vailet pisze:Od osób z miau które kupiły koty na wystawach i okazuje się że jeden brytek z miotu już nie żyje,a kotka już zawsze będzie chorai jest więcej przykładów że nawet hodowle ze stroną internetową i rodzice z osiągami testami nie gwarantują 100% zdrowia.Niektóre są trochę tańsze bo rodzice kociaków mają słabe osiągi,albo tylko testy Felv i Fiv.Droższe są jeszcze z HCM i Fip i na coś tam jeszcze mają badania.Ja nie kwestionuję bo tylko kot z rodowodem jest rasowy.Profesjonalne hodowle nie chcę tu wymieniać bo oglądam ich strony mają koty wszystkie po testach na Fiv i Felv np.u jednej lub dwóch kotek,a reszta na kardiomiopatię też.Dużo rozmawiałam z hodowcami i nie wiedziałam że rodowód musi mieć hologram i wypukłą pieczątkę.Zwykłe to skany.Pisałam o oszuście na tym wącie z właśnie Konstantynowa Łódzkiego
co pocztą rodowody chciał wysyłać i nie chciał by przyjść do niego wybrać kociaka,ale to było od razu pewne że to naciągacz.To mi akurat ktoś niedawno opowiadał.Dlaczego wszystkim nie robią badań na HCM?Badanie kosztuje 250zł.Chodzi o rodziców kotków oczywiście.
Po pierwsze nie kupuje się kotów na wystawach i oficjalnie jest ten proceder zakazany. Po drugie o cenie kociaka nie decyduje ilość wykonania badań czy osiągi rodziców, ceny kociąt nakolankowych są podobne we wszystkich hodowlach i zazwyczaj nawet nie pokrywają kosztów odchowania miotu, krycia i prowadzenia kotki w ciąży. Po trzecie nie ma wiarygodnych testów na HCM dla większości ras a te które są dają tylko częściową odpowiedź, jedynie echo potwierdzi czy na daną chwilę jest wszystko ok., test na FIP to jeszcze większa porażka i ich wykonywanie to tylko strata kasy.