Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
felin pisze:bozena640 pisze:Moje gratulacje, po raz kolejny osoba która potrzebuje porady zostaje zlinczowana i ucieka z forum
J.D. pisze:o bożesłyszysz i nie grzmisz
żeby to zdarzyło się pierwszy raz to można założyciela wątku pouczyć i poradzić i pocieszyć;jednak robi to kolejny raz- to recydywa -tu nie ma litości;miau nie powinno dawać przyzwolenia na takie postepowanie;miau powinno tępić takie zachowania;uczycie takich rozmnażaczy,że znajdą tu przychylnych obrońców ich bezmyślności;czy myślicie,ze głaskanie Łukasza po główce aby nie uciekał z forum poprawi los tych kotów? jakim niby cudem? no,chyba,że zamierzacie sprawdzić co z nimi będzie...przecież jak ktoś tu napisał to on i tak "zrobi co zechce";a że zrobi to pewne bo wie,że nikt nie pojedzie do niego i nie da mu klapsa...myślę,że sterylka kotki też jest raczej mało prawdopodobna....A tych co go bronią zapraszam do najbliższego ich miejsca zamieszkania schroniska dla kotów
a,jeszcze a propo szczurów w blokach-to wina zamkniętych okienek a nie braku kotów...
Ale te koty nie zniknęły z powodu sterylizacji. Dbano o nie? Miały ciepłe budki zimą? Regularne karmienie? Leczenie w razie potrzeby?felin pisze:U mnie kilkanaście lat temu bylo na osiedlu trochę kotów. Teraz nie ma już ani jednego. Efekt? Szczury latają po piwnicach i nawet nie uciekają na widok ludzi.
felin pisze:bozena640 pisze:Moje gratulacje, po raz kolejny osoba która potrzebuje porady zostaje zlinczowana i ucieka z forum
Mam o 22 wieczorem iść do weterynarza?
Małgocha Pe pisze:Zaczynam odnosić wrażenie że co poniektóre osoby wyssały z mlekiem matki pewne zachowania a ich pierwsze słowo w życiu to sterylizacja.
Zapomnieliście jak to z wami było na początku ?
Obecnie jesteście bardziej doświadczeni ale czy mądrzejsi ?
Nie potraficie doradzić w duchu pokoju tylko od razu z grubej rury.To przynosi efekt odwrotny od zamierzonego.
Jestem zwolenniczką sterylizacji ale to co zaczyna się tu dziać na miau to istny fanatyzm.
Nie wiem jak wy ale ja pamiętam kiedy 12 lat temu w moim życiu pojawił się pierwszy kot a konkretnie kotka ,kiedy nie byłam świadoma tego co dobrego przynosi sterylizacja .Dopiero gdy się okociła zrozumiałam pewne rzeczy i po odchowaniu maluchów wysterylizowałam ją.Przy kolejnych kotach które adoptowałam był to dla mnie priorytet.
A wy,czy pamiętacie swoje początki ?
I nie zamierzam tu nikogo oskarżać ani bronić , czasami trzeba uczyć się na własnych błędach a z tego co się orientuję to nie ma ludzi doskonałych.
Mam cichą nadzieję ze założyciel wątku przemyśli sprawę i podejmie odpowiednią decyzję na przyszłość.Ale co się stało to się nie odstanie a wam korona by nie spadła jeśli z racji swojego doświadczenia udzielicie mądrych rad zamiast ujadać.
Małgocha Pe pisze: Ale co się stało to się nie odstanie a wam korona by nie spadła jeśli z racji swojego doświadczenia udzielicie mądrych rad zamiast ujadać.
J.D. pisze:Z drugiego wątku wynika,że jednak chłopak nie uciekł,nie obraził się śmiertelnie i jeszcze może będą z niego "ludzie" a raczej świadomy kociarz![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 47 gości