1,5miesięczny kotek po upadku - jest dobrze (odpukać :D )

felin pisze::ok:
Zanim go zabierzesz do domu kup ten Convalescence. I może spróbuj pożyczyć klatkę, żeby go kotka znowu gdzieś nie wyniosla, a Ty żebyś go miala na oku.
Dla takiego malucha może być nawet królicza.

dobra rada, dzięki

a to jest właśnie Bąbelek: Obrazek

jest już tak późno, w ogóle nie mogę przestać o nim myśleć...

Nie dziwię się. Piękny dzidziuś :ok:

będzie dobrze :ok:

cudeńko

da radę.... :ok:

kilka dni temu u innej forumowiczki był wypadek, koteńka spadła z 3 p. i też wszystko idzie ku dobremu :ok:

nie dziwię Ci się, że tak to przeżywasz bo dla nas to tragedia...
Bąbelek...do schrupania :lol:

puszatek pisze:będzie dobrze cudeńko da radę....
kilka dni temu u innej forumowiczki był wypadek, koteńka spadła z 3 p. i też wszystko idzie ku dobremu
nie dziwię Ci się, że tak to przeżywasz bo dla nas to tragedia...
Bąbelek...do schrupania

Pewnie o mojej Dipsy piszesz ...też wyglądało to fatalnie na początku, i też musiałam walczyć o dodatkowe badania: rtg klatki piersiowej - żeby zobaczyć, czy płuca nie są uszkodzone i o usg jamy brzusznej ... bo przyjmująca mnie wetka nie widziała potrzeby :cry:

I wyszło stłuczenie płuc ...
Trzymam kciuki za Bąbelka ...

tak Kasiu...o Dipsy

bo Bąbelek nadal przebywa w Klinice a Twoja malutka od razu wróciła do domu i była z Tobą
wydaje mi się to mniejszym stresem dla chorego kotka...przebywanie z kimś kto kocha i dobrze się zaopiekuje, szpital to zawsze szpital, brakuje w nim często serca :oops:

Slodki Bąbelku , kolejne kciuki od kolejnej ciotki :ok:

I - skoro tak pomagalo Bolusiowi Aniady - OLABOGA!!!!!

puszatek pisze:tak Kasiu...o Dipsy bo Bąbelek nadal przebywa w Klinice a Twoja malutka od razu wróciła do domu i była z Tobą
wydaje mi się to mniejszym stresem dla chorego kotka...przebywanie z kimś kto kocha i dobrze się zaopiekuje, szpital to zawsze szpital, brakuje w nim często serca

Puszatku, ale ja musiałam dojrzeć do tego, żeby zacząć tak myśleć ... jeszcze dwa lata temu wydawało mi się, że jak z kotem coś się dzieje, to lepiej, żeby został w szpitaliku, bo tam na pewno lepiej mu pomogą niż ja w domu ... I tak robiłam ... :oops:

Dopiero historia z Bubusiem otworzyła mi oczy ... kiedy 2 godziny po odebraniu ze szpitala rzekomo "naprawionego" kotka na syrenie jechałam z nim do wetki w Świdniku, żeby ratowała mu życie ...I od tej pory jestem podobno koszmarnym pacjentem, który żąda, wykłóca się i wręcz gnębi wetów ... :twisted:

może czasami trzeba zostawić, nie miałam nigdy takiej sytuacji...na szczęście ale sama zobaczyłaś jak jest, zabierałam swoje po każdej kastracji czy sterylce do domu czekając w Klinice na koniec zabiegu, mimo, że mam wspaniałych wetów :ok:

ale jednak dom i kochająca osoba to co innego
najważniejsze, że oboje wracają do zdrowia...i Dipsy i Bąbelek :ok:

Trzymam kciuki za Bąbelka, niech mu sie uda.
A poprawa może nastapić troszke później. Trzeba mu dać czas.

Kiedyś rozmawiłam o szpitalu z wetem. I trochę tez mi otworzył oczy.
Zresztą koleżanka kiedyś próbowała sie dostać do takiej dobrej lecznicy całodobowej z dyżurem. Umierał jej pies, ona stała pod tą kliniką a tam było tylko echo:( Nikt nie otworzył.

Cudny Bąbelek :1luvu:

Niech zdrowieje migusiem :ok:

Śliczny Bąbelek :mrgreen:

Niech zdrowieje szybciutko kociątko :1luvu:

Cały czas trzymam za niego kciuki mooooocno zacisnięte :ok:

słodziak z niego :1luvu:

Zapomniałam powiedzieć,że rtg i usg są ok.
Ja zabrałabym go już wczoraj ale on stale dostaje płyny dożylnie no i kwestia tego jedzenia, musi coś dostawać dożylnie jeśłi nie chce jeść...dlatego modlę się żeby zapachniało mu to mleczko i żeby zaczął je wreszcie wcinać...

Może spróbujcie delikatnie karmić go strzykawką?
Tym mleczkiem na przykład. Dobrze, że badania OK :ok:

Głaski dla dzielnego maluszka :1luvu:

1,5miesięczny kotek po upadku - jest dobrze (odpukać :D )

Kto przegląda forum