Riddick i reszta.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto kwi 11, 2006 9:08

Uch, Baby, Wy. :twisted:
Ja wcale tego nie napisałam. :evil:
Ale przyznam się, że domku zbyt energicznie nie poszukiwałam, więc...
Odzywa się ambiwalencja, bo przy osmiu kotach nie stać mnie na bycie domkiem tymczasowym dla następnych, które wejdą mi w drogę. Nie wiem, co to będzie jak się jaki nawinie. Wtedy przywiozę go do którejś z Was. :P

Poza tym oficjalnie Lilek jest ciągle do oddania, więc jeśli macie doskonały domek na podorędziu to poproszę.

Beatko - :( . I co ja mam zrobić. Jak Cię pocieszyć? Miki był faktycznie wyjątkowy, ciągle pamiętam jak wyszedł z kontenera w gabinecie i ugniatał powietrze strosząc ogon.

Ze spraw bieżących - idziemy z Florem do weta [naszego Doc nie ma w związku ze świętami :evil: ]. Wydmuszka zapaprana, boli. Kot zupełnie zmienił swoje zachowanie, widać, że coś siędzieje z nim nie tak.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto kwi 11, 2006 9:19

Agn pisze: idziemy z Florem do weta [naszego Doc nie ma w związku ze świętami :evil: ]. Wydmuszka zapaprana, boli. Kot zupełnie zmienił swoje zachowanie, widać, że coś siędzieje z nim nie tak.

Biedaczek :( Musi ta cholera tam rozlizywać, albo inni mu pomagają 8)
:ok: :ok: :ok: żeby wszystko było ok.
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Wto kwi 11, 2006 10:26

Wiesz Dzioby, on nawet niespecjalnie tam grzebie, a inne tez mu raczej nie pomagają. Teraz to już chyba go tak boli, że tam nawet nie zagląda.

Zaraz wychodzimy. A nasz Doc to chyba coś przeczuwał, bo wyraził nadzieję, że nic u nas się nie stanie jak go nie będzie... Niestety - omsknął się.
Niestety - obcy wet=wyższe koszty całej imprezy. :?
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto kwi 11, 2006 10:33

Agn pisze: Teraz to już chyba go tak boli, że tam nawet nie zagląda.

:( :( :(
trzymajcie się i niech ten wet się spisze :!:

o kosztach to mi nawet nie mów, bo mam dług na leczenie kotów już nawet u dziadka, żyjemy tylko z jednej pensji i na prostą chyba wyjdziemy dopiero w styczniu po otrzymaniu prezentów gwiazdkowych
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Wto kwi 11, 2006 10:42

A ja nie mam już dziadka i nie mam gdzie się zapozyczyć... Ani z czego oddać. :crying:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto kwi 11, 2006 10:51

Agn pisze:A ja nie mam już dziadka i nie mam gdzie się zapozyczyć... Ani z czego oddać. :crying:

To faktycznie ból :( nas jeszcze ma kto poratować, ale od przyjaciółki już usłyszałam, że za dużo mam tych kotów
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Wto kwi 11, 2006 12:21

Jeny, Dzioby, TY masz za duzo kotów :?: :!: No wiecie, co.... :roll:

Wróciliśmy. Nie jest źle, ale za dobrze też nie. Wet dołozył nam drugi antybiotyk i powiedział, że tak długo po zabiegu to bardzo niedobrze. wyczyścił wydmuszkę na ile się dało [i na ile Flor pozwolił] i powiedział, że jak nie bedzie poprawy, to trzeba będzie kota ogłuszyć i wyczyścić chirurgicznie.

Teraz Flor korzysta z tego, że kaftanik się suszy po praniu i czesze swoje futerko. Pilnujemy żeby nie czesał się tam gdzie nie trzeba. Troszkę pojadł. Nawet bawi się kuleczką na gumce, którą koty wczoraj wydziały z kurtki mojego syna.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto kwi 11, 2006 12:32

Agn pisze:Jeny, Dzioby, TY masz za duzo kotów :?: :!: No wiecie, co.... :roll: .

Sama byłam zdziwiona, ale to nie kociara.

Agn pisze:Wróciliśmy. Nie jest źle, ale za dobrze też nie. Wet powiedział, że jak nie bedzie poprawy, to trzeba będzie kota ogłuszyć i wyczyścić chirurgicznie.

A my czekaliśmy :D

No to musi być dobrze, bez dwóch zdań :!: :ok: :ok: :ok:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Wto kwi 11, 2006 16:27

Dopiero usiadłam zeby zapytac co tam? ale już wszystko wiem....

Oj! przydałby sie olejek ozonowany..... Może ci przywieżć?
A tam, po co ja pytam. Jak mnie skleroza nie dogoni to ci przywiozę...

elawiska

 
Posty: 1584
Od: Czw gru 22, 2005 18:42
Lokalizacja: KRAKÓW

Post » Wto kwi 11, 2006 17:20

Oj, Elu - jak mogłam nie pomysleć.
Już piszę PW.

A tak poza tym, goopek znowu sobie rozlizał ranę na boku, jak mu suszyłam kubraczek. A przecież mu związałam kokardę [ogromną] z bandaża elastycznego. Ja się zastrzelę.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto kwi 11, 2006 17:25

elawiska pisze:Oj! przydałby sie olejek ozonowany.....

A co to jeśli można zapytać :oops:

Oj, Flor nie ułatwiasz :roll:
moja trójka ObrazekObrazekObrazek

Punto [*] 03.08.2013.

dzioby125

 
Posty: 4028
Od: Pt paź 21, 2005 20:03
Lokalizacja: Dąbrówka/koło Poznania

Post » Wto kwi 11, 2006 17:40

dzioby125 pisze:
elawiska pisze:Oj! przydałby sie olejek ozonowany.....

A co to jeśli można zapytać :oops:


Hmmm.... jakby Ci to powiedzieć... to takie pacaneum na wszystko, a zwłaszcza na trudne gojenie.
Ale może Ela lepiej to opisze i wyjasni. Wiem tyle, że terapia ozonowa bardzo pomogła Frankowi. Wet kociaków Eli chyba jako jeden z niewielu w Polsce tym się zajmuje.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto kwi 11, 2006 18:31

Narazie w temacie OZON stronka mojego weta
http://www.ozon-weterynarz.pl/


a moje ozonowe doświadczenia w odcinkach od jutra

elawiska

 
Posty: 1584
Od: Czw gru 22, 2005 18:42
Lokalizacja: KRAKÓW

Post » Śro kwi 12, 2006 6:46

C.d. jak obiecałąm....
Jak nastał u nas Cyryl to zaczęła sie wojna z Frankiem...
Któregoś dnia widziałam że pranie futer tuż, tuż i chciałam kociska rozsunać. Ale one w tym samym momencie skoczyły ku sobie.
W zapamietaniu i szale nienawiści oba obrabiały mije ręce. Jeden wisiał na jednej drugi na drugiej a ja NIC nie mogam zrobić. TeZik uciekł.
Jak wreszcie Cyryl puścił to jakoś Franka oderwałam..
Zużyłam całą rolkę ręczników kuchennych zanim krew przestała sie lać.
Ręce od łocia po czubki palców puchły w oczach.
I co? Ano nic. Do lekarz przecież nie pójdę bo mi koty zbiorą.
Wyciągnęłam olejek ozonowany. Bolało jak cholera. Pochłaniałam środki przeciwbólowe. Smarowałam olejkiem pilnujac zeby w jednym miejscu zawsze pozostawał otwór i tam przykłądałam maśc ichtiolową.
Zeszło bardzo dużo ropy. Smarowałam 5 dni 2 razy na dobę i zawijałąm bandażami. Po 7 dziach został ślad tyklo tam gdzie zdrapywałam strup - tam gdzie schodziła ropa.
Ja cierpiałam a moje kiciunie przychodziły i z zaciekawieniem oglądały i wąchały moje zawinięte ręce :wink:
c.d nastąpi

elawiska

 
Posty: 1584
Od: Czw gru 22, 2005 18:42
Lokalizacja: KRAKÓW

Post » Śro kwi 12, 2006 7:13

Powinnam była zacząc od tego ze....
Jest to metoda leczenia stosowana z ogromnym powodzeniem u ludzi z rozległymi otwartymi ranami np
w Instytucie Oparzeń w Siemianowicach Ślaskich.

Ozon niezwykle szybko i skutecznie wspomaga ziarnizacje tkanki miekkiej.
W leczeniu zwierząt nie moze sie jakoś przebić. Albo koncerny farmacutyczne, albo nieufność środowiska bo to za proste żeby było skuteczne....
Wiem w każdym razie ze weci we Wrocławiu się bardzo na nią krzywią choć Frankowi nie mogli dać rady kilka miesięcy a w Krakowie ozon Franka postawiła na nogi w niecałe 2 tygodnie.

elawiska

 
Posty: 1584
Od: Czw gru 22, 2005 18:42
Lokalizacja: KRAKÓW

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue i 590 gości