Zuzia - kotka nieduża.... Zuziu, powodzenia w nowym domku :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lut 21, 2021 19:08 Re: Zuzia - kotka nieduża i... cały czas do przodu :).

Stomachari pisze:Jakoś nie jestem równie optymistycznie nastawiona co mziel52.



No niestety ja też nie, tym bardziej że wizyty codzienne od tygodnia to dla niej norma i nie było takiego efektu.
Za długo to trwało, podałam jej Bunondol który miałam dla swojego kota, różnica widoczna szybko, przyleciała, wymiziała się, teraz znowu śpi w swojej budce.
Coś biedulkę bolało :(.
To może być coś prozaicznego więc nie panikuję, choćby to że kał dłużej zalega w jelitach teraz, że więcej zjadła na raz rano, może coś jej pojeździło na wątrobie albo po trzustce, bo sporo leków bierze a doszedł jej nowy antybiotyk.

Ja też się bardzo boję tego posypania które zdarza się kotom w chwili gdy poczują się lepiej, bezpieczniej, w ciepełku, mam na to duże wyczulenie w jej przypadku. Nie wiem też tak naprawdę co w niej siedzi i dlatego trudno mi wyluzować i w pełni cieszyć się postępami :(
Byłabym spokojniejsza gdyby była już po usg i wiedziałabym że w brzuszku nie ma jakiegoś tworu. Wynik testu jest marny, ale to na razie odwieszam na kołek.
Ale to już jutro z wetką obgadam.
Ogólnie cały czas widać poprawę, w zaróżowieniu coraz ładniejszym śluzówek, skora już prawie bez śladu zmian 8O
Gdyby nie była wystrzyżona - to cokolwiek byłoby nie do zauważenia, zresztą sierść zaczyna odrastać.
Kał normalnego koloru, dzisiaj był dwa razy w niedużej ilości, nie idealny ale żadna tragedia.
Więc w sumie sporo powodów do radości.

Blue

 
Posty: 23901
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lut 21, 2021 20:17 Re: Zuzia - kotka nieduża i... cały czas do przodu :).

Kciuki, zeby udalo sie wykryc co to zabolalo i zeby to bylo cos latwego do wyleczenia. A moze to tylko podraznienie od lekow! :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Fredziu!
Zapisz sie do newslettera PETA i pomagaj zwierzetom wysylajac email!
https://www.peta.org/about-peta/learn-a ... -to-enews/

pibon

 
Posty: 4903
Od: Pon lip 09, 2012 10:26

Post » Nie lut 21, 2021 20:25 Re: Zuzia - kotka nieduża i... cały czas do przodu :).

Cały czas kciuki za Zuzię, dobrze, że dałaś bunondol!
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69003
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 22, 2021 18:28 Re: Zuzia - kotka nieduża i... cały czas do przodu :).

Jest marnie :(
Rano Zuzia wyszła z budki by się ze mną przywitać i nawet chętnie zjadła ale widać było że to nie to co było, jednak tragedii też nie było.

Przez cały dzień nie wychodziła z budki sama, ale gdy syn do niej zaglądał to reagowała ciekawością, zjadła wszystko co jej dał po moim wyjściu, bo moje też zjadła - wychodziła z budki do jedzenia, ale zaraz potem wracała. Robiła siku, załatwiła się raz. Nie wyglądało to źle. Nie chowała się w dziki kąt. Mocno nam remontowo hałasowali za ścianą, syn przypuszczał że od tego też może nie być wyrywna do chodzenia.

Powiedziałabym że na oko wygląda teraz nawet lepiej niż wyglądała w piątek. Tak jakby ciałka nabrała a że cały czas ma błyszczące futerko to kotka wygląda nader zdrowo.
Ale to nie ciałko :(
Ma mocno poszerzony obrys brzuszka, nerki powiększone, organy pozostałe też jakieś takie opuchnięte.
Możliwe że zbiera się też płyn :(

Jutro będzie miała usg, takie na cito żeby mniej więcej choć wiedzieć co się dzieje (bo może to jakieś monstrualne wzdęcie lub reakcja jelit na jedzenie które nie przelatuje), a potem doczekamy jakoś do specjalisty (już zaklepałam termin na czwartek) na pełne.

Dostała silne leki przeciwbólowe, steryd, małą kroplówkę, leki - po powrocie z lecznicy zjadła sporo, połaziła.

Ale nie podoba mi się to co się dzieje :(

Blue

 
Posty: 23901
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lut 22, 2021 18:58 Re: Zuzia - kotka nieduża i... kłody pod kocie łapki :(

Kurcze, Zuziu, nie rozsypuj się :(
Obrazek

andorka

 
Posty: 13623
Od: Wto kwi 25, 2006 22:33
Lokalizacja: Łódź-Polesie

Post » Pon lut 22, 2021 20:10 Re: Zuzia - kotka nieduża i... kłody pod kocie łapki :(

Zuzia, trzymaj się.
Bardzo mocne kciuki za dziewczynę. :ok: :ok: :ok:

megan72

 
Posty: 3501
Od: Śro kwi 18, 2007 12:41
Lokalizacja: Cymru

Post » Pon lut 22, 2021 20:45 Re: Zuzia - kotka nieduża i... kłody pod kocie łapki :(

:(
Oby to tylko źle wyglądało.
Obrazek*Obrazek*Obrazek*

Stomachari

 
Posty: 10962
Od: Sob kwi 16, 2016 21:29
Lokalizacja: Nieopodal Sochaczewa.

Post » Pon lut 22, 2021 21:18 Re: Zuzia - kotka nieduża i... kłody pod kocie łapki :(

Mocno trzymam :ok: :ok: :ok:
Zuziu nie martw ciotek na forum :(

makrzy

 
Posty: 1050
Od: Sob sie 04, 2018 14:23
Lokalizacja: śląsk

Post » Pon lut 22, 2021 21:29 Re: Zuzia - kotka nieduża i... kłody pod kocie łapki :(

No oby...
Póki nie mam diagnozy że w tym brzuszku coś bardzo źle się dzieje - staram się nie podłamywać.
Misiowi i Rysiowi też brzuchy puchły monstrualnie po jedzeniu a okazało sie że to nic strasznego.
Aż sprawdziłam Zuzi stosunek sodu do potasu w wynikach krwi... No ale trzeci kot z addisonem o takim przebiegu to byłoby już przegięcie, choć ona z tego samego miejsca.
Niestety/stety - w tym wypadku - to nie to.
Zuzia po lekach czuje się ok, ma duży apetyt, ale zachowuje dziwnie. Jakby bardzo chciała mi coś powiedzieć, na mój widok wylatuje z klatki i staje obok, ewidentnie chce mi dać coś do zrozumienia, wpatruje się we mnie, kręci, wchodzi do klatki, wychodzi, mizia, ale to cały czas jest na zasadzie: mam ci coś do powiedzenia, zrozum wreszcie co! Nie wychodzi na pokój, leży w klatce lub obok niej, chociaż jest otwarta. Ale nie wygląda by ją coś bolało. Może faktycznie to efekt wystraszenia hałasami zza ściany.
Ja się przez tego kota wykończę...
Dobrze że mąż mój kochany wino na wieczór kupił :201494

Blue

 
Posty: 23901
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lut 22, 2021 22:02 Re: Zuzia - kotka nieduża i... kłody pod kocie łapki :(

A czy ona jest wysterylizowana?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15196
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lut 22, 2021 22:20 Re: Zuzia - kotka nieduża i... kłody pod kocie łapki :(

Tak, od razu ją ciachnęłam gdy tylko się u nas pojawiła.

Blue

 
Posty: 23901
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Pon lut 22, 2021 22:26 Re: Zuzia - kotka nieduża i... kłody pod kocie łapki :(

Mogę tylko trzymać kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69003
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 22, 2021 22:35 Re: Zuzia - kotka nieduża i... cały czas do przodu :).

Kciuki nadal wielkie!...


Co prawda u Was rzecz nie na teraz, ale - będziemy "na dniach" (z grubsza, tzn może w przyszłym tygodniu będę mieć czas pójść) ponawiać PCR naszemu tymczasiowi który był leczony Retrovirem, po pół roku od odstawienia - ciekawość naukawa taka ;-) Jeśli nadal jest ujemny - to może miałoby wtedy sens pomyśleć o takim leczeniu i u Zuzi. Nie pisałam o tym chyba w żadnym z wątków gdzie się wypowiadałam na temat tego leku, ale wet, na podstawie doświadczeń którego nasza pani dr leczyła tak Aryśka, miał z tego co wiem właśnie u kotów bezobjawowych ujemne PCRy po leczeniu. Przy czym nie mam info o trwałości efektu (przypuszczam że jakby się komuś kot posypał to by wrócił do tego weta który kota leczył, no ale pewności brak), ani nie wiem jak dużo tych kotów było....
Kicia ? - 09'96 ['] Czarnulka 1.06.97 - 24.12.08 ['] Myszka 26.05.96 - 4.06.11 ['] Mrówcia 05/06'13-13.03.16 ['] Szarusia Agatka ? - 7.02.18 ['] Kicia Liza 04/05'2000 - 29.05.18 ['] Pusia ~'2006/2007? -11.10.22 ['] Bercia ~11'2013 - 25.01.25 ['] Chudzina Mechatka ~2016 - 15.02.2025 ['] Misiu ~05'2012 - 9.06.2025
Taki mały kot; taki wielki brak......

włóczka

 
Posty: 1449
Od: Sob kwi 25, 2009 16:43
Lokalizacja: miasto prządek / miasto zalewajki ;-)

Post » Wto lut 23, 2021 0:17 Re: Zuzia - kotka nieduża i... kłody pod kocie łapki :(

Jeżu, dziś dopiero miałam czas doczytać, ale się porobiło :strach: :strach: :strach:
Białaczka zabiła Pietruszkę, poszło błyskawicznie - żadnych nowotworów, chłoniaków, zaczął gwałtownie chudnąć, mimo - początkowo - wielkiego apetytu. Podejrzewałam trzustkę. Usg wykazało zdrową wątrobę, nerki, trzustkę, jelita...śledziona była w stanie rozpadu 8O
Kciuki ogromne za Zuzię :ok: :ok: :ok: :ok:

izka53

Avatar użytkownika
 
Posty: 16491
Od: Śro wrz 29, 2010 13:54
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lut 23, 2021 5:52 Re: Zuzia - kotka nieduża i... kłody pod kocie łapki :(

Dzisiaj rano Zuzia tańczyła gdy poszłam obudzić syna. W kuwecie tylko siku, kotka niemal uskrzydlona, latała wokół mnie i miała tyyyle do opowiedzenia.
Kochana dziewczynka...
Brzuch dla odmiany z tyłu sklęsł i jest chuda dupka, za to za żebrami twarda piłka...
Dzisiaj koło 13 usg. Ale ono będzie tylko takie szybkie, na wizycie. Nie wiem czy coś wyjaśni.

Izka53 - biedny Pietruszka :(
Boję się takiego scenariusza u Zuzi, na razie trzymam się nadziei że to może jakaś przejściowa reakcja na leki albo coś innego nad czym zapanujemy.
Dopiero co miałam czarne wizje odnośnie skóry a tu surprise!
Może Zuzia to kotka która lubi trzymać w napięciu otoczenie :201494 a potem będzie hahaha żartowałam ;)
No oby.

Blue

 
Posty: 23901
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], puszatek i 46 gości