Muszę pomóc dobremu człowiekowi. Nieśmiała wraca :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 25, 2006 22:04

ciiiiiii..... chyba mam tymczas.......
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 25, 2006 22:16

Odpukam za Drazetke,zeby nie zapeszyc.

atiwoj

 
Posty: 674
Od: Nie sie 27, 2006 14:54
Lokalizacja: WROCLAW

Post » Śro paź 25, 2006 22:35

Dziekuje dziewczyny, dziekuje Drazetka za blyskawiczna reakcje! Jestescie po prostu niezastapione, zawsze mozna na Was liczyc.

Bosz... marzy mi sie juz chwila ze u Ani znow bedzie kotow malutko, 1,2 a nie tyle, najlepiej by wcale nie bylo i porzadek by sie tam zrobilo jakis, tak mi sie marzy ale nie wiem czy to realne - czy kiedykolwiek tam bedzie 0 kotow i czy Ania sie zgodzi bo boi sie sasiadow, podobno nic o tym nie wiedza (choc ja sadze ze wiedza na bank)...

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro paź 25, 2006 23:07

Zero kotów u pani Ani??? Niemożliwe, przecież ona ma talent do natrafiania na nie nawet o 2 w nocy. To już raczej przygotujmy się na wieczne poszukiwanie domków. Jedyne, co jest realne, to przy takim zaangażowaniu, jak obserwuję ostatnio, szybkie wydawanie kotów, znmniejszenie ich ilości. I to już jest sukces, Leno. Twój w bardzo dużym stopniu.
A jak tam Nieśmiała?
Obrazek

Colas

 
Posty: 1233
Od: Śro lip 20, 2005 8:24
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 26, 2006 0:10

Ooo, akcja toczy się naprawde błyskawicznie! super:)

Wikulec

 
Posty: 440
Od: Śro sie 16, 2006 15:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 26, 2006 0:50

Kociak już w Domu tymczasowym :wink:

Boję się jednak, że to będzie dom bardzo tymczasowy :(
Mimo bardzo dużych chęci, samozaparcia, próbowania pozytywnej autosugestii i nie wiem jeszcze czego u kumpeli wystapiła reakcja alergiczna niemal natychmiast. Ona twierdzi, że zareagowała "średnio", że mój Hipek dusi ją bardziej :roll:. To uparte i zawzięte babsko, które bardzo chce mieć futro, ale może zdarzyć się sytuacja, że jej się pogorszy i będziemy musiały błyskawicznie reagować :roll:. Z innych przyczyn zdrowotnych wygląda na to, ze odczulanie na razie nie wchodzi w grę.
Tak więc w razie czego niech sprawa tymczasu dla Misia będzie otwarta, dobrze? :roll:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 26, 2006 8:09

Wikulec, moze w takim razie przygotujesz Twoj domek tymczasowy ze z wybiciem polnocy dnia 5.11 pojawia sie u nich Misio?

Co do Niesmialej - wczoraj juz nie mialam pary zeby dzwonic, ale sadze ze jest ok, pan po 2 dniu powiedzial ze "Jakos to bedzie, moze mnie w koncu pokocha." i ze nie musze juz dzwonic codziennie, zebym zadzwonila za 2-3 dni, to zadzwonie dzis sprawdzic co i jak.

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw paź 26, 2006 11:16

Jeśli moja kumpela przeżyje do 5 listopada, to już raczej będzie żyć :lol:
Ja jej obiecałam, że będę pod telefonem cały czas, bo jeśli zacznie się dusic (ona mi się dopiero małpa przyznała, że to nie sama alergia, ale astma alergiczna), to sama wychodzi szybciorem z mieszkania, i będziemy musiały coś myśleć ( i to wtedy szybko). ....ale...:
Dzisiejszą noc przeżyli wszyscy :D
Kot nie ma wstępu do sypialni kumpeli, w ten sposób ma tam szansę na przespanie przy otwartym oknie w miarę normalnie nocy. Misio trochę płakał, kumpela z synem trochę kichają, ale oprócz tego nie działo się nic poważniejszego. Nastawieni są bardzo pozytywnie, moze się odczulą siłą autosugestii?? :roll: Ehhhhh :roll:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 31, 2006 0:50

Ostatnio nie mialam czasu zdac relacji - i ta dzisiejsza bedzie ultra-krotka. Mam nadzieje na dniach opisac co sie dzialo i dzieje.

teraz z dobrych wiesci:

Topik (nowy burasek znaleziony) u Wikulec wzbudza spore zainteresowanie, mam nadzieje ze szybko znajdzie dom.

Misia jade jutro ogladac, niezobowiazujaco.

Budrysa bierze Alispo :-) Dom z ogrodem :-)

Mojra - cisza.


ze zlych:

I Niesmiala prawdopodobnie wraca :(

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto paź 31, 2006 1:20

Ni eśmiała... oj :(

A Misio....... eh Misio....... co to za kot :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Nie dość, że piękny bardzo, z sierścią bardzo gładką i delikatną (wygląda, jakby opjedyńcze kudełki miał nawet przedłużane), to jeszcze o tak uroczym, spokojnym i pieszczotliwym charakterku, że ahhhhhhhh...... :D Na początku nieśmiały, ale po chwili... :love:
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 01, 2006 0:03

Dobre Topikowe wiadomości: po dwunastu dniach w łazience i dziesiejszej wizycie u weterynarza skończyła się kwarantanna! Topik NIE MA kociego kataru i w ogóle jest jak najbardziej zdrowy:) A my mamy buro-rudy
kociokwik i galop w mieszkaniu - Bazyli za Topikiem, Topik za Bazylim...

Za tydzień szczepienie. I ponieważ wetowy standard powoli za nami, chciałam zapytać co myslicie o nóżce Topika. To jego utykanie nie przeszkadza mu raczej w bieganiu, ale już przy skokach czy zeskokach owszem. Nie jest normalne, że 5-miesięczny kot ma problem ze wskoczeniem na kolana:( Że noga szwankuje widać też przy wstawaniu czy "moszczeniu się" na kolanach.
Wet mówi, ze bez zdjęcia nic powiedzieć nie może. A potem ewentualnie operacja. Powinnam teraz robić to zdjęcie? Czy zostawić to dla domku docelowego Topika? Lena, Miciułka, jak myślicie? To są koszty, ale jego żal. Taki maluch, a nie może się porządnie wyskakać.

I z innej beczki: Jak wyglada sprawa Misia w alergicznym domu? Będzie potrzeba przeniesienie go do Magi* (ten nowy dom tymczasowy), czy może tam zamieszkać inny kot?

Wikulec

 
Posty: 440
Od: Śro sie 16, 2006 15:49
Lokalizacja: Wrocław

Post » Śro lis 01, 2006 23:38

Wikulec pisze:I z innej beczki: Jak wyglada sprawa Misia w alergicznym domu? Będzie potrzeba przeniesienie go do Magi* (ten nowy dom tymczasowy), czy może tam zamieszkać inny kot?


Kciuki za Topika!

Wikulec, do tej pory jakoś sobie alergiczny domek dawał radę (choć bywało ciężko), ale włąśnie dziś wieczorem się niestety załamał i złamał. Kumpela miała tak mocną dziś reakcję alergiczną, że się poddała - chyba w jej przypadku osłabienie się alergii na konkretnego kota nie zadziała. Zadzwoniła nawet do pani Ani, która kiedyś dzwoniła do niej, że jak nie będzie mogła wytrzymać, to może wziąć Misia z powrotem do azylku. Teoretycznie są umówione na jutro na 15.00 - pani Ania ma go odebrać.
Julce jest strasznie przykro, bo najpierw miała nadzieję, że się odczuli (co w konsekwencji dałoby szanse na to, że być może to ona by go zaadoptowała), a potem, że dotrwa do wydania go do domu docelowego (żeby się już nie tułał). Mówi, że to ideał kota, grzeczny, spokojny, mruczący... Teraz tam chyba oboje z synem wyją.

Dziewczyny, to Wy zdecydujcie, czy to Misia przenieść ewentualnie nie do azylku, tylko do Magi*, czy Misia do Azylku, do do Magi* innego kota...

Załamana jestem :(
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 02, 2006 2:22

Podniosę, bo dobrze by było coś zdecydować do 15.00...
Obrazek

Drażetka

 
Posty: 703
Od: Śro kwi 12, 2006 21:14
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 02, 2006 11:38

No to pieknie :( Szkoda, Julita tak bardzo polubila tego kocurka, wiem ze gdyby nie alergia na pewno bylby juz jej na zawsze.

Maly Misio pojedzie do kolezanki Wikulca, tego nowego domku tymczasowego. Zal mi go, taki sliczny kotuch z takiego ma pecha do tych domkow i chetnych (juz dwie osoby umowione ze mna na ogladanie go zrezygnowaly w przedbiegach :( )

Z Nieśmiałą sprawa wyjaśni się już niebawem, w niedziele zadzwonie do pana. Kotka siedzi po kaloryferem, nie przychodzi, jak sie od niej podchodzi to syczy. Po prawie 2 tygodniach to troche dziwne. Je, pije i zalatwia sie, buszuje noca, ale w dzien... Owszem jest taka skryta, ale nigdy az tak, zaczynam podejrzewac ze boi sie mezczyzn moze? Pani Ania juz wie, jesli bede ja odbierac, zaszczepie ja i wroci do azylku. Bo nie mam dla niej innego miejsca czy domu :(

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 02, 2006 12:49

Okazalo sie ze dom tymczasowy u znajomej Wikulca jest dopiero od poniedzialku - do tego czasu Julita moze nam sie udusic... (ma ostra astme, ktora mimo jej nadzieji nie przechodzi a z innych wzgledow zdrowotnych nie moze brac zadnych tabletek typu Zyrtec)

Tak wiec potrzebny jest dom tymczasowy dla tego maluszka na 3 dni - piatek sobota niedziela - albo moze od razu na dluzej go ktos wezmie?

Kurcze, strasznie mi zal go, taki fajny, mieciutki, duuuzy kociaczek. Zastanawiam sie czy dobrze zrobilam zabierajac go od Ani... tyle przez to przeszedl :( Dlaczego czasami nie ma jedynych slusznych rozwiazan?

Lena

 
Posty: 5089
Od: Śro wrz 29, 2004 13:00
Lokalizacja: Wrocław

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, kasiek1510, Marmotka i 105 gości