutaj później - Prakseda, proszę podaj jej mój numer telefonu.
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Śro mar 21, 2007 11:37

Masz racje Prakseda ,ja też bym chętnie im coś zrobiła. :twisted:
Pomyśle co
Obrazek

Henia

 
Posty: 3068
Od: Pt mar 10, 2006 14:29
Lokalizacja: Warszawa-Muranów

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 76 gości