jeśli jopop wyrazi zgodę na adopcję, to Esme ma dom
Dziewczyna bardzo sympatyczna. Opowiadała o swoim prawie-persie ze schroniska, którego leczy i leczy... O kocie ze schroniska, który do tej pory był u rodziców. O psach przybłędach u rodziców. No i właśnie ci rodzice tęsknią za kotem i prosili córkę o mruczący prezent. Kot ma tam dobrze, a nawet jest rozpieszczany. Bo z założenia kot rządzi psami i ludźmi

Kicia bardzo się podobała - z wyglądu, miękkiego futerka, rozmruczenia, charakterku - całokształt. W piątek Sylwia jedzie do rodziców i wtedy zabrałaby kicię. Jutro zaszczepię ją od wścieklizny, musi mieć to przed drogą.
jopop, czy kicia napewno jest wysterylizowana? bo jak nie, to zrobią to u siebie. I czy była odpchlana? Nic po mnie nie skacze, ale trochę odpadków na skórze ma. Poza tym od wczoraj ma straszny łupież - to mogą być nerwy po zmianie miejsca? I tak wizyta u mojej wetki jutro ją czeka.
Jeszcze co do domu: Esme mieszkałaby 80 km od Wawy, w małej miejscowości. Dom z ogrodem. Kot w domu. Ale jak się dobrze przyzwyczai, to będzie mogła z nimi wychodzić na podwórku (pod opieką). Są dwa psy przyzwyczajone do obecności i rządów Kota.