Szarotka będzie do końca na antybiotyku. Jak trzeba będzie, dołozymy leki przeciwbólowe. Niestety musi byc chwilowo w kaftaniku. bu guzy ma rozlizane do zywego mięsa . Antybiotyk ma to zaleczyć, wtedy bedzie mozna zdjąć kaftanik.
" (...) Ty nieuku pisowski!" "Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce." https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein
moja suka umarła na raka w maju tego roku. Od pierwszych jednoznacznych objawów raka (duszność) do śmeirci - 10 dni wybaczcie, że to napisze na forum otwartym tekstem ale co za pieprzony rok
" (...) Ty nieuku pisowski!" "Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce." https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein
Nie i osłuchowo też w porządku, ale cos ja boli, bo płacze przy podnoszeniu. Rozlizała sobie te guzy, ma brzydki brzuch. Jest na antybiotyku, żeby sie brzuch zagoił. Nie cierpi kaftanika, ale chwilowo musi w nim być. Bez kaftanika rusza sie mało, a w kaftaniku zupełnie nie. Ma apetyt. Myslę o lekach przeciwbólowych.
Antybiotyk nie działa Brzuch jest nadal rozpaprany i śmierdzacy. Zmieniamy antybiotk i doszedł przeciwbólowy Tramal. Jak nowy antybiotyk nie zadziała, to.... Kupiłam jej tez nowy kaftanik-duzo wiekszy, bo załozyłam, że może nie rusza się z powodu dyskomfortu lub bólu. Nadal siedzi bez ruchu, jak figurka i cały czas próbuje utrzymac kontakt wzrokowy. Nie wiem, co mam robić .
" (...) Ty nieuku pisowski!" "Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce." https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein
Tak, trochę. Bo jeżeli drugi antybiotyk nie zadziała (dziś druga dawka) to mruczący i zadowolony kot będzie się rozkładał za życia. To trochę makabryczna wizja, nawet jak na moje specyficzne poczucie humoru