Olifanta, rzeczywiscie masz niewesolo
Ja mam w domu malego od soboty wieczor wiec , niejako, mam jeszcze troszke czasu..
Sprobuj tych kropelek, tym bardziej, ze masz mozliwosc dopasowania ich skladu u p. Wandy do "potrzeb" kociastych, ja lece na standardowych a i tak mam wrazenie, ze bez nich byloby duuzo gorzej..
Dzisiaj rozmawialam z mja wetka, mowila, ze 2-3 tyg moga byc trudne, tak wiec sama widzisz, tez masz jeszcze troche czasu
Chyba czas - czas - czas jest niezbedny w tych zaprzyjaznianiach..
W jaki wieku sa Twoje Kociska ? jesli to jeszcze dzieciaczki, badz dobrej mysli , musza sie w koncu dogadac ..
Tak sobie teraz pomyslalam, chyba duzo zalezy od determinacji wlasciciela kotow... One czuja nasze emocje, wiec nie mozna im nieswiadomie przekazywac komunikatu, ze cos jest nie tak, ze ktores pozegna sie z tym domkiem, bo moze wtedy one czujac taka wazaca sie w nas decyzje, beda tym bardziej walczyly ze soba, aby utrzymac sie w domu i pozbyc sie tego drugiego.... qrcze, mysl to energia... ja sama ryczalam lecac dzisiaj do weta, ale teraz postanowilam zadzialac mentalnie na moje 2 szczescia - luz, jesli bijatyczka to spokojnie wyrazic niezadowolenie, na okraglo gadac do obu czule - aby zrozumialy, ze oba sa rownie wazne, ze zaden z nich nie jest ani wrogiem ani rywalem...
heh, troszke nakombinowalam, ale nie mam wyjscia.. Savana MUSI polubic malucha..
Jeszcze jedno, jak dokocalam sie kilka lat temu, moje Baby przez dlugi czas ukrywaly przede mna, ze juz dawno sie dogadaly miedzy soba
Koty tak czasami robia, moze mysla, ze gdy zaprzyjaznia sie z tym drugim kotem, to nam bedzie przykro ?? Sama nie wiem, co o tym mslec..
Badz dobrej mysli, wtedy wszystko sie pouklada
No i te kropelki... zdobadz je
