Alergia na kota i oczywiście kot

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt sie 07, 2009 23:41

Jeśli chodzi o odczulanie, to można to robić i działa, jeśli jest się uczulonym na jedną, dwie rzeczy. Jeśli jest się uczulonym na kilka czynników, odczulanie nie zadziała i nie ma to sensu.

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Pt sie 07, 2009 23:52

pewnie tak. ale musze jeszcze jakoś rodziców przekonac do tego kota tzn tat, mama to kociara jak ja :mrgreen:

dziekuję za odpowiedz
<3

LadyJuliette

 
Posty: 3
Od: Pt sie 07, 2009 23:17

Post » Śro sie 12, 2009 9:21

witam :mrgreen:
no cóż, rodzice zrobili mi niespodziankę - wczraj wieczorem pojechalismy po kotka :D wlasnie spi u mnie na kolanach. w nocy istny cyrk, bo ocie plakalo i nie chcialo spac, wstakiwalo mi na lozko ale potem bylo dobrze. xd oczywiscie kicham, smarcze a moja kocica patrzy sie na mnie i nie wie co sie dzieje xd zobacze, jak bedzie z ta alergia za kilka dni.
<3

LadyJuliette

 
Posty: 3
Od: Pt sie 07, 2009 23:17

Post » Śro sie 12, 2009 12:24

Zazdroszczę takiej niespodzianki!
Powiem ci co ja robię, żeby alergia mojej córki nie pogarszała się przy kocie. Jest to dość drastyczne ale działa:
Kot nie ma wstępu do jej pokoju. Nie siada na sofie i tam gdzie jest niezmywalna tapicerka. Ma swój ulubiony fotel, gdzie ma rozłożony kocyk (piorę go dość czesto). Może siadać na fotelach ze zmywalną tapicerką. Nie mamy dywanów, tylko w sypialni chodniczki które się pierze. Córka może go za to głaskać i brać na kolana. Może nie unikamy wszystkich alergenów, ale na pewno jest ich mniej. Wystrzymujemy tak dwa lata już i nie ma u córki pogorszenia.
No i załóż kotkowi wątek i daj zdjęcia!

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Czw sie 13, 2009 10:11

Z serii doświadczenia z alergią dorzucę swoje 3 grosze :)
Jak zauważono na forum, często bywa tak, że gdy trafia kot do domu występuje reakcja alergiczna. Warto robić testy bo bywa że największe uczulenie to np trawy czy roztocza. Przybywający do domu kot zwiększa reakcje alergiczną na inne alergeny, tak może być tylko na początku, potem się organizm wyciszy. Ale nie zawsze. Akurat w moim wypadku tak było - choć mam 2 kociaki rexy, które mnie już nie uczulają, to na początku przez jakieś 10 dni miałam reakcje alergiczne. Nie wiem czy na ich ślinę czy na roztocza np. Potem przeszło.

Do tego bywa tak, że kocię włazi wszędzie, pod łóżko, szafkę itd. - miejsca zakurzone i wynosi na sobie alergeny, my je głaszczemy, całujemy i gotowe. Zgania się na kota, a tak naprawdę to roztocza są jedyną przyczyną.

Osobiście skupiam się na walce z roztoczami, w praktyce oznacza to że mam odkurzacz wodny, który oczyszcza powietrze, pościel itd. Bardzo pomogło.
Obrazek Obrazek

CarboMania

 
Posty: 57
Od: Pt cze 19, 2009 12:16

Post » Czw sie 13, 2009 10:18

CarboMania pisze:Osobiście skupiam się na walce z roztoczami, w praktyce oznacza to że mam odkurzacz wodny, który oczyszcza powietrze, pościel itd. Bardzo pomogło.

Też mam taki odkurzacz. Poza tym, nie wolno mieć dywanów, zasłon i tapicerki ograniczyć do minimum. Zlikwidować rośliny doniczkowe. Podłogę myć codziennie itd. Wiem, że to brzmi jak koszmar (sama tego aż tak dokładnie nie przestrzegam, choć nie mam zasłon i dywanów), ale jeśli to dla kota ma być "Być albo nie być", to może warto.

kavala

 
Posty: 3966
Od: Pt lip 27, 2007 21:28
Lokalizacja: okolice Krakowa

Post » Pt sie 21, 2009 22:28

Witam wszystkich
Od kilku dni w moim domku zawitał kocurek rasy neva masquarade jest prześliczny jednak już się boję, że mogę go wydać. Ja osobiście nie mam alergii nie posiada jej również moja mała siostra niestety mój brat i moja mama u której nie wiadomo jak objawy nasiliły się po 30 roku życia ją mają. Co byście poradzili by nie pozbywać się kotka??? Pięknie się bowiem pisze żeby przyjmować leki, ale wierzcie lub nie każde leki szkodzą jak nie teraz to z pewnością po jakimś czasie. Zaznaczam nie chce się pozbywać mojego małego kocurka Arisa mimo, że to kilka dni widać, że już będzie wspaniałym kotkiem. Powiem tylko, że zarówno brat jak i mama nawet kiedy kotka nie było obserwowało się u nich objawy alergii. Mama co dzień rano i wieczorem łyka alertec natomiast brat ma wieczny katar. Na razie pomimo tygodniowego pobytu u nas kotka nic się nie zmieniło na gorsze, a może po po prostu martwię się na zapas???? :D A może też i dlatego, że kiedy była u nas fretka kaszel brata i wieczny katar i duszności niestety były nie do zniesienia czy z kotem może być podobnie???

mila942

 
Posty: 1
Od: Pt sie 21, 2009 22:17
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt sie 21, 2009 23:21

To jeszcze moje trzy grosze na temat mojej alergii..
Jestem alergiczką z astmą oskrzelową..
Oczywięcie na wieść o kocie (jednym) jeszcze przed testami, pierwszy konował kazał mi natychmiast wywalić kota z domu..
O testy poprosiłam sama.. on jakoś się nie kwapił do tego..

Pierwsze testy robiono mi w naszej, państwowej służbie zdrowia..
drugie już prywatnie..

A to kopiuję z innego watku:

(...) jak mi pierwszy raz robiono testy jakieś dwa - dwa i pół roku temu to wyszło, że jestem uczulona na wszystko i to im wyższy numer alergenu tym większe uczulenie..
Opuchlizna z całej ręki długo mi schodziła..

Fakt, że w pierwszej chwili lekarzowi udało się mnie przestraszyć ale potem zaczęłam analizować to swoje uczulenie..
Z kotami mieszkam od 2001 roku i jest raczej spokojnie.. ale czasem jakiś nowy tymczas na samym początku mnie uczuli na trochę..

Jazdy za to zaczynają się przy sprzątaniu i na wiosnę.. a także na samym początku okresu grzewczego.. A poza tym mam względny spokój..
Czyli w praktyce, to co wyszło z pierwszych testów raczej nie pokrywało się z tym co się ze mną działo..

No i powtórzyłam testy w styczniu tego roku.. i co się okazało.. że drapano mnie wcześniej tylko jednym narzędziem, dokładając w ten sposób wcześniejsze alergeny do następnych..
Jedne z ostatnich to były kot i pies i wtedy wyszło, że mam takie uczulenie, że właściwie nie powinnam żyć na tej samej planecie co zwierzęta..
A teraz zrobiono to porządnie, do każdej kropelki alergenu używając oddzielnego narzędzie drapiącego i wyszło wreszcie coś co się pokrywa z moimi obserwacjami - kurz, roztocza, trawy i brzoza..
żadne koty i psy..

Za to do sprzątania powinnam zatrudniać siłę zewnętrzną i w żadnym przypadku nie przebywać w strefie sprzątanej..
Pozbyć się wyściełanych mebli, wykładzin, zasłon i firanekk..

Pomocy zewnętrznej nie mam - sprzątam sama ale odkurzaczem z filtrem hepa.. Na razie dzięki Dobrej Duszy z forum, ale mam zamiar nabyć własny, mam oczyszczacz powietrza, który baaardzo mi pomaga..
Zasłony wymieniłam na cienkie, które można często prać, wyściełane meble często przecieram na wilgotno, firanek nie wywalę, bo nie znoszę łysych okien.. A wykładzinę wymienię na płytki albo na panele jak tylko będę miała za co..
Poza tym mam już teraz dobrze ustawione leki i można powiedzieć, że nie odczuwam specjalnie swoich dolegliwości..

A kociaste, jak zawsze śpią ze mną.. jakiś na głowie, inny w charakterze szaliczka na szyi.. jeszcze inny wtyka mi uparcie wąsy do nosa.. i to mi absolutnie nie przeszkadza i nie powoduje nasilenia się objawów alergii..
(...)
Z tym da się żyć.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Pt wrz 25, 2009 17:36 Re: Alergia na kota i oczywiście kot

kilka miesięcy temu kolezanka przyniosła mi kota... niestety mmoja siostra jest uczulony na kocią sierść. teraz gdy wyjechała na studia moge miec kotka w domu, ale gdy przyjedzie kota musze dac do kolezanki, a jesli to nie pomoze i ona nadal będzie kichała i się dusiła będę musiała oddać go do schroniska. prosze o pomoc, czy macie jakies rady na odczulania? (siostra zjawia się tylko raz na miesiąc) POMÓŻCIE ! nie chce pozbywac się kociaka :cry:

yoko_pl

 
Posty: 1
Od: Pt wrz 25, 2009 17:29

Post » Wto lis 03, 2009 19:14 Re: Alergia na kota i oczywiście kot

Dzięki za ten wątek i wszystkie racjonalne wypowiedzi. Jeszcze nie było wizyty u specjalisty, ale bałam się że pozbycie się kotka to jedyny sposób, a teraz już nie dam się tak łatwo spławić alergologowi. Właściwie to nawet nie chodzi o mnie. Jestem alergikiem, ale najwidoczniej u mnie kończy się to na sezamie i pylących roślinkach. Problem za to pojawił się u mojego lubego. Oboje kochamy kociaki i zdecydowaliśmy się na przygarnięcie znajdy. Póki kotek był chory i prawie wyłącznie spał był spokój. Problemy zaczęły się po 2 tygodniach, jak kotek wyzdrowiał i zaczął szaleć po domu radośnie roznosząc alergeny. Mój kochany ma astmę oskrzelową, ale dzięki Bogom od 15 lat nie miał żadnych ataków, mimo nawet, że mieszkał przez jakiś czas z kotem i psem pod jednym dachem i to w domu, w którym ścieranie kurzu nie jest na porządku dziennym. No i masz tu babo placek pojawiły się duszności i świszczący oddech nasilające się wieczorem. W tym tygodniu wizyta u alergologa, ale czuję się spokojniejsza dzięki waszym wypowiedziom. Największy problem może jednak leżeć w moim chłopaku. On co prawda zawsze podkreślał jak to kocha zwierzęta, ale w obliczu niemożności swobodnego oddechu (a to nie to samo co wysypka czy katar) robi się rozdrażniony, wkurza się na kota, na mnie, na cały świat. Nie wiem więc czy będę w stanie wytłumaczyć mu że mógłby się przemęczyć, zwłaszcza, że z kota wcale nie jest słodka, tuląca się kicia, która robi wielkie oczy jak w "Shreku" i człowieka rozbraja, ale kawał rozbójnika, który potrafi zaleźć za skórę.

PS ile kosztuje odczulanie?

Drohomira

 
Posty: 13
Od: Pon paź 12, 2009 10:11

Post » Czw lis 05, 2009 0:02 Re: Alergia na kota i oczywiście kot

polecam ventolin;)<mały zestaw każdego astmatycznego narkomana>:D
Gingers nowy- imbirowo- limonkowy:D:D

mage

 
Posty: 130
Od: Nie sie 26, 2007 21:55
Lokalizacja: Bolesławiec/Wrocław

Post » Nie lis 15, 2009 19:34 Re: Alergia na kota i oczywiście kot

Witam,

od kilku tygodni mam małą koteczkę, która zadomowiła się u nas i jest cudowna;) My naszczęście problemów alergicznych nie mamy, ale na alergię na wszelkie możliwe futrzaki cierpi moja siostra, z którą jestem bardzo zżyta i która teraz w ogóle nie może nas odwiedzać... Po pierwszej wizycie - czerwone oczy i katar przez 3 dni. Po drugiej, wspomaganej wypiciem wapna i loratadyną - duszności, problemy z oddychaniem, łzawiące oczy. Za trzecim razem wzięła Zyrtec oraz siedziałyśmy w pokoju, do którego kot nie ma wstępu - podczas dwóch godzin, jakie wtedy u nas spędziła, nawet nie widziała kotki i przebywała wyłącznie w pomieszczeniu, w którym kocich włosków było zdecydowanie najmniej - bez skutku - znowu trzy dni kataru i czerwonych oczu. Martwi mnie to bardzo, bo z różnych przyczyn, nie możemy się widywać u niej, a ona już nie chce do nas przyjeżdzać - boi się objawów, które są dla niej bardzo uciążliwe... Czy ktoś zna jakiś doraźny środek dla kogoś, kto z kotem nie mieszka, ale będzie miał kilkugodzinny kontakt?

Uscita

 
Posty: 1
Od: Wto paź 13, 2009 12:51
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto gru 08, 2009 8:10 Re: Alergia na kota i oczywiście kot

Witam,

Pierwszy przepraszam na moim polski, mimo czy sie postaram jescze mi jest trudno mowic i jescze trudniej, pisac. Mam nadzieje ze ten post da sie zrozumiec.

Oczywiscie mam kota i bardzo go kocham, ma na imie Bruno i ok. 6 miesiacy adoptowalam go z kociarnii i jest zdrowy jak ryba (tak weterynarz mowi)

Nigdy nie bylam uczulona na nic, ale ok. 2 miesiacy temu (plus mniej) noga zaczela mnie swedzic. Myslalam ze to jakikolwiek swedzenie i na pewno nie wazna sprawa, ale swedzala swedzala... i sie umowilam z allergologem... niespodzianka! robil testy na uczulenie, pierwszy test, nic nie pokazal.. bezposrednio, badania krwi. Wyniki sa nie najlepszy, mam lekki uczulenie na kota a na nic innego. Doktor mowil ze nie trzeba oddac Bruno, tylko sprawdzac czy cos sie pogorszuje, czy mam katar, czy cos czuje w oczy i czy mam problem z oddychanie ale to nic nie mam.

Swedzenie sie pogorszalo, strasznie, caly cialo juz swedzi, wiec poszlam do dermatologa (zeby zapytac co moze byc i nie, bo mam bardzo wrazliwa skora).
- Pierwszy dermatolog: albo uczulenie albo swierzb ( :| a jak to czy moj kot jest zdrowy??? nawet nie sie drapie) wiec poszlam do
- Drugi dermatolog: Sprawdzala moje plamki i mowila ze to jest uczulenie na 100% i napewno nie swierzb (dobra, cos lepszego...). Ze to kot musze dac bo moze
byc ze mimo z taki lekki uczulenie, moja skora tak reaguje.
- Trzeci dermatolog: Ide za tydzien. Mam nadzieje ze ma lepszy wiadomosci i jest cos innego

Moj problem jest wlasnie ze wierze o to co ona mowila, ze mimo czy uczulenie jest lekki moja skora reaguje na to z swedzenie i plamki. Biore tabletki, mam kremy (100 inne... zyrtex, wapno, atarax na noc zeby spac) i kot nie moze byc na moim pokoj. Ale sie zastanawiam czy to naprawde on, czy moze byc cos innego... niestety jesli jestem w kontakcie z nim, nie da sie wiedzec czy to moj maly kochane czy jakikolwiek inne. Sprzatam mieszkanie czesto i nawet nie wiem co jescze moze byc...

Tabletki + krem nie sa opcji dlugoterminowa bo tez nie do konca pomagaia

Tez czytalam o drugi kot... i tak chcialam robic dopiero w przyslym roku, jak wracam z hiszpanii po swieta... ale ja sie zastanawiam czy to naprawde pomoze czy tylko bedzie wszystko pogorszalo, i pozniej mam dac pierwszy i drugi... naprawde bardzo mi bolaloby. Juz jeden bedzie mi bardzo smutno

Moja kolezanka z hiszpanii mowila ze swojej siostre ma jakis produkt ktory da sie do kota raz na miesiac i bardzo pomoze z uczulenie, tylko nie wie jak to sie nazywa..

Czy ktos mial jakis podobne problem?
Czy ktos wie o tym produkt?

Prosze o pomoc bo jestem juz zdesperowana :(

@Marta N ktora napewno wie juz kim jestem... jesli widzisz ze nie da sie zrozumiec co pisalam, to prosze "clarify" ;)

albita

 
Posty: 2
Od: Wto gru 08, 2009 7:19

Post » Czw gru 10, 2009 11:55 Re: Alergia na kota i oczywiście kot

sprawdziłaś czy to nie grzybica ??? (zeskrobiny) czasami dochodzi do nadkażenia po reakcji allergicznej np w przypadku osłabienia organizmu.
Ja przez coś takiego przechodziłam - strasznie swędziało - wystarczyła zwykła maść a też szanowne grono lekarzy postanowiło wyleczyć mnie z alergii :?
Wirka
Obrazek
moje stforki -wytforki hi hi http://wylegarnia.com/artysci/1863,Afrus

Ewa Lutomska

 
Posty: 159
Od: Pon wrz 21, 2009 9:54
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Czw gru 10, 2009 12:56 Re: Alergia na kota i oczywiście kot

Sprawdzilam Sprawdzilam...

Mowia ze to napewno nie Grzybica :(
Masc juz duzo inny probowalam...

Pojde do kolejny dermatolog za tydzien *sigh* chyba ona wie co mi jest.

Ale dzieki za odpowiedz

albita

 
Posty: 2
Od: Wto gru 08, 2009 7:19

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, kasiek1510 i 57 gości