no - jestem na dluzej
wczoraj przeczytalm chyba wszystkie forumowe watki - poatakowalam na priv - dostalam odpowiedzi i pieknie za nie dziekuje
podobnie jak za kciuki
stan na dzien dzisiejszy ; Bazylia jest nosicielem bialaczki - nie jest na nia chora
wiec zaczynamuy od stymulacji jej organizmu za pomoca Baypamune
duzym plusem jest fakt, ze moge je podawac podskornie - czyli wlasnymi rekami w domu
niestety moje koty okropnie reaguja na przewoz i wizyte u weta
wczoraj jak bron biologiczna zasmrodzilismy i poczekalnie i gabinet -
dziewczyny po prostu robia pod siebie
i tytlaja sie w tym - Balbina lapy, a Bazylia przywiera do dna i cala jest usyfiona
jest tak od samego poczatku - i stad byly te obsuwy w szczepieniach
wczoraj zakonczylo sie to kapaniem, a wlasciwie obmywaniem Bazylki - stres dodatkowy
Balbina nie chcial dac sobie pobrac kropli krwi do testu - meczylismy sie bardzo z wetem, zeby ja uspokoic - coraz gorzej jest u niej z kazdym pobieraniem
tak wiec- dajemy Baypamune co 3 dni 3 razy, potem co tydzien, co dwa tygodnie, co miesiac - i sprawdzamy morfologie
tak wiec pod koniec lutego bedzie czas na kolejne decyzje
jestem pewna, ze wyniki beda pozytywne - albo tej kuracji - albo innych
skoro nerki tak ladnie reaguja to znaczy, ze Bazylia ma w sobie dosc sily do walki - a my jej bedziemy w tym pomagac
od razu przepraszam, ze mniej sie bede angazowac w finansowe wsparcie kotow potrzebujacych - oczywiscie Pysia z CK dalej moze na nas liczyc
po prostu musimy troszke odetchnac finansowo po testowaniach i lekach