moorland pisze:A skąd wiadomo, że kotka nie sika? wyjmowałaś ją z tego kartonu i wiesz, że tam nie jest posikane? może tylko do kuwety nie robi, czasami trzeba nawet piasek z piaskownicy przytachać żeby dzikus w kuwetę zrobił a czasem w ogóle nie robi dlatego mamy wszystko wyłożone podkładami seni. Czy klatka wystawowa jest z dnem czy z kratką? próbowałaś różne jedzenia? my czasami się i 3, 4 dni gimnastykujemy żeby kot dziki zaskoczył z jedzeniem (śmietana, żółtko, kurczak gotowany, surowy, paszteciki, whiskasy, wszystko- czasami miałam po 5 misek wystawionych, żeby sprawdzić) A ja słyszałam ostatnio historię o kotce, która nic nie jadła bardzo długo, już miał ją wet usypiać, bo FIP podejrzewał a okazało się, że kotka chce jeść tylko tacki z rossmana i tylko jeden smak i kotka żyje do dzisiaj na wolności. Z kroplówką u dzikiego kota byłabym baaardzo ostrożna, bo jeśli nie je ze stresu to zabieranie do weta i próba podłączenia kroplówki może tylko zaszkodzić, mamy teraz pod opieką dzikiego chorego kota i do badań musi być każdorazowo uśpiony, nie wspominając o zakładaniu kroplówki.
A na przyszłość jeśli chcesz szybkiej porady to przecież masz numery telefonów i do Agape i wiem też że kasia5000 z Kociego Pazura podawała Ci na pw swój, myślę, że najszybciej zadzwonić i się poradzić.
Właśnie wróciłam od niej i nadal nic.
1. Nie, nie wyciągałam jej z kartonu, ale starałam się jak najbardziej zbliżyć z boku, nie śmierdzi siuśkami kocimi. Jest specyficzny zapach, ale ona po wybudzeniu i włożeniu do transporterka w klinice zrobiła kupke i siusiu do tegoż i nie chcąc jej więcej stresować tak ją wiozłam do miejsca gdzie teraz jest ... chcąc nie chcąc śmierdziała gdy ją przekładałam do klatki/
2. Klatka jest z dnem
3. Tak, podałam jak dotąd trzy rodzaje karmy mokrej, w tym tę, którą z ogromnym apetytem jadła codziennie na zewnątrz oraz cały czas stoi w miseczce sucha, też taka, którą zna i jadła, bo mieszałam mojej gromadce suchą z puszkami.
Również mocno się zastanawiam nad wyciąganiem jej ponownie i zawożeniem do kliniki ze względu na dodatkowy stres. Ona jest bardzo dzika i boję się, że podanie jej kroplówki będzie graniczyło z cudem.