W schronisku to nie mógł wybrzydzać, jadł, co dali
KK i whiskas był uważany za przysmak.
Ale będziemy nową Dużą namawiać, żeby powoli z nich zrezygnowała na korzyść jakiegoś choćby iamsa, hillsa, animondy..., bo jak spojrzy na skład, to tam same wypełniacze, a mięska śladowe ilości.
Ale Nemo nie jest wybredny. W schronie koty codziennie dostawały gotowanego kurczaka z ryżem lub makaronem, a od nas jako przysmak sparzone serduszka, wątróbki, serek ( nie cieszył się powodzeniem), mleczko kozie lub śmietankę do kawy (10-12%). Czsem może być sparzona rybka i żółtko.