dziś mało który uciekał, ja byłam w szoku, podchodziłam i po prostu od tak brałam na ręce


zostawiłam tam sporo karmy, tam w murku i pod tym kontenerem, dobrej karmy, niech zjedzą mniej a treściwie, musi być raczej lekkie żarcie, koty brzuchy mają twarde ja kamienie

jedne kociak szary, który siedziął za tym murkiem jedne jedyny miała ładne oczka
myślę nad budkami, żeby je gdzież wsadzić, może tam w tej rozwalający się płot, jest zimno wieczorami mimo wszystko
dawno nie widziałam tylu glutów
zostało tam jeszcze bardzo dużo bied, a siedziba to chyba jest tam za tym płotem? to działki czy co?
pomoc bardzo jest tam potrzebna