ŁAKOTKA =^.^= Komu, komu piękną kotę?/Łakotka zostaje!!!

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lip 27, 2014 22:26 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Trudna sztuka oswaja

Na pewno zapach moczu był intensywniejszy, bo kot nie jadł, nie pił i długo się nie załatwiał. Niemniej kotka niewysterylizowana też pachnąca nie jest, choć toto jeszcze młode, więc niezależnie od płci mało wyraziste.
Pozostaje pytanie, kim jest ten czarny stworek? Czy czasem nie został wywalony, bo dojrzał i zaczął się poza kuwetą załatwiać? A w tym wieku i kotki, i kocurki tak robią.
Mógł też poczuć wolę Bożą i zwiać właścicielom, przemieścić się zbyt daleko i zagubić. I przez ten czas nieco zdziczał.
Prawdziwie dzikie młode koty rzadko bywają samotne, jak ten przy tej piwnicy. Jakieś rodzeństwo jest, mama, inni ze stada. Kocurki co prawda mogą już w tym wieku oddalić się od grupy za kotką w rui, ale to są niezwykle rzadkie wypadki w tym wieku.
Poszperaj w ogłoszeniach w necie, po lecznicach, może komuś on zaginął.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15185
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lip 28, 2014 9:39 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Trudna sztuka oswaja

Kotek postanowił, że przemiauczy całą noc, cały ranek i przedpołudnie, i pewnie dalszą część dnia również :evil:.

Nastąpił maleńki progres w naszych kontaktach, Łakotek zjadł przy mnie śniadanko, pierwszy raz.
Niestety, jeszcze czasami syczy jak go głaszczę, wczoraj nawet ugryzł.
No i nie myje się.

miziel52 pisze:Poszperaj w ogłoszeniach w necie, po lecznicach, może komuś on zaginął.

Przeglądałam ogłoszenia, wygląda na to, że dziki dzikus skądś przywędrował, nikt go nie szuka :201477.
Szkoda.

Zdjęcie z dzisiaj.

Obrazek

Klatka ponownie w pokoju.
Po południu idę do pracy, więc w perspektywie izolacja w łazience :( .
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Pon lip 28, 2014 11:59 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Trudna sztuka oswaja

Ja kotkę, którą wzięłam po śmierci jej pani, którą znałam, która u siebie nie bała się obcych, pozwalała na wiele - ponownie oswajałam przez co najmniej miesiąc, tak silna to była dla niej trauma. Pierwszy tydzień siedziała w szafie i przy próbie zbliżenia ryczała jak tygrys.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15185
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lip 28, 2014 22:54 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Trudna sztuka oswaja

Przed 23:00 wróciłam z pracy, pełna najgorszych przeczuć zajrzałam do łazienki i co zobaczyłam?
NIC ! :201419
W klatce porządek, wokół również :D.
:201461
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Pon lip 28, 2014 22:56 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Trudna sztuka oswaja

Już się przestraszyłam, że to NIC pustą klatkę oznaczało :strach:
W taki upał koty są padnięte.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15185
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Pon lip 28, 2014 23:07 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Trudna sztuka oswaja

Tylko to miauczenie :roll:
Miau, pomocy, pomocy, miau, mauuu, jestem uwięziony...
Miau, mauuu, mauuu, nudzi mi się...
...
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Pon lip 28, 2014 23:13 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Trudna sztuka oswaja

Ja mam kocurka, też czarnego, który bez przerwy wymiaukuje, żebym się z nim bawiła. I trzeba to robić, aby zwierzak nie dostał depresji. Mój stale drze ryja, teraz w upał nieco przycichł. Kto go nie zna, to myśli, że straszna krzywda mu się dzieje.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15185
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto lip 29, 2014 10:36 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Trudna sztuka oswaja

Fredzia, zwana białym demonem miłości, jest bardzo zainteresowana nowym lokatorem.

Obrazek

Najchętniej weszłaby do środka i pewnie wymyła mu uszka :lol: .

Obrazek

W ogóle dziewczyny wykazują większą wrażliwość na łakotkowe nawoływania <3 , a jęczy wniebogłosy :roll: .

Obrazek
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Wto lip 29, 2014 11:30 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Trudna sztuka oswaja

Wiadomość z ostatniej chwili:
Łakotek się umył, dość oszczędnie, ale jednak 8) .
Może to jednak facet? :wink: :mrgreen:
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Wto lip 29, 2014 12:24 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

mziel52 pisze:mimbla64, rozumiem, że masz rozległe i wieloletnie doświadczenia w dokarmianiu i oswajaniu podwórzowców, skoro z taką pewnością się wypowiadasz. Może dasz zatem jakiś przykład tych doświadczeń osobistych, a nie wziętych z lektury forum.

A owszem doświadczenie mam. Zaczęłam opiekować się kotami piwnicznymi, łapać koty na kastracje, przechowywać po kastracji, przygarniać kocięta i wyrzucone domowe koty w 2003 roku.
I w stosunku do kocięcia 2-3 miesięcznego nie miałabym żadnych wątpliwości.
Jeśli kot jest starszy lub dorosły wątpliwości mam.
Owszem brałam i wyadoptowywałam już koty starsze niż 2-3 miesiące.
Za każdym razem jednak jest to sytuacja indywidualna i podlegająca ocenie.
Ja jak zaczynałam miałam wsparcie ze strony osoby doświadczonej.
I było to wsparcie w rzeczywistości, a nie poprzez forum.
Uważam, że dzika ruta też powinna z takiej pomocy skorzystać.
Dobrze, że kot jedzie na kastrację we współpracy z jokotem.
Ktoś przez czyje ręce przeszło wiele dziczków będzie mógł się wypowiedzieć o zachowaniu tego konkretnego kota, na podstawie obserwacji, a nie tylko czytania wątku na forum.

mziel52 pisze:Edit:
Byłoby znacznie lepiej w takiej sytuacji zadziałać w administracji i spróbować załatwić mu legalną miejscówkę w piwnicy.

Zapewniam Cię, że sto razy lepiej mieć tego "dzikusa" w domu niż użerać się z administracją i sąsiadami. Piwnicę też trzeba urządzić, najlepiej własną (bo inaczej kot łazi po cudzych gratach, załatwia się, śmierdzi, latem pchły się pojawią) , trzeba wystawiane trutki na szczury uprzątać, żeby nie zjadł - a to wszystko i tak go nie zabezpiecza przed ludzką agresją.


Dla kogo sto razy lepiej?
Dla kota czy dla człowieka?
Jeśli kot jest dziki trzymanie go w domu, poza absolutnie wyjątkowymi sytuacjami jest krzywdą dla kota i kompletnym bezsensem.
Zapewniam Cię, że da się różne sprawy w administracji i w bloku załatwić.
I mówię to z własnego doświadczenia.

To, co jednak chciałam przede wszystkim dzikiej rucie przekazać, to to, że z oswojeniem kota w tym wieku, a potem wyadoptowaniem go, może mieć problemy.
I bardzo się cieszę, że dopuszcza taką możliwość, że kot wróci do piwnicy.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14698
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Wto lip 29, 2014 19:49 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Trudna sztuka oswaja

To może wskażesz piwnicę, do której kot ma wrócić?
W tamtej, gdzie był, go sobie nie życzą. A to oznacza prześladowanie takie czy inne.Jeśli nie administracji to lokatorów.
Kto mu tam codziennie da jeść?
Fajnie jest złapać na kastracje, młode oswajać, a stare wypuszczać.
Jest to praca dorywcza, dająca poczucie pożytecznego działania, ale niewiele mająca wspólnego z codziennym, regularnym dokarmianiem dziczków i troską o nie. Kto będzie codziennie karmił, sprzątał piwnice i akcje odpchlenia przeprowadzał? też dzika ruta?
Ja dokarmiałam podwórzowe i piwniczne od 1980 - 2013. I wiem, jaki to obowiązek. Ostatniego kota, który został (bo mimo dobrych warunków bytowych, były groźne psy i samochody) zabrałam do domu, bo tak mi było lżej, a on sam tam szans wielu nie miał. Oswoił się bez problemu, choć już miał dwa lata.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15185
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Wto lip 29, 2014 23:51 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

mimbla64 pisze:Dla kogo sto razy lepiej?
Dla kota czy dla człowieka?
Jeśli kot jest dziki trzymanie go w domu, poza absolutnie wyjątkowymi sytuacjami jest krzywdą dla kota i kompletnym bezsensem.

Normalnie czuję się tak, jakbym zrobiła coś bardzo złego :201436
Odebrałam kotu możliwość szczęśliwego życia w piwnicy, wśród życzliwych ludzi, zabrałam wolność i dla własnej uciechy zamknęłam w klatce.
"...nie wiem, nie znam się, nie orientuję się, zarobiony jestem!"

http://diakrytyczne.pl/

dzika ruta

Avatar użytkownika
 
Posty: 1971
Od: Pon mar 17, 2014 12:03

Post » Śro lip 30, 2014 8:37 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Nie do oswojenia,pom

dzika ruta pisze:
mimbla64 pisze:Dla kogo sto razy lepiej?
Dla kota czy dla człowieka?
Jeśli kot jest dziki trzymanie go w domu, poza absolutnie wyjątkowymi sytuacjami jest krzywdą dla kota i kompletnym bezsensem.

Normalnie czuję się tak, jakbym zrobiła coś bardzo złego :201436
Odebrałam kotu możliwość szczęśliwego życia w piwnicy, wśród życzliwych ludzi, zabrałam wolność i dla własnej uciechy zamknęłam w klatce.

Dzika ruta oczywiście, że tak nie jest.
Złapałaś kota, bo w piwnicy był niechciany.
Ale to jest tylko jedna strona medalu.
Druga jest taka, że kot nie jest kociakiem.
I może być problem z jego oswojeniem, wyadoptowaniem i szczęśliwym egzystowaniem w domu.
To też należy brać pod uwagę.
Dlatego proponowałam od początku, żebyś skorzystała z pomocy kogoś doświadczonego, kto wiele dziczków złapał.

Przykro mi też, że odebrałaś moją wypowiedź do siebie i tej konkretnej sytuacji, która nie jest na razie jasna.
Pisałam to też przede wszystkim, żeby Cię wspomóc, żebyś nie została z dzikim, nieoswajalnym kotem w domu.
Bo naprawdę można chociaż spróbować załatwić kotu legalnie poprzez administrację dostęp do piwnicy.
I nie mówię tego bezpodstawnie, ale na bazie doświadczeń sześcioletniego opiekowania się kotami w mojej piwnicy.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14698
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Śro lip 30, 2014 9:23 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Trudna sztuka oswaja

Dziki kot, zwłaszcza taki młody jak ten, będzie szczęśliwie egzystował w domu.

mimbla64 - czemu zniechęcasz ludzi, zamiast wzmacniać ich w działaniu? Nie rozumiesz, że jeśli wmówisz dzikiej rucie, że "kot jest nieoswajalny", to upewnisz ją, że nie ma co nawet próbować, wywalamy kota i mamy spokojne sumienie.
Tymczasem podejście do kota przekłada się na sukces w oswajaniu. Kto z góry się uprzedza, że się nie da, to może przestać się zajmować kotami.
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15185
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Śro lip 30, 2014 9:31 Re: W-wa Wola,kotek zamknięty w piwnicy.Trudna sztuka oswaja

Tez mialam dzikuske, ktora po wypadku ulicznym trafila do Schroniska w Koninie. To Ronda - w moim podpisie. Z dziskuski stala sie najmilsza i najbardziej miziasta kicia :201461 . KAZDEGO KOTA DA SIE OSWOIC :!: Tym wieksza satasfakcja - czym dzikszy byl kot :wink:
Ronda 25.04.2014[*]
Cindy 21.08.2018[*]
Kota nie powinno sie kupowac, bo kot to przyjaciel.
Przyjaciol sie nie kupuje.
Bleise Pascal




Obrazek.

_________________
Obrazek.

Cindy

Avatar użytkownika
 
Posty: 4797
Od: Śro lut 11, 2009 13:23
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 43 gości