Enter [*] 9.06.2023 i Spacja [*] 25.05.2020

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie mar 04, 2007 20:26

Osoby sledzace moje kocie historie wiedza, ze od samego poczatku zamierzalam z moim TZ miec dwa koty. Przyczyny oczywiste - w koncu razem razniej, nieprawdaz? Tak czy siak, postanowilismy miec kota i kotke. Najpierw wiec przyjechal Enter a, od wczoraj zas mamy nowa, przesliczna lokatorke. Panie i panowie, ooooto Spacjaaa!

No, ale na poczatek historia. Spacja, nasze najnowsze miaulenstwo zostalo przygarniete przez jedna z naszych forumowiczek zreszta sadze ze wiekszosc osob wie, o kogo chodzi (pozdrawiamy Reddie ;)). A i owszem, miaulenstwo zamieszkalo sobie w Bydgoszczy, jednakze kiedy natrafilam na temat z nia, nie moglam oczu oderwac. Mojemu TZ wkrotce tez sie udzielilo. Tylko jak sciagnac kotke z konca Polski? Problemem to bylo co niemiara. W koncu co tu zrobic: jechac tam, zalatwiac transport tutaj... szok.

I nagle... jak nie trafi w nas wiadomosc. Oto znajduje sie ochotniczka, ktora wybiera sie w trase do Bydgoszczy. Ni z tego, ni z owego. U nas konsternacja, kompletnie nieplanowane, w niedziele wyjazd, w sobote jakis Sajgon, jak to w ogole bedzie... Moj TZ lamie sobie glowe, ja nerwy, telefony sie urywaja, moj TZ popelnia gafe za gafa... no, moze jedna, dzwoniac do Keiti rozlaczyl sie zbity z tropu sadzac, ze to pomylka, ale tylko raz, potem poszlo gladko. Wreszcie wiadomosc: Keiti jedzie do Warszawy i ma nasza Spacje.

Przyznaje, dawno nie mielismy takiego pospiechu. Pociag, bieg jeszcze na zakupy - zdazylismy kupic kuwete "rodzinna" dla naszej dwojki w Kakadu Zlote Tarasy i tyle, nagle mojemu TZ komorka zadzwonila, i po chwili w te pedy biegniemy pod Muzeum Techniki, gdzie sie z Keiti umowilismy. No i moglismy ich szukac i szukac, a oni stali od nas kilka metrow i patrzyli troche z politowaniem. ;) No, ale zlitowali sie i po kolejnym telefonie szybko do nich trafilismy. Jedna operacja przelozenia kota w nasz transporter i Spacja cala nasza. :D

Droga powrotna okazala sie calkiem prosta. Malenstwo miauczalo troche, troche tez probowalo pacac mojego TZ przez drzwiczki transportera, ale ogolnie byla supergrzeczna i spala cala jazde do Otwocka. Dopiero potem, kiedy ja nioslam do domu (moj TZ objuczony torba z roznymi rzeczmi i kuweta juz "nie mial reki") zaczela sie krecic, troche utrudniajac niesienie. Doszlismy do domu, na trzecie pietro. Chwila prawdy. Postawilismy na poczatek transporter w przedpokoju, nie otwierajac go - Enter oczywicie zrobil wielkie oczy pod tytulem "ALE CO TO?!" Dawno nie widzialam naszego kota tak zszokowanego. W sumie... chyba jeszcze nigdy nie widzialam go takzszokowanego, wiec pierwszy raz mamy juz za soba. Potem wnieslismy transporter do lazienki, przynieslismy co tylko trzeba, od naszego pudelka na kota (domek zrobiony z kartonowego pudla z Ikei) po spodeczek z Klara i jedzonko, zamknelismy drzwi i otworzylismy transporter.

Szok 8O

Szok totalny. Po Enterze, ktory z miejsca zaszyl sie w najglebsza dziure, Spacja okazala sie kotem idealnie bezproblemowym. Wyszla, obwachala nas, obwachala lazienke, obejrzala wszystko, napila sie mleka, zjadla troche mieska i co? I kot stwierdza "ale ja tu od zawsze mieszkalam"! Tak po prostu. Moj TZ zakochal sie totalnie. Co tylko w lazience to na raczki, mizianie, tulenie, glaskanie, mala tez ociera sie totalnie i... miauczy. Dodatowy szok po Enterze, ktory miauczy tylko w chwilach totalnego stresu. Inna sprawa, ze mojemu TZ totalnie serce sie kroilo, kiedy zamykalismy mala w lazience, a ta miauczala z tesknoty za towarzystwem.


Dzisiaj natomiast postanowilismy zaryzykowac. I to jak zaryzykowac. Rano zostawilismy mala w lazience, piszczala jak wychodzilismy. Enter, rzecz jasna, wartowal conieco pod drzwiami, co i rusz fukajac. Co, nie pisalam, ze jak wyszlismy z moim TZ z lazienki wczoraj, to nasz wlasny ,osobisty kot na nas nasyczal? A i owszem, zrobil to. Bulwersacja pelna. Dran jeden, zazdrosnik. Tak czy siak, kiedy na chwile wrocilismy, postanowilismy otworzyc lazienke. W koncu mala jest tak totalnie bezproblemowa, ze i z Enterem sobie poradzi, prawda? No i poradzila sobie. My pojechalismy, oni zostali na gospodarstwie. Jak slowo daje, siedzac u moich tesciow zastanawialam sie nie jeden raz, co zastane po powrocie. A tu tymczasem... o prosze, dzieciaki bawia sie w najlepsze, Spacja goni Entera, Enter Spacje, fukanie, pojedynki na lapy, kotlowanina, ogolne szalenstwo. Tak sie czasem troche zastanawiam czy oni sie leja czy bawia w najlepsze. Biedny Enter jest dzis tak wymeczony, jak nigdy przedtem. A Spacja? Slodziak nad slodziaki. TZ nadal zachwycony, mala juz dzis byla na kolanach, juz wyglaskiwana n razy. Enter zreszta tez, w koncu jak jedno, to i drugie.

Teraz tylko z drzeniem oczekuje spania. Ciekawe, czy koty zrobia sobie z naszego lozka trampoline i ktory tym razem bedzie spal mojemu TZ na plecach. Obstawiam Spacje, mala ma animusz.
Obrazek

sasilla

 
Posty: 384
Od: Nie gru 10, 2006 23:06
Lokalizacja: Otwock

Post » Nie mar 04, 2007 20:56

Pierwszy szok Entera:
Obrazek Obrazek Obrazek

Pacanki przez firanke...
Obrazek

...na podlodze...
Obrazek Obrazek Obrazek

... i stole
Obrazek


Towarzystwo padniete:
Obrazek Obrazek


A wieczorkiem:
Obrazek Obrazek

No i Spacja dostajaca "sału"
Obrazek


A tu smieszne zdjecie z zle ustawionego trybu. Halogeniki :lol:
Obrazek
Obrazek

sasilla

 
Posty: 384
Od: Nie gru 10, 2006 23:06
Lokalizacja: Otwock

Post » Nie mar 04, 2007 21:04

ale super parka :D
Spacja ma świetne ubarwienie no i przesłodka jest :)

ewick

Avatar użytkownika
 
Posty: 5976
Od: Pon lis 27, 2006 16:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie mar 04, 2007 21:17

Dodam maly bonusik, jeszcze gorace:
Obrazek


Przed chwila Enter gryzl mala w tylek, a ona oddawala mu lapa po pychu.
A teraz dostaly wspolna miche - wolowinka - Enter wtrynia, az mu sie uszy trzesa, a Spacja pogardzila. Ale jedzacy Enter pozwolil jej podejsc do talerza, obwachac, polizac etc. wiec jakby chciala, to jedliby razem. :dance:
Obrazek

sasilla

 
Posty: 384
Od: Nie gru 10, 2006 23:06
Lokalizacja: Otwock

Post » Nie mar 04, 2007 21:34

Enter tak się złościłeś na mnie, a tu prychać na Spacje zacząłeś? :roll: Chyba Ci za dużo dobrego na raz i Ci się w mózgu poprzewracało :lol:
Kitek
Gdyby można było skrzyżować człowieka z kotem, skorzystałby na tym człowiek, a stracił kot.

Aniołek_

 
Posty: 2489
Od: Pon sie 14, 2006 17:28
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie mar 04, 2007 21:46

A niech wie kto tu rzadzi. Musze pokazac malej gdzie jej miejsce. Ale sie Kitku nie martw, on tez mnie gryzie. I paca. I zaczepia. I goni. Caaaly czas :roll:
Zeby to porzadny kot chwili spokoju we wlasnym domu nie mogl miec.
Obrazek

sasilla

 
Posty: 384
Od: Nie gru 10, 2006 23:06
Lokalizacja: Otwock

Post » Nie mar 04, 2007 22:33

Hejaaa, Spacja i Enter! To my - Inka i Muffi :) Ty mała tam uważaj, wstydu nam nie zrób. Duża poryczała się ze śmiechu przy dwóch zdjęciach. Przy tych:

sasilla pisze:Obrazek

No i Spacja dostajaca "sału"
Obrazek


Normalnie zakrztusiła się kawą i łzy jej pociekły.

Kurcze, Spacja, wiesz jak sie wszyscy cieszymy, że tak super trafiłaś? I że lubicie się z Enterem. Bawcie się ile wlezie, szalejcie i w ogóle dzieciństwem się cieszcie :) A my tu wam kibicujemy i pozdrawiamy,

dwie czarne kumpelki: Inka&Muffi

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Nie mar 04, 2007 22:55

A jakby ktos nie wiedzial jak sypiaja koty w PIERWSZY dzien po dokoceniu, to pokazuje - sypiaja tak:

Obrazek
Obrazek

sasilla

 
Posty: 384
Od: Nie gru 10, 2006 23:06
Lokalizacja: Otwock

Post » Nie mar 04, 2007 23:34

Ooooh :1luvu: A ogon Entera to taki długi jak cała Spacja ;) Cieszę się, że się tak dogadali bez problemów.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon mar 05, 2007 8:17

sasilla gratuluje swietnego dokocenia. Młode juz sie dogaduja jakos, a za pare dni to sie wrecz kochac beda.
Cudne masz te kociaste. a Enterek jaki juz duzy :D

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Pon mar 05, 2007 15:28

Wczoraj dostalam wiadomosc i potrzebuje sie tym z kims podzielic, bo co i raz dopada mnie smutek.
W sobote zdechla suczka moich rodzicow :( Najbardziej w swiecie kochala moja mame, ale ja tez bylam z nia mocno zzyta.
Odwiazana od drzewa gdzies w srodku lasu na Mazurach, juz jako mlody ale dorosly pies, przezyla z nami ponad 15 lat. Ostatnio byla juz bardzo chora, ale ciagle witala mnie na tyle ile mogla, jak tylko przyjezdzalam do rodzicow.

Tinusiu, biegaj spokojnie po polach za Teczowym Mostem.

Obrazek
Obrazek

sasilla

 
Posty: 384
Od: Nie gru 10, 2006 23:06
Lokalizacja: Otwock

Post » Pon mar 05, 2007 16:33

sasilla <przytula>
wiem jak takie cos boli, pewnie bardzo wielu z nas wie bo przezyło. Najwazniejsze, ze psinka miała tu swój dom, miłosc, swoje misteczki, swoje miejsce i wspanialych duzych. Teraz pewnie bryka sobie za TM, szczesliwa zdrowa i patrzy tam gdzies na Was, na Twoich rodziców, na Enterka i sacjunie. Współczuje, bo to na pewno był członek rodziny, który na zawsze zostanie w Waszych sercach <przytula>

dryncia

 
Posty: 1285
Od: Śro lut 01, 2006 17:23

Post » Pon mar 05, 2007 18:18

bardzo mi przykro :(

ewick

Avatar użytkownika
 
Posty: 5976
Od: Pon lis 27, 2006 16:32
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon mar 05, 2007 18:45

Bardzo współczuję.
Ale pomyśl, że psinka przeżyła wspaniałych 15 lat z wami, była bardzo kochana i pozostawiła bo sobie masę wspomnień.

PS. Gratuluję dokocenia. Duecik śliczny.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Pon mar 05, 2007 19:09

Zobaczyłam Tinusię i od razu przed oczami stanęła mi Czika - nasza sunia (też za TM) :( Była niezwykle podobna do Waszej piesy... Bardzo współczuję i przytulam. Pewnie teraz Tina poznała Czikę i razem sobie biegają za TM. Dwa kudłatki kochane...

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 89 gości