oryginalne kociaki szukaja domu tymcz!!! SA FOTKI!

[Miciułka]

Agn moje kochane zapracowane...Ja sponsoruje pól biletu powrotnego ,i ciepłą strawę i nocleg dla pielgrzyma ,no i zwiedzanie Wrocławia równiez w pakiecie gratis.

[Agn]

Dorcia -
Dzwonię do Beatryczki, a potem napiszę PW.

[wanila]

Dorcia jak kociaki będą u Ciebie, zrobisz im zdjecia i założymy wątki na kociarni
ja umieszcze linki na zaprzyjaźnionych forach i rozpczniemy szeroko zakrojoną kampanię promującą kociaki
bedzie dobrze
niestety moge pomóc tylko w taki sposób
gdyby Maleńtas była całkiem zdrowa.....ehhhh

[Agn]

Dorciu - poszło PW.
Dla zainteresowanych - Beatryczka się zgodziła przewieźć maluszki do Wawy.
Dziekujemy.
Musze zrobić dokładną rozpiskę, co mam dziś do zrobienia i twardo trzymać sie planu, bo znowu dzien mi się za szybko skończy. [Dobrze, że w nocy kończyłam pranie...]

Miciułka - za wszystko pięknie dziękuję. [Nie wiem tylko, czy to zwiedzanie nam wyjdzie... Zostawisz Białasa samego choć na chwilkę? Wątpię... ]

[Agn]

Dorciu - poszło PW.
Dla zainteresowanych - Beatryczka się zgodziła przewieźć maluszki do Wawy.
Dziekujemy.
Musze zrobić dokładną rozpiskę, co mam dziś do zrobienia i twardo trzymać sie planu, bo znowu dzien mi się za szybko skończy. [Dobrze, że w nocy kończyłam pranie...]

Miciułka - za wszystko pięknie dziękuję. [Nie wiem tylko, czy to zwiedzanie nam wyjdzie... Zostawisz Białasa samego choć na chwilkę? Wątpię... ]

Wanila, Dorci przyda się każda pomoc `techniczna`, bo będzie bardzo zajęta, wiem jak to jest...

[kordonia]

Dorcia, wiem, że jeśli nie ma się doświadczenia w adopcji kociaków, to taka ilość kociaków na raz może przerażać, ale uwierz mi, one są takie małe, ze na 100% znajdą domy i to bardzo szybko.
To nie jest tak, ze skoro teraz sie ogłaszasz, i nikt nie chce zagwarantowac Ci, ze w przyszłości weźmie kociaki, to potem one domków nie znajdą.
Zwykle jest tak, ze ludzie nie chcą kociaków bezpośrednio z działek czy piwnic, ale jak już są w domu, jak są odpchlone,odrobaczone, zaszczepione, to już mają do tego inny stosunek.
Piszesz, ze masz fundusze na nie, więc naprawdę, gdybyś wzięła te "nieatrrakcyjne", odrobaczyła i zaszczepiła, to one znajdą bardzo szybko domy.
TYm barrdziej, ze kończą się wakacje i ludzie już znów zaczynają się interesować kotami.
Ja w lipcu wzięłam matkę z miotem 5 czarncyh kociaków. BYły u mnie ponad miesiąc, a teraz w ostatnich dniach zanlazłam dla wszystkich domy. A były zwykłei czarne.
Tak więc daję Ci gwarancję, ze one bardzo szybko znajdą domy.
Daj im szansę, proszę.

JA bym je wzięła, ale nie mogę wybrać się do Torunia po nie. Jeśłi by tylko był transport, tonie zastanwaiałabym się ani chwili.

[ola25]

Ja w lipcu wzięłam matkę z miotem 5 czarncyh kociaków. BYły u mnie ponad miesiąc, a teraz w ostatnich dniach zanlazłam dla wszystkich domy. A były zwykłei czarne.

Mnie się marzy taki "zwykły i czarny"!
Tylko mój mąż pyskuje

[Agn]

Mnie się marzy taki "zwykły i czarny"!
Tylko mój mąż pyskuje

Olu, a jak `dorobiłaś się` tych dwu? Bo jeśli nie stosowałaś przy nich metody `na wypłakanie` to jeszcze wszystko przed Tobą.
Któregoś kota trzeba sobie wypłakać....

[lidiya]

U nas przez ostatni tydzien poszly 2 maluchy- na jednego ludzie sie wrecz uprali- ze ma byc tylko caly burasek a drugo mial byc koniecznie czarny z bialym
Nie chceli rudasa ani tri! o!

[Miciułka]

Agn,to Dorcia w końcu bierze tego rudaska i tri,czy jakie,bo sie pogubiłam??

[Agn]

Na razie czekam na info ze szczegółami od Dorci, żebym mogła zadzwonić do Teresy, które kociaki ma mi jutro podrzucać.

[jupo2]

Jak piszecie: "zwykły czarny", to robi mi się smutno. Jaki "zwykły"! Czarne są tajemnicze, "magiczne", dystyngowane...Jak będę chciała wziąć pod opiekę kolejnego kotka, to dla kontrasu z Milusią właśnie czarnego z odrobiną białego .
Teraz niestety nie mogę, bo mam chorego Kicka.

[dorcia44]

Ten zwykły czarny to jest najpiękniejszy z całego miotu Wezme dwa .

[Agn]

Ten zwykły czarny to jest najpiękniejszy z całego miotu Wezme dwa .

To czarny i który jeszcze?

[ola25]

Olu, a jak 'dorobiłaś się' tych dwu? Bo jeśli nie stosowałaś przy nich metody 'na wypłakanie' to jeszcze wszystko przed Tobą.
Któregoś kota trzeba sobie wypłakać....

Milka była zanim pojawił się obecny małżonek. Kisiel zamieszkał z nami 3 dni po tym jak przeprowadziliśmy się do wspólnego mieszkania, bo wmówiłam Pawłowi, że koty muszą być dwa (i miałam rację ) Na początku P. nie mógł się pogodzić z wszędobylską sierścią, bieganiem w nocy i zwalaniem wszystkiego co popadnie na podłogę. Dzisiaj bardzo te dwa koty lubi, ale przed kolejnym broni się bardzo. Raz mu proponowałam Smołę - stanowczo odmówił. Gdy byliśmy w schronisku w Gdyni to go namawiałam na małego czarnuszka, ale w ostatniej chwili (już go prawie miałam! Izabela mi świadkiem!) powiedział, że poczekamy na własne mieszkanie. No i na tym stanęło. Niestety muszę się z nim liczyć