Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Gunia1 pisze:Mój najukochańszy Jenny odszedł prawie 3 miesiące temu(10.09). Też musiałam go uśpić, miał chłoniaka. Robiłam co mogłam, brał chemię. Jeżeli kochałaś Jaśminę tak jak ja Jennego,a z Twoich postów wynika że tak, to powiem Ci że nic ani nikt Ci nie pomoże, nie ukoi bólu. Inni piszą że współczują ale tak naprawdę nikt nie zna naszego cierpienia. To morze bez dna, ból rozrywa nie tylko serce, boli każda cząstka Ciebie. Wszystko będzie Ci ją przypominać, dłuuuga droga przed Tobą i przede mną też. Trzymaj się jakoś.
AsiaMŁ pisze:Dziękuję za szczerość, choć powiem szczerze jak to czytam, to dopiero odechciewa mi się żyć. Z większości postów wynika, że nie wygrzebię się z tego przez długie miesiące, to jest paraliżująca perspektywa.
Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 130 gości