prosba o pomoc: czy naprawde nie ma lekarstwa na FIP?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob lip 15, 2006 11:59

Goldi, będzie dobrze :ok: Sam wirus jest nieodporny na zwykłe srodki higieniczne. Jak pisałam pewnie wcześniej mój domek to domek "wychodzący", przewala się przez niego Towarzystwo zapchlone, zaświerzbione, zakatarzone itp. Nie zdarzyło mi się (tfu,tfu,tfu) przez parę lat, żeby na przykład domowe coś załapały, albo żeby pochorowały się wszystkie. Na wszelki wypadek używam specjalistycznych środków dezynfekcyjnych, bo np. taki Ace, czy inny Clorox nie do końca są skuteczne właśnie jeśli chodzi o wirusy i grzyby.Zdrówka dla Pyszczków!

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob lip 15, 2006 12:02

Oczywiście spróbuję z witaminami, przeczytaliśmy twój post oboje z synem i bardzo raz jeszcze dziękujemy. Każda informacja jest dla nas cenna. Pisz jeśli tylko będzie coś nowego.

Wspaniała wiadomość, że Twój Maxymilian w takiej świetnej formie.

Pozdrawiamy
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Sob lip 15, 2006 12:30

Ja rowniez dziekuje za informacje i ciesze sie ze twoj kotek - Jakubie ma sie dobrze trzymam kciuki :D a co do tych informacji o nosicielstwie to tak analizujac moje przypadki:Po smierci Jasia wzięłam nastepnego kociaka po uplywie 4 miesiecy, czytając że 95 % przypadkow nosicielstwa konczy sie po upływie 9 miesiecy to byc moze moi rezydenci byli w tej własnie grupie i zarazili maluszka ktory przyszedl do nas niestety w czasie obejmujacym nosicielstwo, byc moze gdybysmy zaczekali to nie byloby drugiej tragedii :? Nastepne koty byly wzięte po uplywie przynajmniej dwóch lat i ryzyko powinno być wtedy znikome.Ale.. zarowno Hoody, ktory znalazl nowy domek i jest do tej pory zdrowy jak i Arni - nie przeczekaly jeszcze roku od chwili zetkniecia z ewentualnymi nosicielami :? Czyli ze powinnam jeszcze poczekac z optymizmem :? Mam nadzieje że moi rezydenci nie sa tymi nosicielami dozywotnimi :? To troche przygnebiajace że wszystko nie jest tak oczywiste w tej chwili i trzeba czekać, a już myslalam ze niepokoj mam z glowy , uff :?
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob lip 15, 2006 12:54

Wczoraj zrobiliśmy Dyziowi test na FIP. Na teście wyszedł bladziutko różowy kolor paseczka w porównaniu z ciemnoczerwonym paskiem kontrolnym - czy to oznacza, że Dyzio należy do tej grupy ?

Jakub pisze:
Ostatnia grupa (ok. 4%) jest calkowicie odporna na wirusa FCoV. Nie sa ani nosicielami ani tez nie wytwarzaja (lub tylko w minimalnej ilosci) przeciwcial.


Pani doktor stwierdziła, że to oznacza, że Dyzio "miał kontakt z wirusem" hmm..., nie wiem co to oznacza, nie powiedziała mi wprost, żr ten test potwierdza, że Dyzio jest nosicielem. Ja się pocieszam, że są to właśnie te śladowe ilości przeciwciał, o których mówi artykuł
pobrała mu krew, żeby zrobić dokładną morfologię i dopiero na tej podstawie postawi diagnozę...
pożyczyła nam z lecznicy lampe ultrafioletową do dezynfekcji mieszkania, kuwety, miski i inne naczynia wyparzyliśmy, sprzątamy, piorę i prasuję gorącym żelazkiem poduszki, koc, zasłonki i firanki, pod którymi kociambery tak lubiły siedzieć...
to raczej pod kątem przyszłego domownika, tak na wszelki wypadek
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob lip 15, 2006 13:00

Pisikot, tylko poczekaj jakis czas bo wiesz - czytalas jak dlugo moze trwac to nosicielstwo. No chyba ze wyjdzie to 4%, czego ci z calego serca zycze :D
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Sob lip 15, 2006 14:37

Aniu - nie martwilbym sie na razie, gdyz nie ma jeszcze czym. To ze mial kontakt z wirusem mieszkajac razem z Franiem to pewne, ale wcale nie jest pewne, ze jego organizm nie poradzi sobie z tym wirusem. Ja na pewno staralbym sie wzmocnic jego uklad immunologiczny - czy vitaminami i / lub virbagenem to juz zalezy od Ciebie.. pamietaj, ze moja propozycja jest aktualna..

Wlasnie wrocilem z apteki i sprawa z vitaminami jest niestety nie calkiem prosta. Zalecane ilosci jednostek sa tak male (wiadomo w koncu kot jest tez maly) ze ciezko cos dopasowac z ludzkich medykamentow. Tak wiec jak na razie nici z kuracji - w poniedzialek bede dzialal dalej i jesli sie nie uda zamowic jakichs rozsadnych jednostek vitamin, ktore sie da odpowiednio podzielic, to bede musial zamowic takie "recznie" robione.. podobno nie za tanie.. znowu tylko stracilem czas.. jedynie co udalo mi sie kupic to roztwor soli fizjologicznej do rozcieczenia virbagenu - od jutra maluchy beda dostawac dodatkowo 50.000 jednostek oralnie - na szczescie z 1/2 ampulki virbagenu mozna uzyskac kuracje na 3 tygodnie dla dwoch kotow.. przynajmniej tyle..

serdecznie pozdrawiam
Kuba

Jakub

 
Posty: 107
Od: Wto cze 27, 2006 9:08
Lokalizacja: Monachium

Post » Sob lip 15, 2006 20:45

czyz to nie jest grzeczny kot?

Obrazek

jest, naturlanie ze jest, to Maxio w czasie dzisiejszej popoludniowej drzemki :wink: ..

Jakub

 
Posty: 107
Od: Wto cze 27, 2006 9:08
Lokalizacja: Monachium

Post » Sob lip 15, 2006 20:57

Jeśli witaminy są w tabletkach - nie kapsułkach- to zawsze można je rozgnieśc na proszek i zabawić się w "narkomana" - zrobić ścieżkę i dzielić. Jeśli są płynne to będzie trochę gorzej ale nie beznadziejnie. Zawsze można z kapsułki odciagnąć strzykawką z igłą trochę płynu. Ja musiałam kotu podawać bardzo niedobre i intensywnie pachnące krople. Kupiłam witamine A w najmniejszych możliwych kapsułkach. Wypompowywałam witamine a wlewałam krople i potem wrzucałam kotu do pysia.

Sylwka

 
Posty: 6983
Od: Pt lut 11, 2005 10:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Sob lip 15, 2006 22:08

Maxio...Cud a nie Kot...
:1luvu:

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Sob lip 15, 2006 22:16

Jest cudowny, tylko koty kładą się w takich wdzięcznych pozach.
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

Post » Nie lip 16, 2006 9:24

swieto dzisiaj u nas! :wink:

kalendarz mi przypomnial, ze wlasnie dzisiaj wypadaja drugie urodziny naszych pluszakow - bede musial dobrze pokombinowac na co mialyby najbardziej kulinarnie ochote - ciezko bedzie cos wymyslic, gdyz od momentu choroby Maxia staram sie ich zachecic do jedzenia samymi przysmakami, wiec poprzeczka jest juz wysoko..

Brzuszek Maxia wrocil deifnitywnie do normalnych rozmiarow; zaczynam miec nadzieje, ze jego organizm zaczal zwyciezac wirusa - prosze Was jednak w dalszym ciagu o zaciskanie kciukow..

pozdrawiam i zycze udanej niedzieli
Kuba

Jakub

 
Posty: 107
Od: Wto cze 27, 2006 9:08
Lokalizacja: Monachium

Post » Nie lip 16, 2006 9:28

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Wszystkiego NAJlepszego, DUUUUUUUŻO zdrówka w dniu urodzin!

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Nie lip 16, 2006 9:30

:roll:
Ostatnio edytowano Nie wrz 23, 2007 8:48 przez IzaW, łącznie edytowano 2 razy

IzaW

 
Posty: 775
Od: Nie lip 24, 2005 18:29
Lokalizacja: Starachowice

Post » Nie lip 16, 2006 9:31

Dla kotecka :ok:
Żegnaj Budusiu......tęsknimy

moś

 
Posty: 60859
Od: Wto lip 06, 2004 16:48
Lokalizacja: Kalisz

Post » Nie lip 16, 2006 10:15

Duuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo zdrowia !!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Dobrego apetytu !
Dobrego humoru !
Doskonałej kondycji !
Dobrych przyjaciół !
Dobrej zabawy - urodzinowej !

oraz spełnienia wszystkich kocich marzeń życzy ciotka Goldi
Obrazek

Obrazek
czyli Fundusz Ratunkowy Dzidziulca

goldi

 
Posty: 2092
Od: Sob lut 18, 2006 18:19
Lokalizacja: do niedawna z Warszawy a teraz z prowincji

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 86 gości