3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Sob sty 04, 2014 23:32 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

polichtanna pisze:Doradźcie proszę, kiedy mam zmienić żwirek. Już (dziś było odrobaczenie) czy jutro dopiero?

Ostatnio się zupełnie niechcący doedukowałam. Po 24 godzinach zdezynfekować kuwetę i zmienić żwirek.

Carmen na fotce w rewelacyjnej pozie, widać, że to już kotka domowa a nie schroniskowa. Życzę Wam, żeby wszystko dobrze było.
ObrazekObrazek

boniedydy

 
Posty: 1622
Od: Śro wrz 11, 2013 22:05

Post » Sob sty 04, 2014 23:36 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

boniedydy - dzięki!!! (i za radę i za komplement) :)
Obrazek Carmen Obrazek Tusia

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 05, 2014 16:40 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

No pięknie. Za chwilę szlag mnie trafi. Tusia jest kotką ode mnie. Oddając ją poinformowałam że kotka jest zarażona białaczką !!!!!!! MIAŁA BYĆ JEDYNACZKĄ, BO NIE TOLERUJE INNYCH KOTÓW

cytat AUTORKI z innego watku "chętnie przygarnę, mogę podjechać. niedawno adoptowałam Tusię - trzyletnia, nosicielkę białaczki. Mam kuwetę, reszta potrzebna" -
JAK MOŻNA MAJĄC BIAŁACZKOWEGO KOTA W DOMU ADOPTOWAC KOTA Z PALUCHA BEZ TESTÓW?????????????
Ostatnio edytowano Nie sty 05, 2014 17:25 przez AnielkaG, łącznie edytowano 1 raz
AnielkaG
 

Post » Nie sty 05, 2014 17:04 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Anielko, Tusia jest od Ciebie? 8O
Czy to ta dziewcznynka z Pól M.? Przecież ona była ewidentnie chora :(

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 05, 2014 17:23 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Tak, Tusia jest od Anielki. Wiedziałam, że są tam koty białaczkowe, więc Tusia prawdopodobnie też jest białaczkowa. Jednak (tak jak już pisałam, nie wiem czy to ja coś w niewiedzy pokręciłam, czy też taką dostałam informację) zrozumiałam, że jej testy wyszły ujemne, ale mimo to zakładamy białaczkę, bo koty wokół niej są zarażone.
Obrazek Carmen Obrazek Tusia

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 05, 2014 17:26 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

OKI, nie, tamta to Krecia. Tusia jest (była u mnie) bezobjawowa. Zreszta Krecia też ma się świetnie.
Nie wiem, gdzie jest Tusia, nie wiem czy jest zdrowa, a jej WŁAŚCICIELKA nie chce ze mna na ten temat rozmawiać. Jest osobą skrajnie nieodpowiedzialną, nie rozumie co się do niej mówi !!! Nie raczyła się w tej sytuacji w żaden sposób ze mną skontaktować, przypadkiem to przeczytałam bo nie wchodziłam na Miau od miesięcy.
Ludzie są beznadziejni, OKI to mniej więcej taki przypadek jak zwrot z adopcji po 2 latach, ręce opadają.
AnielkaG
 

Post » Nie sty 05, 2014 17:31 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Dzięki, ta też czarna, dlatego tak pomyślałam.
Tak czy inaczej, nie można mając kota z białaczką przygarniać innych, zdrowych lub nietestowanych, kotów bez stałej izolacji :(
Nie ważne, czy białaczka objawowa czy nie.

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 05, 2014 17:32 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

A w ogóle może napisz w tytule wątku, że masz w domu białaczkową kotkę. Odezwą się osoby z wiedzą i doświadczeniem (ja praktycznie nic nie wiem na ten temat ).
Podpowiedzą co robić i jak dbać o Tusię.


polichtanna WIEDZIAŁA od początku że adoptuje białaczkową kotkę i jakie sa zasady postepowania
AnielkaG
 

Post » Nie sty 05, 2014 17:35 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Tusia miała zrobiony test dopiero u mnie, jak się okazało, że się pomyliłam i że jej testy nie były ujemne, tylko nigdy ich nie miała.
Obrazek Carmen Obrazek Tusia

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 05, 2014 17:49 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Tusia miała testy, ujemne, we wrześniu 2012 roku, zaraz jak ją znalazłam na ulicy. Mogę wydrukowac wynik z lecznicy. Zaraziła się u mnie, od Rudolfa, który też miał najpierw testy ujemne a potem dodatnie. Tak jak zaraził kilka innych kotów. W momencie adocji Tusia miała powiększone wszystkie wezły i dlatego została uznana ża nosicielke białaczki. Przyjmuję, że wszystkie 14 kotów jest dodatnie (niektóre maja test ELISA ujemny ale to o niczym nie świadczy) i są nie do adopcji, tak jak Tusia. Tusia została wyjątkowo wydana do adopcji na prośbę Edyty, która od lat zajmuje się moimi kotami jak mam dyżur albo wyjeżdżam. Tłumaczyła przez miesiąc nowej właścicielce że Tusia ma białaczkę i z czym to jest związane. I że w razie zachorowania musi dostać leki (Cykloferon) któy mam ja , że Tusia nie lubi kotów. Została wydana do adopcji pod warunkiem: informowania mnie o wszelkich zmianch w jej zyciu i dlatego że miała być jedynym kotem w domu. Ta umowa została złamana.

Żeby nie było wątpliwości : Koty które mam do adopcji (od czasu wykrycia FeLV dodatniego stada było ich raptem kilka) są ściśle izolowane i testowane prze wydaniem. Dlatego ograniczyłam działalność prokocią i dlatego praktycznie nie tymczasuję kotów
Ostatnio edytowano Nie sty 05, 2014 17:56 przez AnielkaG, łącznie edytowano 3 razy
AnielkaG
 

Post » Nie sty 05, 2014 17:52 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

20 października
polichtanna pisze:chętnie przygarnę, mogę podjechać. niedawno adoptowałam Tusię - trzyletnia, nosicielkę białaczki. Mam kuwetę, reszta potrzebna.

viewtopic.php?p=10192102#p10192102
Nie rozumiem, jak tak można :(

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 05, 2014 18:11 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

To, że zakładamy białaczkę przy ujemnych testach (jak wtedy zrozumiałam) nie oznacza, że muszę to pisać w każdym zdaniu. czy teraz mam edytować wpis i napisać dokładnie tak, jak wówczas uważałam: kotka, o której powiedziano, że prawdopodobnie jest białaczkowa, chociaż miała ujemne testy?
OKI, nie zakładaj proszę mojej złej woli. To, że napisałam "białaczkowa" a potem się dowiedziałam, że jak test ujemny, to nie ma białaczki, nie oznacza, że kłamałam, manipulowałam czy coś takiego. Przecież to jest forum - wiadomo, że każdy może sobie wszystko odtworzyć co napisano.
Obrazek Carmen Obrazek Tusia

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 05, 2014 18:18 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Miała ujemne testy PRZED zarażeniem, potem nie była testowana, bo przyjęto, że jest dodatnia i jako dodatnia była wyadoptowana, tak?
Jak ją adoptowałaś, wiedziałaś, że JEST nosicielką - niezależnie od testów.
To czemu nie zrobiłaś jej testów przed wzięciem kota z Palucha, skoro już w ogóle zdecydowałaś się wziąć drugiego kota bez możliwości izolacji?
Czemu nie skontaktowałaś się przed tak poważną decyzją z domem tymczasowym pierwszej kotki?
Miałaś świadomość, że kotka z dużym prawdopodobieństwem jest białaczkowa i nie sprawdziłaś tego, tylko adoptowałaś innego kota?
Zlekceważyłaś jej nosicielstwo tak samo, jak jej potrzebę bycia jedynaczką.
Nie rozumiem takiego podejścia...

OKI

Avatar użytkownika
 
Posty: 42584
Od: Śro gru 23, 2009 19:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 05, 2014 18:49 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

Jak już dwa razy pisałam: być może coś pokręciłam, coś źle zrozumiałam. Nie wiedziałam, że miała wynik testu ujemny po złapaniu, może te słowa (zaraz po złapaniu) po prostu nie padły a może ja je źle zinterpretowałam. W ogóle biorąc ją nie miałam pojęcia o kotach, bo była pierwszym kotem w mojej rodzinie, starałam się wszystko zapamiętać - biorę na siebie to, że mogłam coś pomieszać niechcący. Wiedziałam, że jest PODEJRZEWANA o nosicielstwo. Dopytałam się weta o to, co sądzić o nosicielstwie, jeśli testy wyszły ujemne. Dostałam odpowiedź i na jej podstawie uważałam, że nie ma zagrożenia.

Poza tym - czy pisałabym na tym forum, podając imię kotki oraz wklejając jej zdjęcie, gdybym zrobiła taką głupotę o jaką mnie podejrzewasz? Przecież nie trudno się domyślić, że AnielkaG to osoba, która miała kotkę, mocno zaangażowana w sprawy kociastych. Gdybym chciała zrobić coś takiego, to chociażby zmieniłabym imię kota albo w ogóle nie zarejestrowałabym się tu.

Czemu się nie skontaktowałam z poprzednim domem - może trudno to zrozumieć osobie, która kotami się zajmuje od jakiegoś czasu i jest dobrze zorientowana w pewnym savoir vivre obowiązującym między domami. Uczę się tego savoir vivre od jakiegoś czasu. Póki co, niektóre sprawy nie są dla mnie oczywiste. Osoba bez kota nie wie nic na temat okien, balkonów itp. Starałam się dowiedzieć jak najwięcej. Co wiedziałam, to zrobiłam. Jak widać mam jeszcze duże braki.

Carmen chciałam wziąć, wyleczyć z biegunki - i założenie było takie, że kotka ma szukany stały dom (była opcja u mnie w rodzinie). Potem uświadomiono mnie, że się pomyliłam, że nie było testów (teraz się okazuje, że były, tylko przed zarażeniem - jak widać tych informacji trochę jest). Od razu napisałam na forum pisząc wprost że się pomyliłam. Zrobiłam testy. Wyszły dodatnie. Tak - nie przyszło mi wtedy do głowy, że skoro Tusia jest zdrowa, nic się z nią nie dzieje, to mam się skontaktować z Anielą. Potem już był pęd - testy, szukanie osoby, która weźmie Carmen, zmiana że jednak musi wyjść Tusia - gdzie? Do kilkunastu kotów, skoro ma być sama, czy do osób, które zna i lubi?

Błąd cały czas polega na tym, że nie dałam znać poprzedniemu domowi. Nie sądziłam, że to jest tak istotne. Ja wiem, że siedzicie w temacie od dawna, jesteście mocno zaangażowane i widziałyście mnóstwo złego. Same nie raz opisujecie ludzi, którzy mówią: "to tylko kot". Sama należałam do osób, które tak kiedyś uważały a teraz zmieniłam zdanie i staram się sprostać temu, że to jest kochany, wspaniały kot, któremu ma być dobrze z człowiekiem. Powinnam się kontaktować najpierw z poprzednim domem, nawet jeśli moim zdaniem wybieram to, co najlepsze dla kota - ok, dziś to wiem. Mój pomysł może się nie spodobać poprzedniemu domowi. Według mnie najlepszy wybór - według poprzedniego domu może być najgorszym.

Nie zlekceważyłam nosicielstwa.
Obrazek Carmen Obrazek Tusia

polichtanna

 
Posty: 85
Od: Wto wrz 24, 2013 12:47
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 06, 2014 13:53 Re: 3-letnia Kotka z Palucha I REZYDENTKA FELV +

OKI pisze:20 października
polichtanna pisze:chętnie przygarnę, mogę podjechać. niedawno adoptowałam Tusię - trzyletnia, nosicielkę białaczki. Mam kuwetę, reszta potrzebna.

viewtopic.php?p=10192102#p10192102
Nie rozumiem, jak tak można :(

Wiedziałaś ,że jest dodatnia . Proszę nie wypieraj się. Wpis był z 20 października 2013r Próbowałaś "dostać" karmę mimo, że nie byłaś fundacją ani DT. Wykorzystałaś białaczkę kotki by wyłudzić wszystko inne. Adoptowałaś kota wiedząc o białaczce i jak widać nie mając pełnego wyposażenia. Mówiłaś DT ,że nie jesteś przygotowana? że nic dla kota nie masz?
Więc jak to się ma do twoich obecnych wypowiedzi.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56076
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 9 >>

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ametyst55 i 344 gości