Nasze kotki, kłopotki i działkowi przyjaciele

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy


Post » Nie maja 15, 2011 22:32 Re: Nasze kotki, kłopotki i działkowi przyjaciele - Stepnica

Potwierdziło się niestety to czego się obawialiśmy odkąd Cycek zniknął. Jest już po drugiej stronie tęczy.

Bardzo smutna ta wiosna u nas na działkach, aż się odechciewa pisać - przepraszam za rzadkie aktualizacje.
Jestem kocurem ;) Obrazek

Obrazek Obrazek

anduk

 
Posty: 441
Od: Pon kwi 26, 2010 2:39


Post » Pon maja 16, 2011 5:49 Re: Nasze kotki, kłopotki i działkowi przyjaciele - Stepnica

anduk bardzo mi przykro w sprawie Cycka...
mam nadzieję że reszta kotów jest bezpieczna
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pon maja 16, 2011 8:02 Re: Nasze kotki, kłopotki i działkowi przyjaciele - Stepnica

Koty są trute i nie są bezpieczne. Za zmarłe można też uznać starszą szylkretkę i Nutę. Szylkretka to mama Cycka. Dwie kocice meldowały się codziennie i nigdy daleko nie odchodziły.
Szylkreta zniknęła dzień po śmierci Cycka i B., a Nuta podczas długiego weekendu. Morderca właśnie w weekendy działa. W poprzednią niedzielę znalazłam na naszej działce dwa półkilogramowe kawałki mięsa mielonego i kabanosy. Zostały przez mojego ojca zakopane, bo ja nie wierzę, że ktoś z dobrego serca serwuje kotom taki posiłek akurat wtedy, gdy koty giną.
Na podtrutego tego dnia wyglądał Rudy Ojciec. Leżał apatycznie, nie reagował na bodźce, nawet kurczak grillowany go nie interesował. Dałam mu dużo mleka. Może to go przeczyściło, bo po dwóch dniach zachowywał się normalnie. Najpewniej nie zdążył też dużo tej trucizny zjeść.

Mamy podejrzenia co do sprawcy. Wiemy, kto był na działkach podczas świąt, komu koty przeszkadzały. Nie mamy dowodów. Na pewno to osoba spoza Stepnicy.
Jedyne, co możemy robić, to siedzieć tam i pilnować.

Paradoksalnie wychodzi na to, że dla naszych kotów najbezpieczniejsza jest zima. Wszystkie ją przeżyły, bo nie zjeżdżały się żadne psychopatyczne gnidy.
Własność Nelli, Luny, Kłopotka i księcia Rudolfa :)
ObrazekObrazekObrazek

envy

 
Posty: 311
Od: Pon kwi 26, 2010 15:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie


Post » Pon maja 16, 2011 12:11 Re: Nasze kotki, kłopotki i działkowi przyjaciele - Stepnica

Straszne!! :strach:
Boże dobrze ,że Vivien udało się uciec od truciciela..
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Czw maja 19, 2011 8:25 Re: Nasze kotki, kłopotki i działkowi przyjaciele - Stepnica

envy pisze:Koty są trute i nie są bezpieczne. Za zmarłe można też uznać starszą szylkretkę i Nutę. Szylkretka to mama Cycka. Dwie kocice meldowały się codziennie i nigdy daleko nie odchodziły.
Szylkreta zniknęła dzień po śmierci Cycka i B., a Nuta podczas długiego weekendu. Morderca właśnie w weekendy działa. W poprzednią niedzielę znalazłam na naszej działce dwa półkilogramowe kawałki mięsa mielonego i kabanosy. Zostały przez mojego ojca zakopane, bo ja nie wierzę, że ktoś z dobrego serca serwuje kotom taki posiłek akurat wtedy, gdy koty giną.
Na podtrutego tego dnia wyglądał Rudy Ojciec. Leżał apatycznie, nie reagował na bodźce, nawet kurczak grillowany go nie interesował. Dałam mu dużo mleka. Może to go przeczyściło, bo po dwóch dniach zachowywał się normalnie. Najpewniej nie zdążył też dużo tej trucizny zjeść.

Mamy podejrzenia co do sprawcy. Wiemy, kto był na działkach podczas świąt, komu koty przeszkadzały. Nie mamy dowodów. Na pewno to osoba spoza Stepnicy.
Jedyne, co możemy robić, to siedzieć tam i pilnować.

Paradoksalnie wychodzi na to, że dla naszych kotów najbezpieczniejsza jest zima. Wszystkie ją przeżyły, bo nie zjeżdżały się żadne psychopatyczne gnidy.

Nie mozna tego zgłosić na policję albo do TOZ'u? Przeciez ten ktoś czuje sie bezkarny i bedzie dlugo jeszcze trul koty :(
ObrazekObrazekObrazek

mpogorzelski

 
Posty: 1770
Od: Śro paź 29, 2008 10:46
Lokalizacja: WAWA Bemowo (Fort Bema)

Post » Czw maja 19, 2011 19:59 Re: Nasze kotki, kłopotki i działkowi przyjaciele - Stepnica

Jasne, że można zgłosić. Rozważałam to. Problem w tym, że nie mogę jednoznacznie wskazać sprawcy, a jednocześnie nie wiem, czy miejscowa policja zechce się tym zająć.
Co mógłby zrobić w tej sprawie TOZ ? Kompletnie nie wiem.
Musimy mieć pewność co do truciciela, a nie tylko domysły.

Cypisek - bardzo jestem wdzięczna Tobie i wszystkim, którzy zapewnili naszym kotom bezpieczne domy: Weihaiwej, Jessi, Agiis-s, Turkawce. Moja rodzina wzięła trzy.

Dzisiaj całe stadko było w komplecie. Od jutra mobilizacja.
Ostatnio edytowano Pt maja 27, 2011 13:35 przez envy, łącznie edytowano 1 raz
Własność Nelli, Luny, Kłopotka i księcia Rudolfa :)
ObrazekObrazekObrazek

envy

 
Posty: 311
Od: Pon kwi 26, 2010 15:51
Lokalizacja: zachodniopomorskie

Post » Czw maja 19, 2011 20:33 Re: Nasze kotki, kłopotki i działkowi przyjaciele - Stepnica

Szkoda ,że tej starej szylki nie ma..miała by domek... :(
Vivien miała szczęscie ot.
Obrazek

cypisek

 
Posty: 8466
Od: Czw lut 26, 2009 18:44
Lokalizacja: Swinemünde, Oslo

Post » Czw maja 19, 2011 21:02 Re: Nasze kotki, kłopotki i działkowi przyjaciele - Stepnica

envy pisze:Jasne, że można zgłosić. Rozważałam to. Problem w tym, że nie mogę jednoznacznie wskazać sprawcy, a jednocześnie trudno mi uwierzyć, by miejscowa policja tak się tym przejęła, by rzetelne śledztwo w tej sprawie prowadzić.
Co mógłby zrobić w tej sprawie TOZ ? Kompletnie nie wiem.
Musimy mieć pewność co do truciciela, a nie tylko domysły.

Cypisek - bardzo jestem wdzięczna Tobie i wszystkim, którzy zapewnili naszym kotom bezpieczne domy: Weihaiwey, Jessi, Agiis-s, Turkawce. Moja rodzina wzięła trzy.

Dzisiaj całe stadko było w komplecie. Od jutra mobilizacja.

Ale nie musisz wskazywać sprawcy. Wystarczy sam fakt trucia zwierząt co samo w sobie jest przestępstwem i jest ścigane z urzędu. Policja powinna teoretycznie się tym zająć a jak trafisz na kogoś bardzo wrażliwego to sprawa jest do rozwiązania. Ja bym to zgłosił na Twoim miejscu. Nie można tego tak zostawić :(
ObrazekObrazekObrazek

mpogorzelski

 
Posty: 1770
Od: Śro paź 29, 2008 10:46
Lokalizacja: WAWA Bemowo (Fort Bema)

Post » Pt maja 20, 2011 6:52 Re: Nasze kotki, kłopotki i działkowi przyjaciele - Stepnica

teoretycznie to się policja tym zajmie...
tylko co nam po teorii?
TOZ odpowie zapewne że jest szczeciński i się sprawami Stepnicy nie zajmuje, brak ludzi, sprzętu, materiału i możliwości....
ale może się mylę :roll:
Mam alergie na "kocie anioły" !
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

agiis-s

 
Posty: 7385
Od: Pon sty 29, 2007 14:18
Lokalizacja: Szczecin

Post » Pt maja 20, 2011 8:24 Re: Nasze kotki, kłopotki i działkowi przyjaciele - Stepnica

Samo zgłoszenie i tak "coś" zrobi. A to już się liczy, bo co macie tylko stać i patrzeć, jak koty umierają? :/

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

Post » Pt maja 20, 2011 8:42 Re: Nasze kotki, kłopotki i działkowi przyjaciele - Stepnica

Dziwi mnie taka postawa szcerze mówiąc :(
ObrazekObrazekObrazek

mpogorzelski

 
Posty: 1770
Od: Śro paź 29, 2008 10:46
Lokalizacja: WAWA Bemowo (Fort Bema)

Post » Pt maja 20, 2011 17:14 Re: Nasze kotki, kłopotki i działkowi przyjaciele - Stepnica

Z FB
a czy ktoś się pofatygował i zgłosił na policję, że koty są trute? Czy udajemy, że nie ma problemu trucia i ukrywamy tych co to robią?

Problem był kilkakrotnie zgłaszany, ale niestety - to i mentalność policji inna i podejście do trucia inne :/

Zgłoś wtedy zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa do prokuratury a znalezione kociaki muszą być oddane na sekcję w celu potwierdzenia, że zostały otrute. Tak nie można odpuszczać i udawać bezradności po zgłoszeniu. Zarządzaj na piśmie odmowy przyjęcia zgłoszenia.

Szalony Kot

 
Posty: 23304
Od: Pt wrz 24, 2010 13:01
Lokalizacja: Grodzisk Maz./ Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: nfd i 100 gości