Trzustka w parze z watroba i cala reszta.

Witaminy są paskudne niektóre, a niektóre bardzo wyraziste w smaku. Ma prawo nie chcieć.
Spróbuj dawać strzykawka do buzi miedzy posiłkami, jeśli to w płynie. A tabletkach to już na pewno prosto do buzi i ze strzykawki od razu popić.
W ogóle, ja mam zasadę, że żadnych leków nie dodaję do jedzenia. Zawsze osobno, prosto do buzi.
I unikam podawania rozpuszczonych/w płynie.
Tylko tabletki, a jak coś w płynie ale mało to mam największe puste kapsułki (takie zwykle, można kupić puste), wlewam lek do kapsułki, kapsułkę migiem zamykam i wciskam głęboko do gardła i od razu popić ze strzykawki.

Kciuki :ok:

Dzieki, suplement jest w zelu, mozna podac z palca badz strzykawka.
Ale do tego potrzebne dwie osoby w tej chwili, tak kota umeczona, ze walczy jak zbik

.

Jeszcze raz wroce do watku i znow poprosze o podpowiedzi.
Jestesmy po kolejnej wizycie, kota ustabilizowana, bez bolesnosci i wymiotow, je mniejsze porcje rozlozone na caly dzien, od 6 rano do 11 wieczorem.
Brzuch miekki, palpacyjnie ok, nie ma powiekszonej watroby, wyproznianie bez problemow.
Wet zadecydowal, ze szkoda meczyc szkieleta (polecial wagowo) i stresowac goleniem, usg, zrobiona tylko krew.
Generalnie wyszla niezle, nadal ALT wysokie 134 U/L (norma 18-77), wczesniej 206 iu/L (norma 30-60), mocznik 17,69 mmol/L (norma 6,10 - 12,50) i wskaznik trzustkowy 48 U/L (norma 0-35).
Zalecenia: dieta, ranitydyna, ewentualne wsparcie watroby i obserwacja, w razie czego wracamy do gabinetu.

I tu prosba o podpowiedzi, kota na razie delektuje sie gotowana na miekka piersia z indyka, ale dzis zalapal wilczy glod i chyba czas powoli wprowadzac bardziej urozmaicona diete.
Wet zostawil mi do uznania temat diety, opcje barfu, bo nie bardzo sie orientuje.
Co oslonowo na te biedna watrobe, jak z dawkowaniem, co z jedzeniem?
Przed choroba szly dobre saszetki (mieso 96-97%), surowe/parzone mieso, podroby z suplementacja, nabial, czasem zoltko, rybka.
Jak pomoc, by nie zaszkodzic?

Ranitydina to substancja czynna np ranigastu, generalnie podaje się osłonowo na przewód pokarmowy. Nie mylisz jej z ornityną, którą zawierają leki osłaniające i wspomagające wątrobę?
Może ranitidina jst zasadna ze względu na podwyższony mocznik (m.in. powoduje mdłości i brak łaknienia), ale skoro kotka ma apetyt?
Może tak hepatiale forte? Smaczny (mój kot bardzo lubi) i łatwy w podawaniu. A niewatpliwie skuteczny

Fajnie, że kotka wraca do formy :ok:

Ranitydyna 2x dziennie ze wzgledu na reakcje na niektore pokarmy, np. kurczak za tlusty, pojawilo sie odbijane, po dodaniu malej ilosci marchwi badz dyni, kota jadla chetnie, ale potem niespecjalnie sie czula.

Rozumiem, a w jakiej formie to dostaje?
Swoją drogą zapytaj o wsparcie dla wątroby, chyba, że też coś dostaje

W postaci tabletki, przeliczonej na wage. Udaje sie wcisnac z odrobina mokrego saszetkowego, bo na strzykawke juz patrzec zwierz nie mogl.
Wetka zaproponowala pare pomyslow na wsparcie watroby, a ja durna nie zapamietalam.
Ten hepatiale forte, jak z dawkowaniem?

PS. Dzieki za zyczliwosc

1 kapsułka dziennie, podawane "domordnie" albo dodawane do jedzenia. Najpierw wciskałam do pysia, teraz wyciskam na mięso, bardzo chętnie je, smakuje, ponoc smaczne.

Wiesz, wszystkie koty są nasze

Trzymajcie się :ok:

Jeszcze raz dzieki, najlepszego

Ja Hepatiale Forte podaję "z palca". Wyciskam po trochu na palucha (własnego) i kota się delektuje zlizując. Uważa, że to przysmaczek, który dostaje w nagrodę.

Chcialam jeszcze raz Wszystkim podziekowac w imieniu swoim i futer, szczegolnie tego szkieletora:
http://wstaw.org/w/4Kum/

Powoli, powoli sie uklada wszystko.
Jednego wieczora chodzil i glosno gadal, zagladal do kuwety, wreszcie po kilku podejsciach powodz i zwirek do wymiany na juz

.
W poplochu poszla probka moczu, ale wszystko ok (przebadana pod kazdym katem).
Teraz co jakis czas w ciagu dnia chodzi i glosno gada, juz chyba przeczulona jestem, bo nie wiem, o co chodzi.
Czy gada, ze na dwor nie moze wylezc, a pogoda piekna i tyle resztek indykow po okolicznych smietnikach lezakuje bezpansko, czy cos mu dolega, tylko nie wiadomo co...
Za tydzien do zrobienia usg z prawdziwego zdarzenia, na wszelki wypadek.
Na razie je, pije i powolutku przybiera na wadze.

Jeszcze raz dzieki i wszystkiego najlepszego miedzyswiatecznego, spokojnego calego Nowego Roku, niech sie zdrowo dzieje :piwa:

PS. Fotka futra tylko w linku udala sie wstawic.

Proszę bardzo

Dziekuje pieknie

Podbije temat, problemow ciag dalszy...
Od miesiaca walczymy z zapaleniem trzustki, mocno podniesionymi probami watrobowymi.
Wydawac sie moglo, ze wychodzimy na prosta, kota dostaje gotowane mieso z suplementacja, ostropest (miazdzone 3-4 ziarna) na zmiane z essentiale forte co drugi dzien.
Mieso generalnie chude (piers indyka, kaczka bez skory), proba kurczaka z dodatkiem malej ilosci skory spowodowala odbijanie, wypluwke krotko po jedzeniu.
Z suplementacji idzie tran, miks witamin, mikroelementow i aminokwasow zalecona przez weta; ranitydyna coraz oporniej jadana przez kota.
Wczoraj rano pojedyncze wymioty zolcia po kilkugodzinnej nocnej przerwie miedzy karmieniami (gotowany kurczak).
Dzis rano wypluwka/wymioty, zjedzona mala ilosc parzonej surowej piersi indyka + essentiale forte 1/3 kapsulki, zwrocona niewiele pozniej, po poludniu zjedzona gotowana piers, zwrocona niedawno.
W miedzyczasie zjedzona (i niezwrocona) mala ilosc twarogu.
Porcje niewielkie, podawane 5-6 razy dziennie do tej pory.

Jakis pomysl, co sprobowac?
Wet sugeruje poobserwowac i podawac gotowanego indyka po doslownie pare kawalkow, bez suplementacji czegokolwiek na poczatek.

A co ona konkretnie dostaje na trzustkę?

Jeśli parametry wątrobowe Twojej kotki są kiepskie, zaczęłabym od ornipuralu i po podaniu serii, przeszłabym na hepatiale forte albo jakiś podobny do niego środek.

Trzustka w parze z watroba i cala reszta.

Kto przegląda forum