Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
jopop pisze:...
Krew była pobierana nie dla konkretnego kota, ale dla najbliższych potrzebujących. Z dużym prawdopodobieństwem mogli to być podopieczni JOKOTa, ale mogły to być również dowolne inne zwierzaki. Surowica z krwi moich kotów również była udostępniana obcym (tzn. nie-jokotowym) kotom.
**megan** pisze:Myślę, że albo Zarząd i Rada Fundacji zdobędą się na odwagę cywilną, żeby wyjaśnić sprawę śmierci Sary, albo stracą potencjalnych kocich dawców.
**megan** pisze:Czy ktoś teraz zaryzykuje, że jego kot również może stracić życie przy oddawaniu krwi na surowicę?
**megan** pisze:To, co piszesz, jest przerażające. Ja myślę, że ten wątek jednak będzie przestrogą dla innych. Może zmusi właścicieli potencjalnych kocich dawców do większej refleksji i przede wszystkim troski o własnego kota.
**megan** pisze:Myślę, że albo Zarząd i Rada Fundacji zdobędą się na odwagę cywilną, żeby wyjaśnić sprawę śmierci Sary, albo stracą potencjalnych kocich dawców. Czy ktoś teraz zaryzykuje, że jego kot również może stracić życie przy oddawaniu krwi na surowicę?
**megan** pisze:Moja córka nie chce rozmawiać na ten temat.
**megan** pisze:Moja córka nie chce rozmawiać na ten temat.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 112 gości