Miuti, przyhamuj może, bo ton Twojej wypowiedzi zniechęca do zaglądania na wątek, zamiast zachęcać do pomocy

.
Wylewasz swoje, słuszne poniekąd żale, pod trochę niewłaściwym adresem. Masz żal do osoby, która zgłasza potrzebujące koty a sama ich nie bierze - a nie masz żalu do n osób, które przeszły zupełnie obojętnie wobec tychże kociąt? Masz żal, że tak mało osób pomaga Praksedzie tylko akurat ci, którzy to przeczytają, bo wchodzą na ten watek, to pomagają, na ile mogą.
Poza tym wyliczanie komuś, ile kotów mógłby mieć, ile mógłby dać ... jest co najmniej nie właściwe. Każdy robi tyle, ile może/chce. Nie można komuś narzucić, co powinien robić - idąc tym tropem, jakby każda rodzina, która ma 1 dziecko, wzięła 1 z DD, to DD byłby puste. No, to zbiórka!
Można i trzeba apelować o pomoc, tłumaczyć, wyjaśniać, jak to działa, że domy i pensje nie są z gumy, że wolontariuszki mają też 24 godziny na dobę i swoje zobowiązania ... ale nie w trybie roszczeniowo-nakazowym

.