Kot z chorym sercem - kardiomiopatia przerostowa

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie maja 18, 2014 16:17 Re: Kot z chorym sercem - kardiomiopatia przerostowa

lena163 pisze:A jakbym wiedziała, że wisi na nim wyrok, który można choć nie zawsze jedynie odwlec w czasie przy płochliwym charakterze mojego kota to bym chyba w głowę dostała bojąc sie że każdy dzwonek do drzwi czy inny stres może go zabić bo tak się wszystkiego bał.


Może ta bojaźń była już objawem choroby. Koty w bardzo specyficzny sposób sygnalizują, że coś się z nimi dzieje. Zaczynają np sikać w różnych miejscach. Właściciele oskarżają je wtedy o złośliwość i nawet do głowy nie przyjdzie matołom, że ich kot w ten sposób woła o pomoc. Koci język jest niestety trudny do opanowania i wymaga mnóstwa uwagi i ogromnego zaangażowania oraz czasu.

lena163 pisze:Teraz już się nie skuszę na rasowego ani mieszańca bo jak czytam o tych wszystkich możliwych chorobach to się boję. Wcześniej miałam dachowca i żył aż 16 lat i żył by dłużej, ale dostał raka. No ale to już był staruszek.


A może warto pomyśleć zupełnie odwrotnie. Jesteś bogatsza i mądrzejsza o bardzo cenne doświadczenia. Może przydadzą się one jakiejś bidzie, dla której będziesz OSTATNIĄ DESKĄ RATUNKU? Strata kochanego zwierzaka zawsze bardzo boli ale sama wiem, że najlepszym lekarstwem jest wtedy następny zwierzak, któremu ofiarujemy dom i Dużego na własność. Warto się rozejrzeć nawet po naszym forum. Zewsząd dochodzi wołanie o pomoc, z każdego podforum, z setek wątków, aż czasami serce boli jak się czyta o kotach, dla których nie ma miejsca w domach tymczasowych i nie ma kasy na leczenie. Może warto doświadczenie zdobyte przy dwóch kotach potraktować jak inwestycję, od której procentem będzie miłość następnego kota. Takiej miłości nigdzie się nie kupi, trzeba na nią ciężko pracować a na końcu okupić łzami ale zapewniam Cię WARTO :1luvu:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

Post » Śro maja 28, 2014 13:34 Re: Kot z chorym sercem - kardiomiopatia przerostowa

Modjeska pisze:
Może ta bojaźń była już objawem choroby. Koty w bardzo specyficzny sposób sygnalizują, że coś się z nimi dzieje. Zaczynają np sikać w różnych miejscach. Właściciele oskarżają je wtedy o złośliwość i nawet do głowy nie przyjdzie matołom, że ich kot w ten sposób woła o pomoc. Koci język jest niestety trudny do opanowania i wymaga mnóstwa uwagi i ogromnego zaangażowania oraz czasu.


Też o tym myślałam jak już odszedł, ale za bardzo mnie wcześniej uspokoiło to, że przed kastracją kot był badany i nic nie wskazywało, że ma tą wadę.
Ale jak byliśmy sami w domu to kot był spokojny tylko obcych się bał i dzwięku dzwonka Ten kto wiedział to nie dzwonił, ale reszta nie wiedziała :/
Co do sikania z Mambo moim drugim kotem to właśnie przerabiam. Drugi raz miał kryształki w moczu i duże problemy z sikaniem właśnie teraz jest po drugim leczeniu i na specjalnej karmie. A objawiło się po własnie sikaniem w wszystkich możliwych miejscach, a najgorsze, że w tak małych ilościach, że nie dało się prawie tego zauwazyć. Gdyby nie to że w kuwecie było sucho to byśmy się nie domyślili. Dobrze że jednak Mambo nie nauczyliśmy sikać na dwór bo by to dłużej trawło zanim byśmy zauważyli, a nerki by mogły mu wysiąść. A Mambo i Albina wzieliśmy własnie dlatego że nasz 16 Filut miał raka i chcieliśmy mieć jakieś pocieszenie. Co ciekawe pojawienie się ich dało Filutowi chęci życia doszedł trochę do siebie i był z nami jeszcze rok choć weterynarz nie dawał mu tyle.

Moliera1 pisze:Gdy wiesz, że Twój pupil ma policzone dni, trochę jest to tak, że starasz się sprawić, aby każdy kolejny dzień był wyjątkowy, aby nie żałować potem, że czegoś się nie zrobiło, nie dało czy może coś się zaniedbało.


No na pewno masz tu rację. Taka strata to duży cios, ja też nie żałuję że mieliśmy Albina i gdybym mogła cofnąć czas to nie zamieniłabym go na innego zdrowego kota wiedząć co go czeka, ale było by mi ciężko czekać na najgorsze stad ta nieświadomość dla mnie była łatwiejsza niż świadomość że nie mogę już mu pomóc tylko czekać. Tak samo było z Filutem miał 16 lat i miał raka a był ze mną od czasu jak byłam gówniarą i decyzja o uśpieniu była najtrudniejsza jaką musiałam podjąć. Ale pocieszało mnie to że 16 lat żył z nami szczęśliwie.

lena163

 
Posty: 3
Od: Pon lut 10, 2014 22:44

Post » Śro lis 05, 2014 22:09 Re: Kot z chorym sercem - kardiomiopatia przerostowa

Hej :wink:

minął już rok od bardzo przykrego okresu dla mojej kotki jak i dla mnie. Wtedy walczyłyśmy razem, aby utrzymać kotkę przy życiu. Dziś postanowiłam napisać co u nas słychać. A więc jest SUPER!
Kotce bardzo poprawiły się wyniki, LA/Ao = 1.45 ! Przedsionek = 12,7 mm! Jest radosna, biega, je, zachowuje się jak zwyczajny kiciak :kotek: Pani Kardiolog podczas USG nie wierzyła własnym oczom.
Kotka cały czas dostaje leki i jest pod stałą opieką. Jestem strasznie szczęśliwa, że się udało.

Dziewczyny, nie poddawajcie się. Walczcie, bo warto! :1luvu:

oshinka

 
Posty: 16
Od: Sob sie 24, 2013 18:30

Post » Śro lis 05, 2014 22:17 Re: Kot z chorym sercem - kardiomiopatia przerostowa

super :)

margoth82

 
Posty: 1409
Od: Pon lut 15, 2010 21:10

Post » Czw lis 06, 2014 13:02 Re: Kot z chorym sercem - kardiomiopatia przerostowa

My nigdy sie nie poddajemy :ok: :ok: :ok:
Obrazek]Obrazek

Modjeska

 
Posty: 5853
Od: Pt mar 31, 2006 20:52
Lokalizacja: Zalesie Górne

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Szymkowa i 145 gości