bardzo chory GUCIO potrzebna pomoc żeby kotek przeżył! I DT.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lip 05, 2013 21:49 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Pszczolko a pisalas do tych organizacji,ktore byly podane na poczatku tego watku?

Czarna puma

 
Posty: 1363
Od: Pt cze 28, 2013 21:46
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Pt lip 05, 2013 21:52 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

po mailu wysłałam ale zero odzewu

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Pt lip 05, 2013 21:54 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

moja mama mimo posiadania psa który również nie "lubi" kotó, jak mój, chciała go chociażby w łazience przetrzymać. Mały sie nie dał...

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Sob lip 06, 2013 7:00 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Pszczolka.Majaa pisze:no chyba napewno bo ma oczy jak balony. Ale martwie sie tym ze4 mnie tak podrapał mocno.... ale siły ma skubany troche w tym małym ciałku... nie dałam rady go złapać

On nie ma sił. On tylko walczył o życie. Mały przestraszony dziciak. Moja córka nie puszcza nigdy tak złapanego kota ja tak. Jakoś nie umiem go utrzymać.
Uwierz mi to nie jest mocno podrapane. Przemyj to wodą utlenioną ale wcześniej dobrze umyj. Może boleć ,trochę spuchnąć ale nie powinno się nic dziać. Jeśli jednak to do chirurga, czy NPL by obejrzał.
Kot wg mnie rokuje bardzo źle. Ma owrzodzenie spojówek... chyba.
Obrazek

Dla naszych Słoneczek [*] Kochamy i tęsknimy.

ASK@

Avatar użytkownika
 
Posty: 56064
Od: Czw gru 04, 2008 12:45
Lokalizacja: Otwock


Adopcje: 10 >>

Post » Sob lip 06, 2013 12:00 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

ja bym go nie wypuściła ale bałam sie że krzywde mu zrobie. trzymałam go za kark a omn sie tak zaczął wić ze sie wystraszyłam,ze moge mu cos zreobixc dlatego chciałam go zawinac w bluze i zabrac ale niestety wygrał ze mną. On az taki przestraszony nie był, pozwolił do siebie podejsc i sie złapać, tyle że chyba za długo go trzymałam próbując sięgnąć bluze...Zadrapanie na szczescie chyba nie jest jakies niebezpieczne. Po spryskaniu Octaniseptem reka troche boli bo to dosc głębokie jest czego nie było widac, ale nie puchnie ani nic :)

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Sob lip 06, 2013 14:29 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Kurcze maly oczka fatalne , łapcie go ale nie mozecie zostawić tam innych małych :( nie ma ktoś jak pisałam piwnicy , altanki cokolwiek ....powinny wszystkie tam byc zabrane jeszcze ta woda jakas załamka .....Są fundacje bombardujcie , Uwaga , tym kotom tam musicie pomóc ..Wiem ze każdemu ciężko mi też ale nie zostawiamy kotów na pewną śmierć , to nieludzkie :( Jest tam was tyle osób są wakacje .......te koty maja tam tylko was i wy możecie odmienić ich zycie tylko wy bo kto inny :( ...Pozostawienie ich tam to lepszym wyjściem było już by uśpienie , przynajmiej nie będą się męczyć bo i tak życia dobrego tam nie beda miały....

lidka02

 
Posty: 15919
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob lip 06, 2013 21:11 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Ja nie mam możliwości trzymania kota w piwnicy bo wynajmuje mieszkanie i rangun piwnicy nie mamy bo jest zagracona. Ja odpadam Niestety pod każdym względem. Serce mi pęka ale moja pomoc ogranicza się na tym co robię w tej chwili. Dziś kotka nie widziałam

Pszczolka.Majaa

 
Posty: 75
Od: Wto lip 02, 2013 5:37

Post » Sob lip 06, 2013 21:21 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

:( to jak go zobaczysz to go zabierz i go uśpi niech się nie męczy bo i tak zginie tam.. :(

lidka02

 
Posty: 15919
Od: Czw cze 09, 2011 9:22

Post » Sob lip 06, 2013 22:13 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

lidka02 pisze:Kurcze maly oczka fatalne , łapcie go ale nie mozecie zostawić tam innych małych :( nie ma ktoś jak pisałam piwnicy , altanki cokolwiek ....powinny wszystkie tam byc zabrane jeszcze ta woda jakas załamka .....Są fundacje bombardujcie , Uwaga , tym kotom tam musicie pomóc ..Wiem ze każdemu ciężko mi też ale nie zostawiamy kotów na pewną śmierć , to nieludzkie :( Jest tam was tyle osób są wakacje .......te koty maja tam tylko was i wy możecie odmienić ich zycie tylko wy bo kto inny :( ...Pozostawienie ich tam to lepszym wyjściem było już by uśpienie , przynajmiej nie będą się męczyć bo i tak życia dobrego tam nie beda miały....



Lidka02 czy ty czytasz to co ktoś inny, kto jest na miejscu, napisał ? Czy ty wiesz do kogo piszesz ?
Chyba nie. Ograniczasz się tylko do "płomiennych" postów. Chcesz i możesz zabrać na DT ?
Proszę bardzo, ile ? 5 ? 10 ? Jeśli nie, szukaj DT tymczasowych, a nie marnuj czasu pisząc o usypianiu kotów.
Ostatnio edytowano Nie lip 07, 2013 1:27 przez kotika, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Sob lip 06, 2013 22:31 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

A teraz najważniejsze: kociak złapany !

Myślę, że nic nie widzi, bo jak zbliżyłam dłoń do niego na 10 cm. to nie zauważył jej.
Widać też, że bardzo nadstawia uszu, widocznie stara się nim zastąpić wzrok.

Jak przyjechałam, wszystkie maluchy wygrzewały się na słonku, w trawie.
Wszystkie, oprócz ślepaczka. Jak nałożyłam jedzenie do miseczek, to prawie wszystkie przyszły,
niektóre bardzo ostrożne, inne pozwalały się dotknąć.
Przyszły też obydwie mamusie, czarnulki. Mamusie okazały się bardzo bojowe,
zaatakowały pieska, który wracał ze spaceru, ale mnie pozwalały się głaskać.
Siedziałam, szukałam w trawie, siedziałam, znów szukałam i już myślałam, że wrócę
z niczym, ale zjawiła się karmicielka.
Ona powiedziała mi, że ślepaczek siedzi teraz w innym miejscu, że tylko matka wyprowadza
go do jedzenia. Nałożyłyśmy jedzenie i wołałyśmy mamusię, rzeczywiście przyprowadziła małego.
Wisiałam na rurze, głową w dół i byłam w tej niekorzystnej sytuacji, że musiałam łapać lewą ręką.
Rzeczywiście, w czasie szamotaniny, kociak o mało nie wyrwał mi się, ale tak go trzymałam,
że nie dał rady, dziabnął mnie tylko w palec. Awantura jednak była dużo większa, bo z wrzaskiem
rzuciła się na mnie mama kociaka. Rzuciła, użarła mnie w kolano, wbiła pazury, dopiero karmicielka
ją odgoniła. Ja mając ręce zajęte, wolałam nie ryzykować, że łup się wymknie.
Nie jest to jednak żadne szczęśliwe zakończenie, bo oczy kociaka są w tragicznym stanie i obawiam się,
że na wszystko za późno.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie lip 07, 2013 8:42 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

kotika pisze:A teraz najważniejsze: kociak złapany ! [...]

Piękna akcja, Kotiko, dzięki za wytrwałość i poświęcenie :ok: :1luvu:
Kocia mama, chociaż tak boleśnie dała Ci się we znaki, wzruszyła mnie tym,
że najwyraźniej zdaje sobie sprawę, że dzieciak sobie nie radzi i dlatego go chroni...
Napisz, proszę, co wykażą badania i co z nim dalej?
I czy można coś zrobić dla pozostałych? Wiadomo, że o domy najtrudniej,
ale może dałoby się chociaż pilnować czy nie chorują i w odpowiednim momencie wysterylizować?
Kotiko, to nie są pytania do Ciebie osobiście, ale do społeczności miau.
Myślę, że ze wsparciem finansowym w razie czego nie byłoby problemu,
gorzej pewnie z pomocą na miejscu... ale może?
W każdym razie bardzo cieszę się z udanej łapanki!
Piszcie proszę, co dalej z malcem, czy czegoś potrzeba?
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Nie lip 07, 2013 9:35 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Jakieś 2 miesiące temu byłam tam z mpacz78 i rozmawiałam z karmicielką o sterylkach kocic.Niby się zgodziła i ucieszyła ale nigdy do mnie nie zadzwoniła.Za to zadzwoniła inna Pani i powiedziała ze jej kotki są wysterylizowane i żeby ich nie łapać...Rozmawiałam z córką i wnukiem karmicielki...Zero odzewu..
To jet miejsce daleko ode mnie i znam takich miejsc całe mnóstwo,sterylizuję koty w Gdansku właściwie w każdym wolnym czasie,nie mogę jezdzić 30 km w jedną stronę w ciemno.Jak tam byłam nie widziałam maluchów ani żadnej ciężarnej kotki...
A teraz taka Masakra!Szkoda...
Obrazek

aga marczak

 
Posty: 1200
Od: Sob lis 12, 2011 13:03
Lokalizacja: Gdansk

Post » Nie lip 07, 2013 9:49 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

kotika co z tym kociakiem? Obawiam sie,ze zostal uspiony,prawda? :(

Czarna puma

 
Posty: 1363
Od: Pt cze 28, 2013 21:46
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Nie lip 07, 2013 10:00 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

Czarna puma pisze:kotika co z tym kociakiem? Obawiam sie,ze zostal uspiony,prawda? :(

a ja mam nadzieję, że nie usypia się kota tylko dlatego, że nie widzi
Obrazek

violet

 
Posty: 4631
Od: Pon sty 07, 2013 17:17
Lokalizacja: koło Torunia

Post » Nie lip 07, 2013 10:20 Re: [GDAŃSK STOGI] Chore kocięta skazane na śmierć- DT,POMOC

violet pisze:
Czarna puma pisze:kotika co z tym kociakiem? Obawiam sie,ze zostal uspiony,prawda? :(

a ja mam nadzieję, że nie usypia się kota tylko dlatego, że nie widzi


Popieramy . Jeżeli ktoś wątpi prosze zajrzeć do wątku konkurs slepaczkow pozycja 3 Babel :1luvu: można głosować do dzisiaj.

kasiar1234

 
Posty: 338
Od: Sob lip 03, 2010 7:38

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Szymkowa i 245 gości