STARSZA CZARNA KOTKA Esme JUŻ W NOWYM DOMKU!!!!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sty 12, 2007 12:17

Kicia coraz częściej swobodnie chodzi po pokoju, wczoraj wieczorem wreszcie spała na łózku (zwabiłam ją tam na karmę - na kołdrze sucha karma, no i kicia wskoczyła, zjadła i spać :) ). Ech, psa kiedyś oduczałam, kota teraz uczę 8) Z psem układy bardzo dobre.

W niedzielę Esme ma wizytę. W zasadzie to dziewczyna jest zdecydowana, ale stwierdziłam, że ma ją zobaczyć na żywo (a ja ją... :wink: ). Kot będzie dla rodziców. Są tam dwa psy przyzwyczajone do obecności Kota. Teraz kota zabrakło i szukany jest następca/następczyni. Jak przy Kasandrze wyszło, że dużym atutem kota jest jego sprawdzenie do psów!
Jeśli wszystko będzie ok, to w czwartek Esme pojedzie do nowego domu - bo wtedy Sylwia jedzie do rodziców. Ale zobaczymy jak wypadnie niedzielne spotkanie.
Obrazek

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 12, 2007 12:19

no to trzymam kciuki!!!!

a ci ode mnie się odezwali czy nie?
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 12, 2007 12:52

Ta dziwna rodzina się nie odezwała :?

Kicia właśnie się bawi!!! staruszka nasza :twisted:
Obrazek

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 12, 2007 13:07

Magda, ale ty masz tempo!! 8O

Oczywiście wygłaskaj...
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Pt sty 12, 2007 13:51

Agis, a po co mam tę staruchę u siebie trzymać? Obrazek do adopcji i spokój w domu Obrazek
Dodam, że mam jeszcze z jedną osobą kontakt, jutro zobaczę na Paluchu, czy jest jakiś czarny kot do adopcji. Ale ta osoba jeszcze do przepytania.
Obrazek

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 13, 2007 20:30

no to ja trzymam kciuki za te jutrzejsze odwiedziny...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sty 13, 2007 20:33

jopop pisze:no to ja trzymam kciuki za te jutrzejsze odwiedziny...


ja też, ja też!! :ok:
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Sob sty 13, 2007 22:18

Jutro po południu do Esme przychodzi Sylwia.
[jej! właśnie spojrzałam i kicia jest na parapecie! pierwszy raz tak wskoczyła!]
Drugą chętną odesłałam na Paluch, tam jest młoda czarna kicia trochę nieśmiała na początku ale milutka (pytałam dziś opiekunkę). Może dwie adopcje z tego wyjdą :lol:

Esme wreszcie czuje się u siebie. Od wczoraj. Przez trzy dni spała pod szafą (tylko po narkozie była na łóżku). Wczoraj od rana na kołderce na łóżku, całkiem wyluzowana. Nie otworzyła nawet oka, gdy wszedł brat i spytał: "ten śmierdziel na łóżu..?" A wcześniej jak chodzia po pokoju i ktoś wchodził to zwiewała pod szafę. No i nawet w nocy dzieliła ze mną posłanie :) Jakoś jej nie przeszkadzałam :wink:
fajna jest :lol:
Obrazek

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 14, 2007 14:56

No i?
Już po odwiedzinach?
Jaki wynik?
Bo my tu szpony ogryzamy z nerwów i nie możemy się skupić na niczym...
I kciuki na wszelki wypadek dalej są...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Nie sty 14, 2007 15:33

Maaaagdaaaaaa, jeeeesteeeeś?? :wink:

Co z kicią??
Możemy się już cieszyc??
CZekamy z niecierpliwością na wieści - już jest popołudnie!!
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie sty 14, 2007 16:13

jeśli jopop wyrazi zgodę na adopcję, to Esme ma dom :lol:
Dziewczyna bardzo sympatyczna. Opowiadała o swoim prawie-persie ze schroniska, którego leczy i leczy... O kocie ze schroniska, który do tej pory był u rodziców. O psach przybłędach u rodziców. No i właśnie ci rodzice tęsknią za kotem i prosili córkę o mruczący prezent. Kot ma tam dobrze, a nawet jest rozpieszczany. Bo z założenia kot rządzi psami i ludźmi :twisted: Kicia bardzo się podobała - z wyglądu, miękkiego futerka, rozmruczenia, charakterku - całokształt. W piątek Sylwia jedzie do rodziców i wtedy zabrałaby kicię. Jutro zaszczepię ją od wścieklizny, musi mieć to przed drogą.
jopop, czy kicia napewno jest wysterylizowana? bo jak nie, to zrobią to u siebie. I czy była odpchlana? Nic po mnie nie skacze, ale trochę odpadków na skórze ma. Poza tym od wczoraj ma straszny łupież - to mogą być nerwy po zmianie miejsca? I tak wizyta u mojej wetki jutro ją czeka.
Jeszcze co do domu: Esme mieszkałaby 80 km od Wawy, w małej miejscowości. Dom z ogrodem. Kot w domu. Ale jak się dobrze przyzwyczai, to będzie mogła z nimi wychodzić na podwórku (pod opieką). Są dwa psy przyzwyczajone do obecności i rządów Kota.
Obrazek

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 14, 2007 16:22

Na oko wygląda to nieźle :)
Trzymamy :ok: za dobrą decyzję.
Obrazek

czarna_agis

 
Posty: 4361
Od: Czw wrz 07, 2006 23:14
Lokalizacja: warszawa

Post » Nie sty 14, 2007 16:28

Pierwszy raz na łóżku. Robię zdjęcia, więc otworzyła oczy i myśli, czy zwiać. Ale nie zwiała :lol:

Obrazek

Dzień następny. Esme wreszcie wyluzowała. Śpi praktycznie tylko na łóżu. Nawet moja obecność w nim jej nie przeszkadza :lol: śpi w moich nogach. Tu uroczo odprężona. Przez sen pokazuje brzuszek.

Obrazek Obrazek
http://img355.imageshack.us/img355/7471/esme1nv8.jpg http://img355.imageshack.us/img355/3676/esme3oq4.jpg
Obrazek

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 14, 2007 22:39

a rozmawiałaś z rodzicami?
ja rozumiem, że dziewczyna jest sympatyczna i dużo fajnych rzeczy mowi ale ja oddając kicię porozmawialabym z docelowymi opiekunami w tym przypadku rodzicami
i niestety ale jezeli ktos ma dom to trudno mi wierzyc i naprawde bardzo czesto w praktyce inaczej wyglada to "wychodzenie pod nadzorem" niż mogłoby się nam wydawać
co innego jezeli ktos z forum twierdzi ze ma dom a koty są niewychodzące i wychodzą pod nadzorem - dla zwyklych laików czesto to oznacza zupelnie co innego - nawet i dla mnie - wtedy gdy jeszcze nie mialam internetu albo nie było netu i nie znalazłam forum
dlatego, życząc kici jak najlepiej jednak porozmawiałabym z docelowym domem sama a nawet sama ją zawiozła, gdybym zajmowala się jej adopcją
powodzenia

karunia

 
Posty: 2224
Od: Pon kwi 26, 2004 22:10
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon sty 15, 2007 1:08

Rodzice chcą kota. To nie jest prezent czy uszczęśliwianie na siłę. A dziewczyna nie jest dzieckiem, jest starsza ode mnie.
Co do ogrodu, to cieszę się, że kicia będzie mogła odetchnąć powietrzem i poczuć trawę pod łapami. Zawsze szkoda mi kotów, które całe długie życie siedzą w bloku. Ja bym zwariowała. Mój kot też.
Wiem, że kota z forum nie mogę oddać do po prostu domu wychodzącego. Jak usłyszałm dom od razu pytałam o wychodzenie.
Możecie mnie krytykować ale nasz kot, który mieszka u rodziców, jest kotem całkowicie wychodzącym. I jest kotem szczęśliwym. Jak na razie jedyna krzywda jaka mu się stała, to koszmarny błąd weta przy szczepieniu...
Zdaję sobie sprawę, że takiej przygarniętej, dorosłej kotki nie można wypuścić bez opieki. Oni już mieli parę lat kota ze schronu i zabierali go na podwórko.
Przypomnę jeszcze tylko, ze pierwszą opcją w wypadku Esme miało być wypuszczenie do piwnicy...
Obrazek

morisowa

 
Posty: 611
Od: Wto lut 28, 2006 9:31
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510, Paula05, teesa i 151 gości