Klub WYJATKOWYCH KOTOW-tylko dla VIP-ów:))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob paź 09, 2004 9:16

Aha!
I jeszcze jedno!
Ptys poza tym, że jest ślepy jest również całkowicie głuchy.
Przestał reagować na wołanie i nie słyszy odkurzacza. :(
Lucynka+ Lisek, Prozac, Rysiek, Kitka, Misia oraz za TM: Kota, Ptyś, Czika, Fredzio, Piracik, Imbir,Pysia, i Borysek/jedyny mój piesek/

Lucynka

 
Posty: 3376
Od: Czw sie 05, 2004 21:21
Lokalizacja: Warszawa Mokotów

Post » Pon lut 21, 2005 13:37

Prosze o aktualizacje:

HrupTak "stracila" juz 7 zebow + jeden kiel ulamany :roll: . Jest jednak wciaz mala zagryziaczka :twisted: .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pon lut 21, 2005 13:51

No prosze - nawet nie wiedzialam ze moge nalezec do takiego klubu..
Trzy z moich aktualnie 7 kotow sa kalekie:
-Wiedzma - zmiazdzona tylnia prawa lapka w kociectwie, polamaniec w momencie wziecia jej z azylu - teraz praktycznie nie widac kalectwa, brak siersci przypomina o tym powaznym zlamaniu :) No i strachliwosc, rezerwa w zachowaniu.
-Balbina - tak jak Wiedzma tyle ze polamana w wieku dojrzalym, krzywo sie zrosla, kuleje, widoczne przykurcze miesni... Wciaz nad tym pracujemy - Balbina po wyleczeniu ze swierzbu i grzyba zostanie w rodzinie.
- Bingo - kot kaleki bardzo... amputacja tylniej lapki na wysokosci miednicy - kot zostal praktycznie rozszarpany przez psy, ta lapke to mu pies odgryzl :( Bingo jest kotem kompletnie smutnym, zrezygnowanym i bardzo stacjonarnym. Bardzo mam go w sercu ale ze wzgledu na moje psiska bede mu musiala poszukac domu po wyleczeniu :(:(:( To kot zupelnie nieklopotliwy, pieszczoch choc strachliwy i bardzo ale to bardzo kaleki :( Ma tez najwiekszego i najgorzej leczacego sie grzyba jakiego lecze aktualnie.
I moj uczuciowo kot kaleki to Bezlapka - dzikuska ktora wybrala sobie mnie w azylu i byla pierwszym kotem ktorego stamtad nie dla siebie wyciagnelam. Bezlapka pojechala do Pini a teraz ma super dom w Krakowie. I zupelnie nie ma sladu po dzikusce do ktorj w azylu nikt nie mogl sie zblizyc :):):):)

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15834
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pon lut 21, 2005 13:55

Mój Leonek cięzko przeszedł kk. Stracił jedno oczko, do tej pory rzęzi mu w płuckach i chrapie gdy źle ułoży główkę..
Myszka jest autystyczna i samookalecza się (ogon, a teraz zaczyna wylizywać brzuch :( )..
Oto moje ułomne kotki. Nie wspominając o zreumatyzowanej Bielasi z opuchnietymi poduszeczkami i prawie bezzębnym Felisiem, ślepym na jedno oczko Mruczusiem (również powikłania po kk)... chyba należą do VIPów :wink:

Agusia

 
Posty: 3615
Od: Czw wrz 16, 2004 10:17
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Pon lut 21, 2005 13:57

Czy do tego klubu mogą należeć wyłącznie koty z widocznymi ułomnościami? Bo Szarotka zewnętrznie raczej ok (piszę "raczej", bo gdy biega, zlekka zarzuca tyłem), ale wewnętrznie - poważna genetyczna wada układu moczowego (wielotorbielowatość obu nerek, za mały pęcherz, za szerokie ujście cewki moczowej), o kryształach nie piszę, bo to po prostu choroba. Szarotkę wzięłam od Lidiyi jako koteczkę siurającą nie zawsze tam gdzie należy :roll:. U mnie po badaniach okazało się, co to za wada.
Czy Szarotka może w tak elitarne progi?

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pon lut 21, 2005 14:01

Wpisuję się do tego Klubu. Mam 3 inwalidów.

Kropcia- najbardziej poszkodowana. Skończy w tym roku 6 lat.
Kicia ma zrośniete 2 kręgi, ma niedowład tylnich łapek, siusia
i kupkuje leżąc lub biegnąc. Ma powiększony pęcherz,
nawracające zapalenia pęcherza, częste zaparcia. Poza tym
jest pogodna, słodka,wesoła i bez kompleksów. Przegania
zdrowe koty i cieszy się szacunkiem całej kociej gromady.
Kotka parterowa, nie wskoczy nawet na krzesło.

Puszek - 12 letni kocur sąsiadki, mieszkający od jesieni u nas. Stracił
w męskiej walce (chyba) część lewego oka. Nie widzi na to oko.
Ma poszarpane ucho i zdeformowany trochę pyszczek (efekt
walk?) Teraz ostro marcuje się. Brzydal.

Pirat - kocur ok. 10 letni . W wyniku bijatyk ma uszkodzone prawe oko,
które jest pokryte bielmem. Teraz marcuje się bez kompleksów.
Bardzo wojowniczy kocur. Straszny, czarny brzydal.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lut 21, 2005 14:04

A Ci faceci nie sa pokastrowani, czy i tak mimo ze bez 'pomponow' marcuja? :roll:
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pon lut 21, 2005 14:07

Wiecie, pomyslalam wlasnie ze nie zamienilabym moich Ulomkow na zadne inne zwierzeta... Ani mojego spaniela z wada serca ani dobermana z gronkowcem ani labradorki z chora tarczyca... Ani moich chorych, kalekich kotow... Choc lzy mi sie leja czasem z bezsilnosci to nei ja tu jestem najwazniejsza... One juz dostaly od zycia tyle zlego ze te zastrzyki, masaze, krople i masci, to wszystko co musze z nimi wyczyniac wbrew ich woli czesto zadajac bol to drobiazg powinien byc dla mnei choc tak czesto mnei przerasta. Rozklejam sie czasem z nadmiaru zabiegow leczniczych i wlasnej niemocy ale to drobiazg! Tylko jednego chcialabym wiecej nie przezywac - przegranej :(
Jestem wrecz pewna ze macie tak samo :) Pozdrawiam z calego serducha!
A na marginsie - walcze z kk od 4 miesiecy :(

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15834
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pon lut 21, 2005 14:14

Kocury nie wykastrowałam, bo są leciwe.

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Pon lut 21, 2005 14:28

Tez_Kaska pisze:Wiecie, pomyslalam wlasnie ze nie zamienilabym moich Ulomkow na zadne inne zwierzeta... Ani mojego spaniela z wada serca ani dobermana z gronkowcem ani labradorki z chora tarczyca... Ani moich chorych, kalekich kotow... Choc lzy mi sie leja czasem z bezsilnosci to nei ja tu jestem najwazniejsza... One juz dostaly od zycia tyle zlego ze te zastrzyki, masaze, krople i masci, to wszystko co musze z nimi wyczyniac wbrew ich woli czesto zadajac bol to drobiazg powinien byc dla mnei choc tak czesto mnei przerasta. Rozklejam sie czasem z nadmiaru zabiegow leczniczych i wlasnej niemocy ale to drobiazg! Tylko jednego chcialabym wiecej nie przezywac - przegranej :(
Jestem wrecz pewna ze macie tak samo :) Pozdrawiam z calego serducha!
A na marginsie - walcze z kk od 4 miesiecy :(


Eh, ja coprawda Antosia mam tylko takiego chorowitka-byl gronkowiec i ciagle nawracajace stany "glutow' zatoki i uszy- wlasnie jakos ostatnio od lata takie przesilenia a teraz te nerki wiec zadne kuracje antybiotykowe nie wskazane. To co ma teraz w uszach to wielu wetow orzeklo ze tylko 'pod noz' czyli Antos bez uszu i gluchy:(((
No nie chce tego, nie chce, jakos sie ratujemy-juz wie kiedy cos bedzie robione a to uszy przemywane a to tabletki a to kroplowka itd. :(

I wlasnie postanowilam ze podam mu baypamun-dostal przedwczoraj druga dawke i moim zdaniem juz jest lepiej z tym zawalonym nosem a trzecia dawka za 7 dni moze go to postawi na jakis czas na nogi. Jest naprawde bardzo biedny z tym swoim zdrowiem.... ale przez to najmadrzejszy, najspokojniejszy idela do wspolpracy kuracyjnej-no ze ucieka jak widzi co ma byc-nie szkodzi-ale nie zaszybko ucieka :wink: Moze baypamun wez pod rozwage?
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Pon lut 21, 2005 14:33

Zakocona pisze:Kocury nie wykastrowałam, bo są leciwe.


Kot moze dozyc i ponad 20 lat a jak zdrowy to nie leciwy :wink: Moj Antos byl kastrowany w schronisku w wieku ok. 8 lat.

Ja bym na Twoim miejscy jednak wykastrowala, sa wychodzace jak rozumiem i niepelnosprawne i to najwazniejsze WZROK na dodatek :( - wiec TYM BARDZIEJ bym wykastrowala!!
Marzec; Ogólnopolski Miesiąc Sterylizacji Zwierząt,niższe ceny zabiegów

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Śro mar 09, 2005 18:38

Właśnie ten klub odkryłam. Czy można zgłosić się ze ślepą i prawie głuchą kotką? W lutym wzięłam ją z bydgoskiego schroniska. Jest zdrowa i wesolutka, rozrabia tak, że trudno uwierzyć, że to kaleka. Jest teraz w trakcie nawiązywania bliższych kontaktów z moją kotką rezydentką Rudą, do tej pory mijały się szeeerokim łukiem (a raczej rezydentka mijała nową, ślepunia nie bardzo wiedziała, że Ruda w ogóle istnieje :D ).
Kasia
Moja pierwsza kocia miłość
za TM
Obrazek Obrazek
Nie tworzysz świata, jest on zastany. Można tylko ruszyć tyłek i coś zmieniać. (Anda)

kota7

Avatar użytkownika
 
Posty: 12351
Od: Czw sty 27, 2005 20:19

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 151 gości