Testuję teraz żwirek Cats Dreams. Jest zrobiony z naturalnego drzewa, coś, o czym pisała Anka, w postaci takich dużych granulek, które po zmoczeniu rozpadają się. Pochłania ladnie zapachy, i co też istotne, nie roznosi sie zbytnio po mieszkaniu.
No Cats best to nie jest (człowiek przyzwyczaja się do dobrego), ale można z tym żyć. Tylko Szelma się trochę go brzydzi, ale zresztą Cats Besta też się brzydziła, więc czemu sie dziwię, no nie?
Bo jakoś do bentonitów nie mogę sie przekonać