Mój Plamek miał podobne rany. Ogromne ubytki na obu łapkach, widać było kości i ścięgna, wszystko było na wierzchu...
Z czasem, już podczas leczenia, pojawiały się przez jakiś czas zmiany martwicze, na bieżąco wycinane.
Pierwsza próba zszycia zakończyła sie fiaskiem, przy zgięciu łapek szwy puściły.
Łapki Plamka zostały wyleczone, ale to było wiele tygodni...przez pierwsze dwa tygodnie codzienne wizyty u lekarza, zastrzyki, opatrunki, wetka przyjeżdżała do gabinetu nawet w niedzielę, specjalnie dla niego.
Plamek dostawał między innymi Solcoseryl, na rany stosowany był Octenisept, na opatrunki maść Detreomycynowa, także olejek z dziurawca.
Kocurkowi domek potrzebny...i opieka
