SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU KOCHANI :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto paź 21, 2014 10:43 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

u Kubusia nic nie zdało egzaminu ,po świetliku było gorzej ,Borasolem przemywałam okolice oczu ale jak nie znajdziemy i nie wyeliminujemy przyczyny łzawienia to nic nie pomoże . :?
Kanaliki ma drożne .
Gaja jest śliczną panienką 8)
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 21, 2014 10:45 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Z tym to masz rację. U Gai też bardzo bym chciała, żeby wreszcie postawiono diagnozę :(
To jest tylko dorażne rozwiązanie , te krople
Obrazek

alab108

 
Posty: 12890
Od: Wto lis 09, 2010 22:35
Lokalizacja: kujawsko-pomorskie

Post » Wto paź 21, 2014 10:57 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

liczyłam na cud interferonu wpuszczanego do oka ,cudu nie było. :?
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 21, 2014 11:23 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Ja teraz chcę trochę spróbować roztwór betadine.
Migielek w schronie miał czasem myte oczy (kiedy sobie na to pozwalał).
W wielu przypadkach betadine przy dziczkach najlepiej się sprawdzała, bo nie wymaga tej regularności jak przy antybiotyku. Przy dziczkach to ważne, bo może jednak uratować oczka. Zobaczymy jak podziała.

dorcia44 pisze:tak ,Lidko wiem o czym piszesz :cry: i nie ma nic gorszego jak człowiek musi sam podjąć decyzję ,a potem z tym żyć ...bardzo Ci dziękuję .
Nie mam nic gorszego jak modlenie się o śmierć dla najukochańszych osób ,bez których nie chce się żyć ,a patrzenie na ich cierpienie jest nie do zniesienia .
Zwierzętom możemy pomóc ,ale gdyby tak sobie usnęła ....
Na razie niech żyje w ciepełku i bez lęków.


To najgorsze doświadczenie, które czasem człowieka dopada.
Podejmować decyzję musiałam raz i do tej pory mam wyrzuty sumienia.
I raz w życiu chciałam, żeby była możliwa eutanazja.
Z Tatą nie byłam do końca ale wciąż pamiętam jak mówił, żeby modlić się o szybką śmierć.
To pewnie przez to zbliżające się święto takie myśli człowieka nachodzą. Ale czasem i o takich straonach życia warto mówić.
Jakby co to sorki:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 21, 2014 11:37 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

to nie tylko listopad ,ja ciągle z tym żyje ,z oczyma przerażonymi mojej mamy ,oczy pełne lęku ,strachu ,rozpaczy..a ja nic nie mogłam ,nic tylko patrzeć ,taty który powiedział że już nie da rady nic połknąć ,huk upadającego ciała ,moja niudolna reanimacja..to ze mną jest dzień po dniu
ciągle słyszę słowa mamy pomóż..\
dzień po dniu cierpienie męża i jego słowa co będzie?
a ja wiedziałam co będzie ,ja wiedziałam..
kiedyś z tego bólu się rozpadnę.

przepraszam Was. :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 21, 2014 11:39 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

dorcia44 pisze:to nie tylko listopad ,ja ciągle z tym żyje ,z oczyma przerażonymi mojej mamy ,oczy pełne lęku ,strachu ,rozpaczy..a ja nic nie mogłam ,nic tylko patrzeć ,taty który powiedział że już nie da rady nic połknąć ,huk upadającego ciała ,moja niudolna reanimacja..to ze mną jest dzień po dniu
ciągle słyszę słowa mamy pomóż..\
dzień po dniu cierpienie męża i jego słowa co będzie?
a ja wiedziałam co będzie ,ja wiedziałam..
kiedyś z tego bólu się rozpadnę.

przepraszam Was. :cry:

Nie masz za co przepraszać. Najgorsza jest świadomość że wiesz co będzie i ni jak nie jesteś w stanie pomóc. :(
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 21, 2014 11:44 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Ja też mam schorowanych rodziców - tata cukrzyk, astmatyk , z chorobą Parkinsona i do tego bardzo niedowidzący po którym bardzo widać chorobę i mama - chora na miastenię gdzie mięśnie w każdej chwili mogą odmówić posłuszeństwa.
Boję się tego momentu kiedy trzeba będzie spojrzeć prawdzie w oczy że już nic nie można pomóc.
Obrazek

Ewa L.

Avatar użytkownika
 
Posty: 70693
Od: Śro lut 27, 2013 20:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 21, 2014 12:05 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Moi rodzice jeszcze we względnie dobrym stanie zdrowia są, ale zdaję sobie sprawę, że wiecznie tak nie będzie i nieraz tak sobie myślę co wtedy zrobię, bo ja jestem w Katowicach a oni w Świdnicy (i do tego osobno żyją) :(
Mój brat do pomocy to jakoś się nie pali, tym bardziej, że mieszka tylko 10 km od Świdnicy, a nie 250 tak jak ja :evil: i generalnie obchodzi go tylko jego rodzina ma wrażenie. Nieraz nawet jak rodzice są chorzy to nie wpadnie mu do głowy żeby podjechać i zrobić im jakieś zakupy żeby mogli się wykurować do końca, a nie łazić po zimnicy np. z gorączką :? Zresztą mieszka blisko, a potrafi miesiącami nie odwiedzać rodziców w ich mieszkaniach, częściej się widują jak oni do niego przyjeżdżają. I w dodatku zaangażowali moją mamę do pilnowania ich dziecka małego chociaż mogli ją już do przedszkola dać spokojnie - a przynajmniej spróbować.
19.11.10 - Tosia (*) - kocie dziecko, któremu los dał tak mało czasu
26.08.11 - Czikita (*) moja pierwsza kocia miłość - przyszła, zabrała moje serce i odeszła tak szybko
14.12.12 - Felciu (*) zawsze będziesz z nami
26.04.14 - Papaja (*) najsłodsza strachliwa królewna, takiej już nie będzie
31.07.17 - Rudolf (*) moja najukochańsza kocia pierdoła

AgaPap

 
Posty: 8937
Od: Pt sie 31, 2007 6:49
Lokalizacja: Katowice i trochę Świdnica

Post » Wto paź 21, 2014 13:01 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

a ja Wam zazdroszczę :oops:
kiedyś coś mama mówiła ,jakoś tak słodko do mnie co mnie zirytowało :oops: z uśmiechem powiedziała jeszcze Doruś zatęsknisz za tymi słowami ..co czuje pisząc te słowa może się domyślać.

Tęsknię za nimi codziennie ,tęsknie za tym gwarem ,radością ,za rozmowami ,za świadomością że są ,czekają na mnie ,a ja tak jak ten kołek w płocie..i tylko przyjacielem mi tęsknota.
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 21, 2014 13:31 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Dorcia wiem, ze Ich nie zastąpimy ale wiesz,ze masz jeszcze nas.
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35300
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Wto paź 21, 2014 14:56 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

LimLim pisze:Dorcia wiem, ze Ich nie zastąpimy ale wiesz,ze masz jeszcze nas.

wiem Gosiu i każdego dnia dziękuję losowi że na tej krętej drodze pełnej bólu i łez postawił mi takich ludzi .

trzeba się cieszyć każdą chwilą ,nawet jak dziś jest źle ,ale macie nadzieję że może jutro będzie lepiej ,ja tej nadziei nie mam.
chyba że istnieje ta druga strona ,ale ja jestem taka wierząca nie wierząca . :oops:

paciorek mówi, a u księdza kury kradnie.

Wróciłam od garażowych i zabrałam się za gotowanie kuraka ,słoiczek od Gosi został pożarty :wink:

Dupelek merda ogonkiem i o domek pięknie prosi :idea:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 21, 2014 14:59 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Cześć Dorotko :D
Podeślę link do wątku pudliczki mojej znajomej, chociaż spróbuję :oops:
Obrazek

Agneska

 
Posty: 16483
Od: Wto paź 26, 2004 12:28

Post » Wto paź 21, 2014 15:05 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Agneska pisze:Cześć Dorotko :D
Podeślę link do wątku pudliczki mojej znajomej, chociaż spróbuję :oops:

próbuj ,a ja już kciuki trzymam. :ok:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43975
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 21, 2014 15:36 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Myłam okna na piętrze gdzie kiedyś Rodzice mieszkali.
Niewiele już zostało z tamtego okresu, bo i lokator w międzyczasie tam mieszkał a jak się cichcem wyprowadzał to z częścią tego co było, potem jeszcze ktoś tam pomieszkiwał. To co zostało jednak przypomina tamte czasy. Chociaż jak wymienialiśmy okna to płakałam jak bóbr:( No wiem, że głupia jestem bo teraz przynajmniej kotom cieplej. Tam teraz pomieszkują nasze schroniskowe.
Wyremontowaliśmy z mozołem dół, bo bardzo się już sypało. On jest jakby nasz ale jak idę na górę to tak jakbym do domu wracała:)
Stół dalej w tym samym miejscu stoi:) I ta sama cerata w kuchni na stole. Jaka byłam dumna jak udało mi się ją zdobyć - biała w czerwone grochy:) z jednej strony wypłowiała od słońca o taka http://1drv.ms/1x4FUmT a w głębi Migielek.
Ale już nie śmiecę w Twoim wątku.

Trzymam kciuki za pudliczkę, ma takie imię, że musi zwyciężyć:)

Lidka

 
Posty: 16220
Od: Wto lut 03, 2004 8:57
Lokalizacja: Katowice

Post » Wto paź 21, 2014 15:37 Re: Tytek kot nad koty i reszta kociopsiej hołoty zapraszają

Pudelek śliczny, czy on taki malusi, mniejszy od Jagódki, czy to tylko tak wygląda? :)

Jeśli chodzi o bliskich, to mój tata w chwilach drobnych kłótni też mówił "jeszcze za tym zatęsknisz"...
i miał rację :( .Najgorsza jest ta świadomość nieodwracalności zdarzeń, to co było już niestety nie wróci.
A my musimy bez nich żyć. Taka kolej rzeczy...
Obrazek

evik75

 
Posty: 807
Od: Czw mar 29, 2012 21:26

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 348 gości