Tym razem sama pysia obejrzałam - śliczniutki i różowiutki. Nic nie widać, ale na szczęście wczoraj Kaj i jadł i pił, chociaż jak zwykle niewiele. Mój wet mówi, że poza tym co zrobilismy i robimy nic więcej juz sie nie da. Leki które dostaje są dostosowane do jego stanu dlatego nie dał mu np. furosemidu, bo jego zdnaiem jest za mocny. Za tydzien zrobimy kolejne badanie krwi. Strasznie to wszystko smutne, staram się poświęcic Kajowi jak najwięcej czasu bo mamy go tak mało.
Amica