Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Czorny Miś pisze:Justyna...
w piątek pochowałyśmy cudnego rudzielca Cycusia, bo na brynowie go "leczyli"...
jak się weci moi doczytali co dali temu kotu to sie za głowe złapali - cukrzyca i ostre zapalenie trzustki a na brynowie mu podali leki podnoszace cukier!!
przedstawiam moje zdanie - ja tam nigdy w życiu kota czy psa nie zaprowadze....
zresztą chyba znasz historię, Gosia wspomniała Ci pewnie.
Kurcze nie wiem co Ci poradzić z Akirkiemmoże w zabrzu Ci podpowiedzą?
OKI pisze:Spróbuj mu postawić miseczkę wyżej.
Robisz mu jakieś inhalacje? Pomagają ładnie.
Ja używam Inhalolu, ale szkoły są różne, tak naprawdę chodzi o intensywne nawilżenie i rozrzedzenie wydzieliny.
Jeśli pozwoli sobie coś zakraplać do nosa, to zakraplaj choćby sól fizjologiczną.
Robię tak, że zakraplam sporo i czekam aż wypłynie, wycieram, zakraplam znowu i tak dopóki kot nie odsmarcze naprawdę dużego gluta.
Wtedy jest spokój chociaż na parę godzin. Tzn. wyciek jest dalej, ale już nie tak męczący i duszący.
Doraźnie pomaga Sulfarinol zamiennie z Nasivinem, ale tego nie można podawać długotrwale.
Podaję tylko w kryzysie 2-5 dni jedne z tych kropli i robię dłuższą przerwę. Staram się jak najrzadziej.
Krople z antybiotykiem do oczu podaję również do noska, po oczyszczeniu solą fizjologiczną.
Dopyszcznie podaję Mucosolvan - rozrzedza wydzielinę i kotu łatwiej się jej pozbyć.
Dodatkowo poprawia penetrację antybiotyków do zatok.
Wszystkie leki po konsultacji z wetem, chociaż nie są na receptę.
Anna61 pisze:Jak ma niedrożny nosek to leci kanalikami łzowymi.
Dobra też jest najmniejsza gruszeczka do wyciągania z noska dla niemowląt.
Do przemywania oczek też dobry jest świetlik.
justyna8585 pisze:Jeszcze mam pytanie.Czy gdyby to były zatoki,to leciałoby mu z oczu? on tego tym razem się zaczęło i dalej mu leci.Jak on śpi, nie rusza się,to nie kicha.Wodę morską psiknęłam mu,albo ciężko było,bo on ma małe dziurki
izka53 pisze:bo koci katar to nie jest taki katar jak ludzki. To jest ciężka, czasem nawet śmiertelna choroba.
On nosicielem wirusa będzie do końca życia i nigdy nie będziesz mogła wziąć do domu niezaszczepionego kociaka.
Do tego pers, ze wzgl na tę specyficzną budowę pysia, choruje duzo ciężej
Użytkownicy przeglądający ten dział: szczurbobik i 45 gości