Śliczna kotka-po sciągnieciu szwów musi opuścić nasz dom:(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw maja 31, 2007 13:18

Chyba muszę prosić o pomoc :(
Halo, Wrocław!
Czy ktoś potrafi i ma czym dokarmić drugie maleństwo?
Pokazać mi jak to się robi?
Rambo je totalnie nokautuje, kotka ma niewiele pokarmu, maluszek próbuje się dostac do cyca, ale słabszy dużo jest, takie piórko. Nie umie też tak mamy ugniatać, pysiem po omacku szuka i szuka, słabszy jakiś, no nie dam rady, co robić?
Jestem totalnie uziemiona na Kowalach, auta brak, nigdzie koło mnie nie ma mleka dla kociąt, w ręce nie miałam buteleczki, czy ktoś może pomóc?
Proszę o pw, albo telefon 0606757801
Martwię się :(
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19196
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw maja 31, 2007 14:13

Przyjedzie Wima na ratunek!!!!!!
Wima, jesteś cudowna, dziękuję publicznie bardzo, bardzo!
Czekam spokojnie, oby okazało się, że panikuję, co jest w moim przypadku prawdopodobne.
Idę na dół do kociąt, dziękuję raz jeszcze!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19196
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw maja 31, 2007 14:22

Czitka, nie panikuj.
My we wrześniu tez nie mieliśmy żadnego doświadczenia w karmieniu kociąt, a daliśmy radę.
W mleku MIXOL ( kupowałam w aptece weterynaryjnej, ale niektóre sklepy zoo tez mają) jest butelka i smoczek. Smoczek nie ma dziurki, ale rozgrzej nad gazem, świecą, dużą igłę, lub mniejszy gwóźdź i wypal dziurkę w smoczku. Małego bierzesz na ręce i dajesz mu smoka przechlają butelkę. Musisz zrobić więcej mleka wtedy łatwiej podać. Powinien zachwycić.
Dobre jest tez mleko w proszku firmy Beaphar, ale tam chyba nie ma butelki i smoczka. Szkoda, że ja w Poznaniu bo mam cały zestaw smoczków i butelek. w naszym wątku na 2 stronie jest zdjęcie jak moja córka Gosia karmi Hakerka, miał wtedy około 7 dni. Możesz takie maleństwo bardziej położyć na ręce.Nie musi być takie na stojąco jak Haker na zdjęciu. On po prostu inaczej nie chciał pić.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=49 ... c&start=15

Nie bój sie go karmić. Dasz radę. Tyle tylko na odległość mogę pomóc.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw maja 31, 2007 14:55

Dzięki Aga, jakoś będziemy radzić :roll:
Teraz czekam na Wimę, myślę, że będzie za dwie-trzy godzinki. Na razie maluchy śpią jeden na drugim, nie płaczą, najedzone?
Wima ma przywieźć wszelkie akcesoria, koło mnie mleczna pustynia, ja tego tak na cito nie zorganizuję, my trochę na uboczu... :(
Daj Boże, że po prostu panikowałam. Będziemy oglądać, przystawiać do mamy, czarować, itd.
Kiciuchy jadą do Fredzioliny w sobotę rano, a tam już najlepsze ręce na świecie, a nie taki znerwicowany badziew, jak moje :(
Bardzo dziekuję za wszelkie rady, będziemy stosować w wypadku konieczności!
Serdecznie pozdrawiamy
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19196
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw maja 31, 2007 15:24

Jak karmieniowa akcja ratunkowa?
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw maja 31, 2007 16:00

czitka pisze:Obrazek

o żeż w mordkę :love: :love: :love:

za udaną akcję dopychania malucha :ok: :ok: :ok:


a takie fajoskie podpisy robi Varia, hyhy 8)
Obrazek

Amidalka

 
Posty: 4512
Od: Czw cze 10, 2004 14:46
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw maja 31, 2007 17:26

Czekam na Wimę, przybędzie z fachową koleżanką dodatkowo :D
Powinny niebawem być, zdamy relację!
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19196
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw maja 31, 2007 18:14

czitka pisze:Daj Boże, że po prostu panikowałam. Będziemy oglądać, przystawiać do mamy, czarować, itd.
Kiciuchy jadą do Fredzioliny w sobotę rano, a tam już najlepsze ręce na świecie, a nie taki znerwicowany badziew, jak moje :(


Konstruktywne panikowanie jak najbardziej wskazane. Mój kolega hodowca zawsze jak mu się koci kotka to bierze urlop z pracy aby w pierwszym tygodniu dopilnować maluszki. Mówi, że nie ma siły zawsze są jakieś słabsze, które trzeba dokarmiać.
Ja ( bo ta ta druga z podpisu pisuje pod tym nickiem) miałam powtórkę po 20 paru latach z karmienia :wink:. A moje córki Gosia i Aga świetne lekcje nauki opieki nad oseskiem.
Co ty mówisz jaki znerwicowany badziew z Ciebie, jesteś najwspanialszą osobą na świecie. Kto bez wahania zaopiekował sie mamuśka i maluszkami, kto ich dogląda, pielęgnuje itp. na pewno nie piszące tutaj posty osoby tylko Ty.

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw maja 31, 2007 19:55

Przyjechałyśmy, z kocim mlekiem (Beaphar), pipetą , karmą dla matki i kociaków. Bure jest wyraźnie mniejsze, za pierwszym razem zjadło tylko trzy krople, tera dziewczyny poszły karmić jeszcze raz.
Długo ich nie ma.

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 31, 2007 20:04

Czitka się spala, jest rozdygotana, ale walczy o małego (małą?).
Basia udziela rad, pokazuje, ale my zaraz jedziemy i Czitka zostanie sama.
Trzymajcie kciuki...

Wima

 
Posty: 4102
Od: Pon sty 17, 2005 12:50
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw maja 31, 2007 20:31

Czitka dasz radę.
Trzymamy kciuki :ok: :ok: :ok:

Hannah12

 
Posty: 22929
Od: Czw sie 11, 2005 11:57

Post » Czw maja 31, 2007 21:38

W takim stanie kota z maluszkami nie bedzie ulokowana w altanie, ale ląduje w naszej łazience.
Oby tylko 5Wspaniałych nie wyło pod drzwiami :evil: bo zaliczę spanko razem z nią :lol:
Ola, weź ze soba tę małą kuwetkę.

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11995
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Czw maja 31, 2007 21:52

Czitka,dasz radę.Powolutku pipetką na języczek lub do pysia,jesli ma odruch ssania.Trzymaj malucha w pozycji w jakiej karmi go kotka ,czyli poziomo.Nie wlewaj pokarmu,bo moze się zachłysnąć.Poczekaj ,aż sam zechce jeść.Weź pod uwage,ze Twoim celem nie jest wykarmienie ,ale dokarmienie kociaka-to duża różnica.Staraj sie dokarmiac go czesto ,ale nie za dużo.On na pewno cos z maminego mleka pobiera,trzeba go tylko dokarmić.Byc moze był ostatnim kociakiem z miotu i dlatego jest najmniejszy i najslabszy.
Najwazniejsze ,ze matka je karmi ,a Ty maluszka dokarmiasz.Bedzie dobrze :D
Fredziolino ,zawitam do Was w sobote ,to zobacze maluszki. :D
OT:Nastroszony?
Obrazek

joanjoan

 
Posty: 262
Od: Sob maja 13, 2006 18:23

Post » Czw maja 31, 2007 22:39

Obrazek
Były u mnie dwa Anioły :aniolek: :aniolek:
Viola i Basia. Na fotce widzicie próby dokarmiania maluszka przez Basię, ja siedziałam i robiłam 8O
Maleństwo może trzy kropelki zjadło :( , pipetka be, nie będzie jadł :(
Natomiast powiodło się dostawianie do cyca, ale ileż to Basię kosztowało klęczenia, przekładania Rambo, odgarniania futerka...
Maluszek jak zaskoczy, to ssie i łapki pracują, ale potem Rabmo wrzeszy i wpycha się i tak w kółko.
Karmienie trwało dobre pół godziny, ostatecznie coś tam pociumkał.
Ma swój ulubiony jeden cycuszek, mam narysowane przez Basię na kartce, który to :P Bo mi się już wszystko myli :roll:
Karmienie zakończyłyśmy o 21.3O, teraz o 0.30 idę sama :roll:
I tak co trzy godziny do rana.
Żeby tylko pomogło!
Mama jest cudowna, łasi się, ociera, pieszczoch z podskokami tuc! głaszcz mnie....
Za pół godzinki schodzę do piwnicy tam spać z budzikiem.
Oby do rana!
Byłam pół godziny temu, łaziły oba po sobie, mniejsze jakby sił nabrało :P
Trzymajcie kciuki!
Violu, Basiu :love:
Ostatnio edytowano Czw maja 31, 2007 22:49 przez czitka, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

czitka

Avatar użytkownika
 
Posty: 19196
Od: Sob lut 12, 2005 10:03
Lokalizacja: wrocław

Post » Czw maja 31, 2007 22:43

Cudne :)

A pojadła sobie panienka? (jakoś mi wygląda na dziewczynkę :oops: )
Prawdziwi mężczyźni nie jedzą miodu, oni żują pszczoły.

sibia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8129
Od: Śro gru 07, 2005 17:15
Lokalizacja: Praga Północ (okolice trójkąta bermudzkiego)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Szymkowa i 83 gości