Spadła z 3 piętra

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro gru 27, 2006 13:06

Ogon to drobiazg.

Moja Kokodunia tez ma zupelnie bezwladny
ogonek po zlamaniu kregoslupa.
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Czw gru 28, 2006 21:00

No tak ale łapy też są ''porażone''? pzy czym sika pod siebie. Jutro probujemy innego weta

kasiuqqa

 
Posty: 23
Od: Wto gru 05, 2006 10:53

Post » Czw gru 28, 2006 23:30

:( biedna kicia , trzymam kciuki mocno za nią i za władze w łapeczkach :ok:
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Sob gru 30, 2006 11:02

kasiuqqa pisze:No tak ale łapy też są ''porażone''? pzy czym sika pod siebie. Jutro probujemy innego weta


Nie, Kokodacze lapki sa sprawne.
Tez nie panuje nad siusianiem.

Co inny wet powiedzial?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67147
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Sob gru 30, 2006 13:04

jak się czuje kotek? dopiero teraz czytam ten watek..ja tez poznalam na wlasnej skórze co to znczy nieodpowiedzialny wet, ale ta wet juz u nas nie pracuje (moj wet w tym czasie na urlopie, bardzo sie zdenerwował!)

Co za pech ze tak się ten upadek skończył. Moja Kitty tez kiedys spadła jak była maleńka z balkonu, ale nic jej sie nie stało. Za to kot mojej babci spadł i juz z miejsca trafił za TM. Dlatego nalezy miec siatki, teraz to wiemy... :cry:

Bardzo mocno trzymamy kciuki i cztery łapy za twojego kociaka

dedi

 
Posty: 3288
Od: Pt maja 26, 2006 10:39
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Nie sty 07, 2007 10:15

Ehh mysle, ze jest coraz lepiej. Podnosi juz tyl do gory ale lapy.. Hmmm ogon calkowicie sparalizowany ale lapki chyba bardziej na miesniach zaczynaja pracowac. Na chodzenie nie ma co liczyc. Najdziwniejsze jest to ze jak ja lekko dotkne nad kolankiem i kota to zaczyna mnie gryzc i syczec. Nizej nic nie czuje. Dalej sika pod siebie a caly hmmm nie wiem jak to nazwac powiem inaczej. Caly ''sprzet'' do oddawania moczu jest na wierzchu, caly zcerwnoy i czasami krew leci.

kasiuqqa

 
Posty: 23
Od: Wto gru 05, 2006 10:53

Post » Nie sty 07, 2007 10:46

kasiuqqa pisze:Nizej nic nie czuje.


To niczego nie determinuje- mialam kota ktory od lopatek do ogona nie mial czucia - a chodzil, biegal i wogole :)

Dalej sika pod siebie a caly hmmm nie wiem jak to nazwac powiem inaczej. Caly ''sprzet'' do oddawania moczu jest na wierzchu, caly zcerwnoy i czasami krew leci.


Co Ty piszesz??????????
Co wet na to????????
Przeciez tam musi byc potezna infekcja, co z tym robicie??? 8O

Blue

 
Posty: 23931
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon sty 08, 2007 15:07

ehh no a co mamy robic?

kasiuqqa

 
Posty: 23
Od: Wto gru 05, 2006 10:53

Post » Pon sty 08, 2007 15:18

kasiuqqa pisze:ehh no a co mamy robic?

Zdiagnozować i leczyć.
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Pon sty 15, 2007 14:46

dzisiaj zauwazylam ze coraz to lepiej jest. otoz w lewej nodze ma juz czucie pod kolanem... moze bedzie dobrze. jutro jedziemy do weta ale znajc go pewnie i tak da znowu zastrzyk zeby miesnie zaczely pracowac czy cuś...

kasiuqqa

 
Posty: 23
Od: Wto gru 05, 2006 10:53

Post » Pon sty 15, 2007 15:25

dziewczyno 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O 8O
pakuj się w samochód i jedź do DOBREGO weta! powinnaś to zrobić OD RAZU , nie czekać, to nie jest złamany paznokieć tylko poważne obrażenia!
kot sam się z tego nie wyleczy...
na czym stanęło , co robisz, byłaś u jakiegoś weterynarza?

"Dalej sika pod siebie a caly hmmm nie wiem jak to nazwac powiem inaczej. Caly ''sprzet'' do oddawania moczu jest na wierzchu, caly zcerwnoy i czasami krew leci."

przecież to chyba jakichś żart jest z twojej strony...? :roll:

aoife

 
Posty: 250
Od: Czw sty 11, 2007 16:33
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro sty 24, 2007 11:20

Kasiu co sie dzieje z koteczką??
...kiedy jedno spada w dół, drugie ciągnie je ku górze...

Zosieńka

 
Posty: 257
Od: Śro sie 30, 2006 15:49
Lokalizacja: Człuchów/Gdańsk/Pruszcz Gdański :)

Post » Śro sty 24, 2007 12:02

Nie mogę tego czytać. Biedny kot. Nie ma komu o niego zadbać :(

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob lut 03, 2007 21:39

jak tam kicia sie czuje ???
Pusia [*] Bonus [*]

ko_da1

 
Posty: 4174
Od: Nie sie 13, 2006 13:48
Lokalizacja: Chorzów Batory

Post » Sob lut 03, 2007 22:09

Nie wiem co powiedzieć. To smutne...
Mogę tylko pocieszyć, że zawsze jest szansa, żeby uratować kota nawet z najgorszej sytuacji. Kot mojej znajomej gdzieś znikł i wrócił po kilku dniach. Okazało się, ze "przejechał" go samochód, a on przez te kilka dni czołgał się do domu. Miał złamaną miednice, zmiażdżoną łape, wode w płucach itd. poprostu umierał i nikt mu nie dawał szans ale leczyli go dalej. I uratowali go. Był zdrowy i kiedy tylko miednica mu się zrosła... To umarł na zawał. Ale z wypadku wyszedł cało.
Wierze, że z twoją kicią wszystko będzie dobrze.
Dżes Obrazek Bongo

all

 
Posty: 297
Od: Śro maja 03, 2006 20:20
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot], label3, Marmotka i 88 gości