Poznańskie schronisko-jeden "szkodnik" i nie tylko

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sty 10, 2005 19:38

pepsi pisze:Mysiu moim zdaniem powinnas powiedziec prawde, mogloby sie to obrocic przeciwko Tobie. Tym bardziej, ze czesto tam zagladasz i masz zamiar pomagac dalej. Powiedz zwyczajnie co i jak, a jak nie beda chcieli kota wydac to przyjade i juz.


Tak, właśnie tak postanowiłam :-).

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 10, 2005 19:43

Nie powinno być problemów z wydaniem kota, w przypadku kotów nie prowadzą takiej rejestracji jak dla psów, nic się też nie płaci za adopcję kota. Rok temu zabierałam stamtąd kotkę, nie pamiętam czy chociaż gdzieś to zanotowali. Przyszłam, powiedziałam że znalazłam dla niej domek i ją zabieram.
Obrazek

fuerstathos

 
Posty: 1378
Od: Sob sty 24, 2004 17:53
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 10, 2005 22:48

To tez troche bez sensu, ze nie prowadza zadnego rejestru. Kazdy świr wiec moze przyjsc i zabrac kota. :roll: Ale w tej sytuacji to ok. Mysiu powodzenia jutro :wink:
"Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie przywitają"
"Stajesz sie odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś"
Obrazek
Inek i Kropek czyli Chłopaki

Corn

 
Posty: 959
Od: Wto sie 31, 2004 13:45
Lokalizacja: Poznań-Plewiska

Post » Pon sty 10, 2005 22:56

Corn pisze:To tez troche bez sensu, ze nie prowadza zadnego rejestru. Kazdy świr wiec moze przyjsc i zabrac kota. :roll: Ale w tej sytuacji to ok. Mysiu powodzenia jutro :wink:


Corn, przyznam Ci się, że ja po prostu nie wiem, jak oni to rozwiązują...Nie chciałam przy pierwszej wizycie za dużo nagabywać kierownika, bo i tak miałam wrażenie, że rozmawiając ze mną, zastanawiał się po cichu, czy gdzieś nie mam ukrytego pod kurtką mikrofonu ;-).

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 10, 2005 22:57

No to wielkie kciuki za powodzenie! To chyba pierwszy kotek dzieki tej akcji, prawda?
Buziorki od Piro i Morii! Roja tez caluje
Obrazek Obrazek Obrazek
Zorra w krainie wiecznych łowów!

Archiesa

 
Posty: 1534
Od: Nie mar 21, 2004 16:25
Lokalizacja: Poznan

Post » Pon sty 10, 2005 22:58

Archiesa pisze:No to wielkie kciuki za powodzenie! To chyba pierwszy kotek dzieki tej akcji, prawda?


Tak, ale jeszcze nie zapeszajmy...żeby tylko był i miał się dobrze, gdy jutro tam przyjdę....

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon sty 10, 2005 23:54

Może mało kocie, ale... też są w schronisku i też szukają domu.... 8)

http://upload.miau.pl/42227.jpg

http://upload.miau.pl/42228.jpg

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 11, 2005 1:56

Mysiu, daj znać Estrawenowi, on ma tam znajomego lekarza, może by Tobie pomógł...
Anna i tylko cztery koty :(

anna57

Avatar użytkownika
 
Posty: 13052
Od: Wto kwi 27, 2004 10:24
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 11, 2005 4:39

anna57 pisze:Mysiu, daj znać Estrawenowi, on ma tam znajomego lekarza, może by Tobie pomógł...

Tego lekarza Mysia też zna, ale nie pracuje on już w schronisku.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 11, 2005 8:55

Mysiu, gdybys mogła zapytac sie w schornisku o tą sterylke darmowa. Bardzo mi na tym zalezy :?
"Nie chcę iść do raju, jeśli tam moje koty mnie nie przywitają"
"Stajesz sie odpowiedzialny na zawsze za to, co oswoiłeś"
Obrazek
Inek i Kropek czyli Chłopaki

Corn

 
Posty: 959
Od: Wto sie 31, 2004 13:45
Lokalizacja: Poznań-Plewiska

Post » Wto sty 11, 2005 9:50

Oczywiście, że zapytam, za 15 minut tam jadę. Wet, który teraz pracuje w schronisku też wydaje się być całkiem przyzwoity, lubi koty - a to na pewno ważne. Chcę dowiadywać się wszystkiego stopniowo - jak wiecie,nasze schronisko nie należy do zbyt przyjaznych dla osób z zewnątrz, więc nie chcę "przedobrzyć".

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 11, 2005 11:23

rudzielca juz nie ma :cry: :cry: :cry: mam nadzieję, że trafił do fajnego domku, dziękuję Ci Mysiu za Twoje zaangażowanie, mam nadzieję że z Twoją pomocą trafię jeszcze na fajnego kocurka

pepsi

 
Posty: 22
Od: Pon sty 10, 2005 13:27
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 11, 2005 11:26

Szkoda wielka!
Zapeszylam, no kulde, zapeszylam :oops:
Buziorki od Piro i Morii! Roja tez caluje
Obrazek Obrazek Obrazek
Zorra w krainie wiecznych łowów!

Archiesa

 
Posty: 1534
Od: Nie mar 21, 2004 16:25
Lokalizacja: Poznan

Post » Wto sty 11, 2005 12:00

Jestem już z powrotem. Tak, rudzielca już nie ma - tak mi przykro, Pepsi...Chciałabym wiedzieć, że to dzięki moim zdjęciom znalazł dom, ale nie musiało wcale tak być, bo w końcu takie rudaski "szybko idą".
Pepsi, jeśli to nie musi koniecznie być rudy kotek, to jest tam też kicia, możesz ją zobaczyć na jednym ze zdjęć - biała z czarną łezką na nosku. Jest tak niesamowicie przytulasta, dziś nie chciała mi zejść z rąk - będąc na moich kolanach wspinała się na tylnych łapkach i przytulała się do mojej twarzy, parę razy mnie nawet polizała; było też ugniatanko, a jakże 8) ... Jest naprawdę słodka....

Dziś niewiele zdziałałam...koty są w większości zdziczałe...nie wiem, czy Poznaniacy tak dobrze traktują swoje zwierzęta, że tak trudno w schronisku o kota typowo domowego (no, byłby to jakiś powód do zadowolenia, ale nie bardzo w to wierzę), ale właściwie te trzy (już dwa, bo bez rudego) mogłabym nazwać kotami nadającymi się do adopcji. Reszta albo siedzi schowana, albo mnie bacznie obserwuje. Być może za jakiś czas niektóre z nich odważą się i podejdą do mnie; już dziś były takie, które miały na to chęć, ale zbyt mało śmiałości. I tak osiągnęłam mały sukces - kot, który podobno nie wchodzi do kociarni, gdy jest tam ktokolwiek, dziś wszedł i nawet bawił się w mojej obecności.
Zrobiłam parę zdjęć, ale niestety żadnego z kotów na nich widocznych nie mogę polecić na razie do adopcji. Jest tam m.in. bardzo ładna trikolorka, ale niesamowicie płochliwa - na nieostrożny ruch ręką zrywa się do ucieczki, ale na szczęście potem przysiada i uspokaja się. Może uda się ją oswoić...

Corn, pytałam o sterylki. Musiałabyś sama zadzwonić i umówić się z wetem, z którym ja dziś nie rozmawiałam, bo operował. W schronisku mają klatkę - łapkę, mogą Ci ją wypożyczyć. Spotkałam również panią, która prześle mi dziś zdjęcia kotków, które odchowała i szuka dla nich domów. Ta pani też ma klatkę, podobno b.porządną, dużą i ciężką, którą mogłaby Ci pożyczyć - jednak z nią także musiałabyś się sama skontaktować, zdobyć jej zaufanie i oczywiście, klatkę jak najszybciej oddać. Kotki muszą po sterylce być w zamknięciu przez parę dni i niestety nie można ich w tym celu zostawić w schronisku, zresztą nawet nie byłoby gdzie, bo w szpitaliku mogłyby złapać jakieś choróbsko.

Niestety będąc w kociarni usłyszałam parę razy jakieś prychnięcie - kichnięcie, więc nie wiadomo, czy ta dziwna pogoda nie daje się kotom we znaki...Wiele z nich przechodziło najróżniejsze infekcje i jednak układ odpornościowy mają dość słaby... Pracownik już o tym wie i ma powiedzieć wetowi.

Mysia

Avatar użytkownika
 
Posty: 5061
Od: Wto lip 06, 2004 20:19
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sty 11, 2005 12:06

Mysia pisze:Pepsi, jeśli to nie musi koniecznie być rudy kotek, to jest tam też kicia, możesz ją zobaczyć na jednym ze zdjęć - biała z czarną łezką na nosku. Jest tak niesamowicie przytulasta, dziś nie chciała mi zejść z rąk - będąc na moich kolanach wspinała się na tylnych łapkach i przytulała się do mojej twarzy, parę razy mnie nawet polizała; było też ugniatanko, a jakże 8) ... Jest naprawdę słodka....



Naradzę się z moją córcią, pokażę jej zdjęcia i zobaczymy co zdecyduje bo tak naprawdę kotek jest dla Niej. A jak jest przytulaśny to kto wie, o to nam głównie chodzi żeby przylepa była :wink: , Mysiu a czy kotka jest wysterylizowana???

pepsi

 
Posty: 22
Od: Pon sty 10, 2005 13:27
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kanciaaa, kasiek1510 i 155 gości