Na robale jest Profender i Advocat (chyba na wszystkie) oraz Stronghold (nie obejmuje tasiemców). Podobno pasty i tabletki lepiej działają, ale sposób podania jest hmmm dość kłopotliwy. No i te "nakrapiacze" są znacznie droższe.
Bruno biedaczek, nie może wskoczyc... Dla kota to stresujące, dobrze, że mu pomagasz
Fajnie, że Bruno jest takim miziakiem, a pamietam, jak po przywiezieniu siedział u mnie w łazience i bał się każdego mojego ruchu. O ile Małgosia, złapana, pozwalała sobie podać tabletki (oba miały koci katar), o tyle z Brunem był straszny kłopot i musiałam prosić kolezankę o pomoc. W końcu na parę dni wyladował w Perełce, gdzie pani Kasia radzi sobie z dzikusami (zresztą w lecznicy Bruno był grzeczny, tylko mnie się tak wyrywał). Po powrocie i zakończeniu łazienkowej "kwarantanny" przez dłuższy czas Bruno i Małgosia uciekali na mój widok. Nie goniłam,nie zmuszałam do niczego. Aż wreszcie któregoś dnia siedziałam na łóżku,a Bruno nagle wskoczył i kazał się miziać. Byłam w szoku

Po mizianiu dalej był "uciekającym kotem", ale następnego wieczora znowu przyszedł - sam, bez żadnej zachęty. No i stopniowo, stopniowo Bruno przestał uciekać na mój widok, a nawet zrobił się miziastym kotem

Z Małgosią trwało to dlużej, ale teraz Małgosia też przychodzi się miziać i jest miła. Mam nadzieję, że ktoś ją w końcu wypatrzy - przecież to trikolorka, a takiekotki mają "powodzenie" u adoptujących.
Ostatnio sprawiłam moim kotom 2 "zabawki edukacyjne (kupiłam w zooplusie):
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... ywne/48384i
http://www.zooplus.pl/shop/koty/zabawki ... wne/233890Wcześniej mi się wydawało, że to zbędny wydatek, bo koty zaraz się tym znudzą, a okazało się, że moje tymczasy (fakt, że jeszcze młode, kilkumiesięczne) szaleją na punkcie tych zabawek! Pozyczyłam kolezankom, ich koty (dorosłe) też były zachwycone. Dlatego o tym piszę - akurat są w promocji, warto je kotom zafundować! Zabawa jest przednia!
Z tych dwu bardzej lubię supermysz, bo chodzi cichutko, kulka jest bardziej głośna i jak akurat zasypiam, a kot się bawi, to trochę przeszkadza. Poza tym myszy nie da się zatrzymać, bo kot może tylko wsadzać łapkę przez dziurki, a kulkę zatrzymać łatwo - wystarczy się na zabawce połozyć

Ale generalnie obie polecam

Aha - myszy wcale nie potrzeba uruchamiac na bateryjkę - ona rusza się przy każdym dotknięciu i biega w kółko, ku radosci kotów, bez "elektrycznego" wsparcia
