uratowany bury Morrigan!!! Szylkretka szuka domu!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob maja 07, 2005 10:03

no to zycze powodzenia Rysiu :)

axela

 
Posty: 211
Od: Nie kwi 03, 2005 21:26
Lokalizacja: kuopio, fi.

Post » Sob maja 07, 2005 10:05

Jak zwykle, Ryska - Koci Aniolek, wkracza do akcji :wink:
Jarku, czy szylkretka nie jest Twoim marzeniem :?:
Tak z ciekawosci pytam...

A w jakiej ona jest kondycji :?:
Bardzo zestresowana :?:

Tez chcialabym sie z Wami spotkac - ale najblizsza podroz mam w planach do Gdanska, czyli troche nie w ta strone :wink:
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob maja 07, 2005 10:08

Beliowen pisze:Jak zwykle, Ryska - Koci Aniolek, wkracza do akcji :wink:
Jarku, czy szylkretka nie jest Twoim marzeniem :?:
Tak z ciekawosci pytam...

:


no na dworcu bardzo sie Jarkowi spodobała :D
wiesci o szylkretce prosimy. jestem ciekawa czy wie co to kuwetka i po co to bo w schronisku miała klatke bez takich udogodnień.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob maja 07, 2005 10:14

Chiara pisze:Morrigan przeprosił się z kuwetką, je bardzo łakomie, raz wymiotował, niestety jest tak osłabiony, że trochę słania się na tylnych łapkach przy chodzeniu. Właśnie zwiedza dom, moja kotka go nie znosi i chyba się go boi 8O . Ale jest spokojnie. Jak dla mnie on jest zbyt osłabiony na Stronghold ale spytam weta.

czyli juz kuwetkowy czy nadal sie mu zdaża poza WC??
oj marwię się tym kochanym stworzonkiem. wiesz może on po prostu za duzo chodzi bo w klatce w schronisku nie miał możliwości dłuższych spacerów a siedział w niej 2 miesiące. jedziecie dziś do weta? czekamy na wieści. i powiedz mu do uszka że ma się wziąść w garść
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob maja 07, 2005 10:15

Szykrecia z kuwety korzysta bez problemu, przy koopce niestety wyleciało jej kilka skrzepów - pewnie jeszcze resztki poporodowe.
Jest okrrrrrropnie zaborcza - non stop miaukoli, że na ręce chce, że głaskać ją trzeba.... nie chce byc sama, chce z człowiekiem...
Bardzo skrzywdzone stworzonko.
Czy Jarkowi się podobają szylkretki - obojgu nam się podobają :lol: ale szans na 6 kota nie ma żadnych w jednopokojowym mieszkaniu, bo już nie byłoby miejsca dla kotów tymczasowych.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob maja 07, 2005 10:20

Jakie saszetki kupić Morriganowi ?

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Sob maja 07, 2005 10:21

Ja kocham szylkretki - taka byla pierwsza kicia moich rodzicow, z ktora sie wychowalam :D
Ale trzy koty i dwoje dzieci to szczyt moich mozliwosci :(
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

Post » Sob maja 07, 2005 10:22

Chiara pisze:Jakie saszetki kupić Morriganowi ?

Whaltama dla rekonwalescentów lub żołądkowców - saszetki albo mięsne albo w proszku. I Lakcid na biegunkę - jedną ampułkę na dzień do jedzonka.
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Sob maja 07, 2005 11:52

Byliśmu u weta. Jakbyśmy Morriganowi podali teraz Stronghold mógłby nawet umrzeć :( Kupiliśmy mu puszki a/d zalecone przez lekarza, starczy na 4 dni, oprócz tego kurczak z ryżem i żołtko raz dziennie. Lekarstawa ok, jak będą potrzebne to zapisze więcej po środzie - w środę kontrola. Gorączki nie ma. Wet powiedział, że wyjdzie z tego i będzie pięknym kotem :) Trzymajcie kciuki :)

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Sob maja 07, 2005 14:24

:ok: :ok:

axela

 
Posty: 211
Od: Nie kwi 03, 2005 21:26
Lokalizacja: kuopio, fi.

Post » Sob maja 07, 2005 14:26

uff jak dobrze bo przyzanm sie ze powoli czarne mysli błąkały sie po głowie.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob maja 07, 2005 14:27

Trzymam :ok: :ok:
Są chwile, kiedy brak ludożerców daje się boleśnie odczuć.
Alfons Allais

Aleba

Avatar użytkownika
 
Posty: 21216
Od: Czw sie 05, 2004 16:52
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob maja 07, 2005 14:37

Biegunka Morriganowi przeszła dziś sama jak ręką odjął, bez podania lekarstwa. Apetyt ogromny. Porcyjka co 2 godziny pożerana, a miska wylizana kilka razy. Z kuwetką załapał o co chodzi. A może wczoraj tak cierpiał, że nie nadążał po prostu. Nastrój świetny, uczy się chodzić. Wygląda, jak radosny koci kościotrupek :)
Ale... jak nauczyć kota, zeby nie gryzł ??? Gryzie znienacka do krwi :( Bez złości czy agresji, tak po prostu. Mam spuchnięty palec i ropę tak mnie użądlił. Co mam robić ? Jak go oduczyć ? Miał ktoś taki problem z kotem ? Moje zawsze były subtelne...

Chiara

Avatar użytkownika
 
Posty: 7767
Od: Pt mar 18, 2005 20:40

Post » Sob maja 07, 2005 14:46

Chiara pisze:Biegunka Morriganowi przeszła dziś sama jak ręką odjął, bez podania lekarstwa. Apetyt ogromny. Porcyjka co 2 godziny pożerana, a miska wylizana kilka razy. Z kuwetką załapał o co chodzi. A może wczoraj tak cierpiał, że nie nadążał po prostu. Nastrój świetny, uczy się chodzić. Wygląda, jak radosny koci kościotrupek :)
Ale... jak nauczyć kota, zeby nie gryzł ??? Gryzie znienacka do krwi :( Bez złości czy agresji, tak po prostu. Mam spuchnięty palec i ropę tak mnie użądlił. Co mam robić ? Jak go oduczyć ? Miał ktoś taki problem z kotem ? Moje zawsze były subtelne...


boszsz co on tym razem wymyslił. jak nie problem z kuwetka to z gryzieniem. kurde w schronisku nie przejawiała takich krwiożerczych zapedów
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Sob maja 07, 2005 14:51

To jest jednak mlody kot.
Ja mysle, ze on musi sie "zsocjalizowac" i zrozumiec, ze ugryzienie boli.
Wydaje mi sie, ze stanowcze "NIE", w tej sytuacji, jest po prostu konieczne...

Aczkolwiek serce sie kraje, bo on tyle wycierpial...
abluo ergo sum

Beliowen

Avatar użytkownika
 
Posty: 55549
Od: Czw lis 25, 2004 11:33
Lokalizacja: 52°04′N 21°01′E

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], MruczkiRządzą i 115 gości