Udzieliłam odpowiedzi na pw, ale w razie czego, jakby ktokolwiek miał wątpliwości - nie, nie są u mnie

Królowa Miszelina w dobrym humorze - dziś przy okazji mojej pracy przesiedziała mnóstwo czasu na kolanach (i mam na to dowód

). Oczywiście, jak koniec końców musiałam iść do toalety (ale starałam się wytrzymać jak najdłużej, żeby miziać kotecka, serio serio!), to Miszka wzięta delikatnie na ręce uznała, że na zbyt wiele sobie pozwalam i razem z awanturą dostałam z łapy
Ale za to leki to już duuużo mniejszy problem, jak nauczyłyśmy się jeść mokre, wszystko da się przemycić w galaretce
Królowa czujna - a nuż w michy wrzucili coś nowego..?

Królowa zezująca kątem oka, czy już czas przywalić natrętowi

Królowa w pozycji łaskawie sennej (nie wiem, czemu to się wgrywa bokiem :/)

Dość tej sesji, idę jeść!

Od biedy pozwolę się wziąć na kolana. Ale w razie czego będę mówić, że to był inny bury kot
Miszka nauczyła się, że jak siedzę zbyt blisko biurka i istnieje ryzyko, że kotecek się nie zmieści, to można albo drzyć mordę zupełnie jak niewychowana panienka - albo wejść na klawiaturę. I tym sposobem dzisiejszy wniosek unijny wzbogaciłby się o "ttttttttttttttttttttttttuyuyttttttttttttttttttttttttttttttttu';;;;;;;;;;;;;;;"
