Pyśka i Bruno czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 21, 2012 22:11 Re: Pyśka i Bruno czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Witam, u naszych futrzastych dobrze! Pyśka bezczelna do bólu, wystarczy usiąść czy się położyć a natychmiast znajduje najcieplejsze miejsce i się tam lokuje. I nie sposób jej się pozbyć. Ostatnio obydwa ułożyły się w połowie mojej połowy łóżka :twisted: Najpierw myślę no nie... Potem patrzę, a one tak razem, przytulone, w takim jednym kłębuszku... I doopa, nie dałam rady ich wysiudać i spałam z podkurczonymi nieludzko nogami przez pół nocy. A obudziłam się śpiąc na brzuchu z Pyśką na plecach a Brunem balansującym na tyłku! Bosko :mrgreen:
Brusio się nieco zmienił... Jak tak patrzę na te fotki z Małgosią to myślę, że był taki... smukły... Bruno cały czas rośnie i domaga się jedzonka. Tyle, że na oko waży już ponad 4 kg. I podwozie mu się buja, jak biegnie do miski :lol: Odkrył również swoją prawdziwą pasję - mizianie brzuszka! Godzinami leży na plecach, rozkraczony wystawia swoje sadełko na pieszczoty. Trochę się podśmiewamy z niego, bo bywa przekomiczny, ale za to jaki kochany!
Jolu ta ścianka jest bardzo przez moje kotki lubiana, niestety jest mały problem... Bruno sam nie umie na nią wskoczyć. Zrozpaczony biega i płacze obserwowany przez pogardliwie patrzącą z góry Pysię. Wiec muszę pana kota na nią... podsadzać :D
Ostatnio dokonaliśmy małej zmiany - nowa, zakrywana kuweta. Po prostu obydwoje są kopaczami, więc rano miałam sajgon po nocnych wizytach w toalecie. Kuweta duża i komfortowa. Pysia, znana jako kot bez lęku, od razu weszła i załatwiła w niej swój biznes. Ale Brusio się bał. Pod wieczór biegał i pomiaukiwał i ewidentnie "coś" go cisnęło :wink: Rafał podkleił otwierane drzwiczki kuwety na pozycję "otwarte". Nie minęło 10 min i nasz bojący dudek był w kibelku. A jak już raz czy dwa skorzystał, to usunęliśmy taśmę i zaczął normalnie wchodzić i wychodzić.
Generalnie dobrze nam się żyje :) Pozdrawiamy!
I'll tell you in another life... When we are both cats...

Kas78

 
Posty: 55
Od: Czw sie 09, 2012 20:21

Post » Śro lis 21, 2012 22:22 Re: Pyśka i Bruno czyli rola człowieka w życiu kotów :)

anka13 pisze:Rzeczywiście śliczna ta trikolorka. W końcu Ktoś ją wypatrzy :ok: :ok: :ok: :ok:
Moje rownież nie wezmą do pysia jedzenia skażonego tabletką na robale. Jedyny sposób to tabletka na ćwiartki, w kuleczkę z masła, na troszkę do zamrażalnika i kotu prosto do gardła. Unieruchamiam kiciastego na podłodze pomiędzy nogami i prawą ręką wrzucam głęboko do buźki. Trochę trzeba pogilgać gardełko/ czasem próbuje nie połknąć/ i gotowe.Czasem zdarzają się zadrapania :mrgreen: ale udaje się ze wszystkimi, które nie są w domu wolnobytującymi / mam taka jedną/
Bruno i Pysia są cudowni :1luvu: :1luvu: :1luvu:


Witaj Aniu, faktycznie Małgosia śliczna! Myślałam, że ona już dawno adoptowana, a ty proszę :roll: Można by myśleć, że z takim ładnym kotkiem to zero problemu. Gdyby nie to, że już mieliśmy naszą Pysię, to pewnie byłaby u nas razem z braciszkiem.
Problem z podawaniem tabletek nie istniał... do drugiego razu, kiedy już wiedziały o co kaman :/ Było trochę plucia i szarpania. Bruno niechcący rozharatał mi kciuk kłem, podczas próby wyplucia tabletki. Ale jakoś daliśmy radę. Trzymanie zamkniętego pysia + masowanie gardełka + dmuchanie w nosek. Żaden wet w Łodzi nie chciał mi dać tego środka na robaki co się podaje na skórę. Nie wiem czemu. Najlepsze doświadczenie miałam z Milbemax bo małe tabletki, ale z Drontalem już był problem, duża tabletka, nie chciały łykać. Następnym razem wypróbuję sposób "na maślane kulki"!
I'll tell you in another life... When we are both cats...

Kas78

 
Posty: 55
Od: Czw sie 09, 2012 20:21

Post » Sob lis 24, 2012 1:21 Re: Pyśka i Bruno czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Na robale jest Profender i Advocat (chyba na wszystkie) oraz Stronghold (nie obejmuje tasiemców). Podobno pasty i tabletki lepiej działają, ale sposób podania jest hmmm dość kłopotliwy. No i te "nakrapiacze" są znacznie droższe.

Bruno biedaczek, nie może wskoczyc... Dla kota to stresujące, dobrze, że mu pomagasz :D
Fajnie, że Bruno jest takim miziakiem, a pamietam, jak po przywiezieniu siedział u mnie w łazience i bał się każdego mojego ruchu. O ile Małgosia, złapana, pozwalała sobie podać tabletki (oba miały koci katar), o tyle z Brunem był straszny kłopot i musiałam prosić kolezankę o pomoc. W końcu na parę dni wyladował w Perełce, gdzie pani Kasia radzi sobie z dzikusami (zresztą w lecznicy Bruno był grzeczny, tylko mnie się tak wyrywał). Po powrocie i zakończeniu łazienkowej "kwarantanny" przez dłuższy czas Bruno i Małgosia uciekali na mój widok. Nie goniłam,nie zmuszałam do niczego. Aż wreszcie któregoś dnia siedziałam na łóżku,a Bruno nagle wskoczył i kazał się miziać. Byłam w szoku :D Po mizianiu dalej był "uciekającym kotem", ale następnego wieczora znowu przyszedł - sam, bez żadnej zachęty. No i stopniowo, stopniowo Bruno przestał uciekać na mój widok, a nawet zrobił się miziastym kotem :D Z Małgosią trwało to dlużej, ale teraz Małgosia też przychodzi się miziać i jest miła. Mam nadzieję, że ktoś ją w końcu wypatrzy - przecież to trikolorka, a takiekotki mają "powodzenie" u adoptujących.
Ostatnio sprawiłam moim kotom 2 "zabawki edukacyjne (kupiłam w zooplusie):
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... ywne/48384
i
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... wne/233890

Wcześniej mi się wydawało, że to zbędny wydatek, bo koty zaraz się tym znudzą, a okazało się, że moje tymczasy (fakt, że jeszcze młode, kilkumiesięczne) szaleją na punkcie tych zabawek! Pozyczyłam kolezankom, ich koty (dorosłe) też były zachwycone. Dlatego o tym piszę - akurat są w promocji, warto je kotom zafundować! Zabawa jest przednia!
Z tych dwu bardzej lubię supermysz, bo chodzi cichutko, kulka jest bardziej głośna i jak akurat zasypiam, a kot się bawi, to trochę przeszkadza. Poza tym myszy nie da się zatrzymać, bo kot może tylko wsadzać łapkę przez dziurki, a kulkę zatrzymać łatwo - wystarczy się na zabawce połozyć :twisted: Ale generalnie obie polecam :D
Aha - myszy wcale nie potrzeba uruchamiac na bateryjkę - ona rusza się przy każdym dotknięciu i biega w kółko, ku radosci kotów, bez "elektrycznego" wsparcia :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69256
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 29, 2013 12:54 Re: Pyśka i Bruno czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Dawno nic nie pisałam, więc czas cos skrobnąć w nowym roku!
Futrzaki mają się dobrze. Chociaż mieliśmy mały problem... Brusiowi się chyba troszkę przytyło, ma apetyt dzieciak i kurcze wystąpił problem z myciem. Temat jest delikatny, bo chodzi o kocią doopkę. Odkryłam, że nie sięga wszędzie i pod ogonem zrobił mu się po prostu zbity bobek z kupy i futra :( Doopka też taka zaczerwieniona, niefajnie. Zadzwoniłam do weta na konsultację i zrobiłam to co myślałam. Do operacji przystąpiłam ubrana jedynie w koszulkę i majtki, miska ciepłej wody pod prysznicem naszykowana. Wsadziłam pana kota doopką do tej miski, żeby odmoczyć niepożądany element. Biedak wywalił na mnie taaakie przestraszone gały, że kot ze szreka się chowa. Parę minut później było już po strachu, ciepła woda + gąbeczka załatwiła problem biednego grubasa. Wet powiedział, że trzeba kota troszkę odchudzić... Ale pupa już wygląda galancie, ani śladu po zaczerwienieniu, czyste i puszyste futerko wokół :D

Parę fotek na dowód atrakcyjności fizycznej...

Obrazek
Nie ma jak koc z merynosów...

Obrazek
Figurki

Obrazek
Kiedy pójdziemy spaaaać??

Obrazek
Czytelniczka

Obrazek
Miziak

Obrazek
W kocim spa :)
I'll tell you in another life... When we are both cats...

Kas78

 
Posty: 55
Od: Czw sie 09, 2012 20:21

Post » Pon lut 04, 2013 13:34 Re: Pyśka i Bruno czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Bruno piękny! :D
A Pysia zupełnie jak moja własna Sabcia :D
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69256
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto kwi 02, 2013 21:10 Re: Pyśka i Bruno czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Dawno nie zaglądałam na miau, więc czas się zaprezentować w nowym roku :)
A że zbiór zdjęć mamy bogaty to dajemy...

Tak spędzamy zimowe wieczory
Obrazek

Różowa stópka
Obrazek

Mega przystojniak :)
Obrazek

Mizianie brzuszka
Obrazek

Brunias u dużego na kolankach
Obrazek

Przekorna mordka
Obrazek

Kung fu Pysia :)
Obrazek

Ta mina Pyśki musiała zostać utrwalona...
Obrazek

Jak widać kociaste całkowicie zdominowały nasze domostwo, z Bruna się zrobił poważny Pan Kot. Jak patrzę dla porównania na pierwsze fotki to widać, że z chłopca zrobił się mężczyzna. Pysia stała się prawdziwą puszystą kicią z małego, chudego szczurka którego przywieźliśmy do domu... Mamy się dobrze :)
I'll tell you in another life... When we are both cats...

Kas78

 
Posty: 55
Od: Czw sie 09, 2012 20:21

Post » Śro kwi 03, 2013 22:35 Re: Pyśka i Bruno czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Super koty wygladają!
Pysia kubek w kubek podobna do Gucia, który mi wrócił z adopcji po paru latach.
Bruno przystojniak!
A tak na marginesie - Małgosia nadal jest do wzięcia :twisted:
Nasz wątek:
viewtopic.php?f=46&t=220448
Wątek kotów Joli Dworcowej:
viewtopic.php?f=1&t=191624
Kącik Muzyczny
viewtopic.php?f=8&t=190784
Zjawiska niewytłumaczalne, opowieści o duchach i nie tylko
viewtopic.php?f=8&t=194190

jolabuk5

 
Posty: 69256
Od: Nie paź 16, 2005 14:56
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob kwi 06, 2013 15:21 Re: Pyśka i Bruno czyli rola człowieka w życiu kotów :)

Dziękujemy, dziękujemy :)
Szkoda mi tej Małgosi, taka ładna kicia, ale my raczej poprzestaniemy na dwóch. Tak mi się super dogadały, że nie chciałabym burzyć tej równowagi. O trzecim to chyba pomyślę jak się w końcu kiedyś wyprowadzimy poza miasto, do jakiegoś domku... Ehhh, marzenia! Wtedy to chyba ćwierć Marmurowej do domu przytargam :D
I'll tell you in another life... When we are both cats...

Kas78

 
Posty: 55
Od: Czw sie 09, 2012 20:21

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], Majestic-12 [Bot] i 346 gości