pisiokot pisze:Jeśli chodzi o moją wpłatę to rób z nią Aniu co uważasz.
Jak wyżej.
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
pisiokot pisze:Jeśli chodzi o moją wpłatę to rób z nią Aniu co uważasz.
monikamk pisze:Mały czarny kotek, jeden z tych z Wałbrzyskiej (widoczny na zdjęciach robionych z fleszem przerażonym i tak kotom...), NIE ŻYJE. A nie żyje dlatego, że został powtórnie złapany i powtórnie uśpiony. Niewydolność wątroby i nerek; osłabiony le...żąc na ziemi dostał zapalenie płuc. O to chodzi w tej akcji ??? P.S. Kotek miał swoją ocieploną budę u pani, która się nimi zajmowała i która nie jest na tyle "stara i słaba" (cytat z forum miau), żeby nie móc kilkakrotnie pojechać na drugi koniec miasta po refundację z UM Łodzi na sterylizację tych kotów. Tych z Wałbrzyskiej.
Został powtórnie złapany i uśpiony, bo sterylizująca na talony miejskie lecznica Dog notorycznie "zapomina" nacinać sterylizowanym kotom uszu. Takie oznaczenie zabezpiecza je przed powtórnym złapaniem i podaniem narkozy. Dlaczego "zapomina" - o tym w innym wątku. I w pismach do UMŁ. Ten przypadek też zostanie opisany. I byłabym wdzięczna, gdyby Państwo też złożyli taką skargę.monikamk pisze:Mały czarny kotek (...), NIE ŻYJE. A nie żyje dlatego, że został powtórnie złapany i powtórnie uśpiony. Niewydolność wątroby i nerek; osłabiony leżąc na ziemi dostał zapalenie płuc.
Chodzi o to, by przy ogromnej nadpopulacji kotów nie zwiększać jeszcze ich ilości, by ograniczyć rozmnażanie - przez sterylki. I ograniczyć cierpienie kociąt - spora ich część nie przeżywa - np rudy mały kotek z tej dzialki. Drugiego rudego i malego czarnuszka zabralam i dzięki lekarkom z tej lecznicy mają już domy. Że nie wspomnę o tym, jakim obciążeniem dla organizmu kotki jest ciąża, poród, karmienie - po to, by przeżyło 10% kociąt.monikamk pisze:O to chodzi w tej akcji ???
To nie refundacja. To talony na kilka wytypowanych przerz UMŁ lecznic.monikamk pisze:nie jest na tyle "stara i słaba" (cytat z forum miau), żeby nie móc kilkakrotnie pojechać na drugi koniec miasta po refundację z UM Łodzi na sterylizację tych kotów. Tych z Wałbrzyskiej.
Zdjęcia robię tym, co mam - najprostszym automatem-głupioróbką - niestety muszę mieć jakąś dokumentację...monikamk pisze:na zdjęciach robionych z fleszem przerażonym i tak kotom...
monikamk pisze:Mały czarny kotek, jeden z tych z Wałbrzyskiej (widoczny na zdjęciach robionych z fleszem przerażonym i tak kotom...), NIE ŻYJE. A nie żyje dlatego, że został powtórnie złapany i powtórnie uśpiony. Niewydolność wątroby i nerek; osłabiony le...żąc na ziemi dostał zapalenie płuc. O to chodzi w tej akcji ??? P.S. Kotek miał swoją ocieploną budę u pani, która się nimi zajmowała i która nie jest na tyle "stara i słaba" (cytat z forum miau), żeby nie móc kilkakrotnie pojechać na drugi koniec miasta po refundację z UM Łodzi na sterylizację tych kotów. Tych z Wałbrzyskiej.
issey32 w pelni Cię popieram , a monikamk czemu obudziłas sie teraz kiedy połowa tak cieżkiej pracy została wykonanaissey32 pisze:monikamk pisze:Mały czarny kotek, jeden z tych z Wałbrzyskiej (widoczny na zdjęciach robionych z fleszem przerażonym i tak kotom...), NIE ŻYJE. A nie żyje dlatego, że został powtórnie złapany i powtórnie uśpiony. Niewydolność wątroby i nerek; osłabiony le...żąc na ziemi dostał zapalenie płuc. O to chodzi w tej akcji ??? P.S. Kotek miał swoją ocieploną budę u pani, która się nimi zajmowała i która nie jest na tyle "stara i słaba" (cytat z forum miau), żeby nie móc kilkakrotnie pojechać na drugi koniec miasta po refundację z UM Łodzi na sterylizację tych kotów. Tych z Wałbrzyskiej.
Taki wpis nie służy ani kotom w potrzebie, ani ludziom, którzy starają się im pomóc, jak również wszystkim, którzy czytają wątek, trzymają kciuki i biorą udział w wydarzeniu na FB.
boni 4 pisze:monikamk czemu obudziłas sie teraz kiedy połowa tak cieżkiej pracy została wykonana![]()
A skąd jesteśboni 4 pisze:Chetnie bym pomagała ale odległość nie pozwala
Tak. Przez oznaczenie wysterylizowanych kotów nacięciem uszka, co chroni je przed powtórnym łapaniem itp.monikamk pisze:Chyba jesteśmy zgodne co do tego, że takich sytuacji należy za wszelką cenę unikać.
UMŁ wytypował w Łodzi 5 lecznic lecznic, w których płaci za sterylizację - za ok.300 zabiegów w każdej lecznicy. Na Bałutach - Dog. Trudno zbojkotować taką kwotę przy ogromnych niedoborach finansowych wszystkich kociarzy i fundacji, braku ludzi, czasu i srodków transportu - jednym slowem przy wielkiej biedzie.monikamk pisze:Lecznice można bojkotować jeśli ich działanie lub zaniechanie prowadzi do kocich czy psich tragedii (nasz kot i psy Doga bojkotują już od jakiegoś czasu).
I fajnie byłoby, gdybyście napisały także do UMŁ - Wydział Ochrony Środowiska. Kastracje tych pierwszych złapanych kotów była właśnie w Dogu, właśnie tam nie nacięto im uszek.monikamk pisze:"Takie wpisy szkodzą akcji" - nic na to nie poradzę. Taka jest prawda, a my miałyśmy potrzebę (i prawo) o niej napisać..
Dziękujemy. I prosimy o pomoc - w postaci współudziału, chociażby w sterylizacji pozostałych kotów przez Państwa karmionych.monikamk pisze:Szczerze życzę powodzenia w kociej działalności i mam nadzieję, że ta sytuacja uczuli na podobne ryzyko i, może, przez to ocali jakieś kocie życie.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Myszorek, puszatek i 97 gości