Ciężki mam dziś dzień , niedosc ze w pracy zapieprz to zaraz po musiałam jechac sprawy załatwiac ledwo wpadłam do domu Majke do transporterka i wet , u weta nie najlepsze wiesci , chyba mam dzis dosyc......... a więc tak ..
Majka je łądnie i wygląda lepiej ale ma (wczoraj zauważyłam) pupke czerwoną

podejzewam i wet tez ze to pozostałosc po biegunce niestety , a przy mierzeniu temperatury na nowo sie podrazniło troszke , samo mierzenie znosi kiepsko od początku płacze i sie wyrywa , dzis wet mocno wymaczał termometr w parafinie i było mniej krzyku ale jednak był , pozatym jak ją juz wziełam na ręce i kichła to żółte poleciało troszke z noska

do tego wydaje mis sie ze charczy i kaszle troszke (co zgłosiłam wetowi) no i temperatura wzrosła od wczoraj do 39,5
W związku z powyzszym nastąpiłą zmiana antybiotyku i środka wspomagająco -uodparniającego na :
-Wetastymina
-Linco-Spectin
zastrzyki najmniej trzeba przez kolejne 5 dni podawac , a ona tak sie boi tych wizyt tak bardzo sie trzęsie ..........musi byc to musi
(powiedziałąm jej ze w niedziele ciocia mysza_7 przyjdzie podac i nie bedzie bolało
)
Mam prośbe o jakieś rady w związku z tym katarem , niegdy nie miałam kota chorego na KK

poza dbaniem o nią o jej diete lataniem do weta jestem troszke bezrdana , nie wiem jak sie w tym temacie poruszac , mam rozpylac w pokoju gdzie Maja jest kropelki inhalol co robie , staram sie by było jej ciepło , widze ze apetyt ma i siusia ładnie , kupeczki nie było dwa dni ale wet obmacał i powiedział ze nic nie zalega że jak narazie nie ma czym sie martwic , nie wiem jak moge jeszcze walczyc z tym choróbskiem
Dziś zapąłciłam 8 zł , saszetki RC mamy jeszcze trzy więc wystarczy narazie na około 3 dni