» Nie wrz 04, 2011 15:42
Re: PILNE! WŁADYSŁAWOWO, ZAGŁODZONY KOCUR NA NIEBEZP. STACJI!
Dziewczyny!!
Dzwoniła do mnie Marlon, chwilę rozmawiałyśmy. Kot jest na peronie, podobno ma się niezle, dziewczyna która pracuje w poblizu jest zainteresowana wzięciem kota do siebie. Kot po złapaniu ma jakies 2 tygodnie u weterynarza, potem musi trafić do domu i rowniez do domu tymczasowego. I tu na dwoje babka wróżyła, albo weźmie kociaka po przeleczeniu albo jednak się rozmyśli. Zobowiązałam się pokryć kastrację kota i dalej to podtrzymuję.
Uważam że lepiej go stamtąd zabrać, wykastrować, dać mu szansę i w tempie ekspresowym szukać domu niż pozwolić, żeby bytował między pociągami. Wydaje mi się że to te tak zwane "mniejsze zło" bo wiadomo, ile kotów domu szuka.
Ale tak luźno rzucając sobie przemyślenia moim zdaniem kot, mimo że jest karmiony absolutnie nie powinien na peronie zostać.
Mam nadzieję, że JUŻ dobrze wygląda. Wyglądał przerażająco w połowie lipca.
Co myślicie?
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....Franuś [*] w moim serduszku na zawszeDzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...Bokiruniu [*] dziękuję...
