Jak trafil do rodzicow Pikus to ja mialam 10 lat, wiec wielu rzeczy nie wiedzialam, zreszta czasy byly inne, piasek sie z piaskownicy nosilo
Kompletnie zieloni wtedy bylismy wszyscy, Pikus jakis czas z tasiemcem chodzil, bo nie wiedzielismy co to takiego i co sie z tym robi
Wykastrowany zostal bo smierdzial.
Potem wszedl na rynek Whiskas, Pikus zaczal go jesc i je do tej pory, bo padl ofiara uzaleznienia, raz dziennie je miesko i raz puszeczke, chrupkow nie tyka
Do tej pory sie wstydze jak sobie przypomne moja rozmowe z wetka sprzed paru lat, ze Pikus ze wzgledu na cos tam powinien jesc dobre jedzenie, zapytalam czy Whiskas moze byc
Mleka nie pil, szkodzilo mu, ale nie wiedzialam ze to powszechne.
Potem trafilam na forum, wielu rzeczy sie dowiedzialam, ale dla Pikusia to juz bylo za pozno, bledow i wypaczen czasu mlodosci nie dalo sie wykorzenic i Pikus np. ma trzy male kuwetki, w kazdej 5 ziarenek zwirku, kazda jest jednorazowego uzytku, jak robi kupe i siusiu, to do dwoch oddzielnych kuwetek
Jak bralam moje wlasne bylam juz w miare uswiadomiona w kwestii jedzenia, okien , higieny i takich tam, ale i Dorian i Dalia byli z niepotrzebnie rozmnozonych kotek, bo nie zdawalam sobie sprawy z ilosci kociego nieszczescia na swiecie i jak wazne jest zapobieganie pojawianiu sie dalszych
Na swoja obrone pochwale sie ze potem pod wplywem rowniez moich nalegan i namawian obie matki zostaly wysterylizowane
